- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 września 2014, 19:31
Nigdy nie pisałam tu o takich rzeczach, ale na prawdę już nie mam siły. Schudłam z 73 kg do 58. Ale cały czas miałam wahania wagi. Raz 62, raz 58. Teraz znów jest koło 62-63 kg. Przy moim wzroście to nie jest dużo. Tylko przez te wahania wagi, złe ćwiczenia, źle zbilansowaną dietę mam ciało jak zaniedbana pani koło 40-50 lat. Wzięłam się za trening siłowy. Ale zdrowa dieta z odpowiednim rozkładem w/b/t jest męczarnią....Raz że kocham chleb, słodycze, mama często piecze ciasta. Dwa prawda jest taka, że taka dieta jest dość droga, mięso, ryby, twarogi...muszę sama to wszystko kupować bo rodzina twierdzi że wymyślam, i oni myślą że wystarczy jeść mało. A pracuje tylko dorywczo. Robiąc te zakupy sama, nie mam na nic innego. Chcę mieć ładne ciało, ale to wszystko dla mnie osoby kochającej jeść dobre, tłuste/słodkie domowe rzeczy to męczarnia. Mam motywacje, ale chyba nie dość silną...Dziś mama znów piekła, znów płakałam. Tak powiecie, że mogę zjeść mały kawałek, ale nie nie mogę. Jak ruszę to na jednym się nie skończy. Nie umiem. Nie zjem, płakać mi się chce, jestem zła. Jak ja mam się ogarnąć? Jak sobie tłumaczyć? Dobra nie oczekuje odpowiedzi. Tak tylko chciałam się wyżalić.
8 września 2014, 19:43
Hej, też miałam dzisiaj załamanie z innego powodu jak ty, ale jednak. Nie przestawaj ćwiczyć, u mnie w lodówce są dwa ciacha, wołają do mnie hehe ;) ale ja się nie złamie, nie pokona mnie kawałek ciasta hehe, a jeżeli tak bardzo nie możesz wytrzymać bez tłustego i słodkiego to nie wiem pozwól sobie na to raz w tygodniu? w końcu od jednego kawałka ciasta nikt jeszcze nie przytył. (tylko postaraj się zatrzymać na jednym kawałku, nie na całej blaszce :) ) głowa do góry, robisz to dla siebie .
8 września 2014, 19:46
"Dziś mama znów piekła, znów płakałam. Tak powiecie, że mogę zjeść mały kawałek, ale nie nie mogę. Jak ruszę to na jednym się nie skończy. Nie umiem"- doskonale Cię rozumiem w tej kwestii. Mam dokładnie to samo :( Ale ja spojrzałam na zdjęcia, na których widzę co osiągnęłam i na sprzed odchudzania. Przyjrzałam się też temu, że teraz nikt się już ze mnie nie śmieje. I doszłam do wniosku, że nie chcę tego wszystkiego stracić. Wzięłam się w garść i ruszyłam na nowo. Ostatnio w ciągu dwóch miesięcy zdarzyły mi się takie dwa potężne kryzysy :( A co do wydatków na dietetyczne rzeczy - to też Cię doskonale rozumiem :( więc moja dieta jest przez to bardzo monotonna, ale staram się przynajmniej raz w tygodniu wrzucić jakąś rybę, jajka czy drób, żeby nie pozbawić organizmu wszystkiego co ważne dla niego.
8 września 2014, 19:48
jak jeden potrafił schudnąć na diecie z macdonaldsa to i tobie się uda na normalnym jedzeniu jakie się je w większości domów w Polsce.
8 września 2014, 19:52
8 września 2014, 19:55
no właśnie, ja nie chce chudnąć, tylko naprawić mięsnie które takim chu*** jedzeniem spaliłam, a tego na zwykłym żarciu i białym chlebie nie zrobie. wzięłam się za trening ale nie zrobiłam całego, nie chce mi się , jestem zmęczona jakbym już dwie godziny ćwiczyła, znowu becze...mam okropny dzień po prostu. wszystko mi się sypie nie tylko jedzenie i ćwiczenia. może inne problemy się przekładają na to też. po prostu mam dośc dzisiejszego dnia!
8 września 2014, 19:57
Niestety rodzina czesto ma takie podejscie... czuje, ze mam wielkie szczescie majac przebojowa mame, lubujaca sie w sporcie i zdrowym odzywianiu.
8 września 2014, 19:58
ja xwicze turbo wyzwanie, tym raczej miesni nie zbuduje, spalic tluszczu nie spale, bo juz 3 dzien z rzedu zjadlam z 400g frytek :///
8 września 2014, 20:00
no ja niby trochę poćwiczyłam, ale zjadłam za dużo chleba, i kawałek tego ciasta ( tak dałam rade jeden, ale za to jaaaki), i mam wrażenie że te ćwiczenia i tak nic nie dadzą bo zjadłam to czego nie powinnam