Temat: Niemożliwe staje się możliwe

Kochane, muszę się wyżalić. Dwa miesiące temu ważyłam 56 kg przy wzroście 160cm. Wyjechałam z domu na wakacje. Przez trzy tygodnie mieszkałam sama, bo byłam na kursie językowym. Miałam ograniczony budżet, więc nie jadłam dużo, zresztą...chciałam schudnąć. Nie ważyłam się. Doszłam do wniosku, że zrobię sobie niespodziankę pod koniec wakacji. W Szwajcarii (tam byłam najpierw) codziennie robiłam pieszo jakieś 5 km. Niby nic a jednak coś.

Później pojechałam do znajomego we Francji. Jadłam u niego same warzywa, ryby, nabiał - wszystko o ściśle określonych godzinach. Dodatkowo biegałam z nim, pływałam.

27 lipca udałam się dalej, autostopem z kolegą, dookoła Hiszpanii i Portugalii. Skwar - 40 stopni Celsjusza, 10-kilowy plecak dawał mi wycisk. W dwa tygodnie zrobiliśmy pieszo 100 km. Nie jedliśmy fast-foodów ani słodyczy. Raczej normalnie, bez zdrowotnego szaleństwa, ale nie nazwałabym tego pożywieniem, które przy takim wysiłku może powodować tycie. Pochłanialiśmy ogromne ilosci wody i owoców. Trochę pieczywa, mozzarelli, dużo warzyw. W kolejne dwa tygodnie zrobiliśmy 50 km na piechotkę. Jak dla mnie bomba.

Wróciłam do domu. Nie widziałam się nago przez miesiąc. Kolega poinformował mnie, że schudł w podróży trzy kilo.Cała w skowronkach wierzyłam, że u mnie efekt będzie podobny, przecież wszystko robiliśmy razem. Ja jadłam tylko mniej słodyczy niż on. Zanim spojrzałam w lustro, poszłam oddać krew. U lekarza stała waga, na której przymusowo musiałam stanąć. Zdębiałam. Waga pokazała mi 60,1 kg. Popłakałam się.

Przysięgam, kochane, nigdy w życiu tyle nie ważyłam. Później pomyślałam "Mięśnie są ciężkie. Ocenię w lustrze". Wróciłam do domu. Rozebrałam się. Poczułam, jak rzeczywistość cisnęła mi młotkiem w czoło. Sam tłuszcz. Mięśni nie widać.

Nie wiem, co ze sobą zrobić. Nie obżeram się. Jem zdrowo, ćwiczę. Kiedyś ważyłam 50 kg, później przytyłam, ale nie dlatego, że przestałam jeść prawidłowo...Nie wiem, co się dzieje. Byłam u lekarza, to nie tarczyca. Zgłupiałam. Nie mam pojęcia, co dalej.

Pasek wagi

czytając twoją opowieść myślałam że pewnie schudłaś bo tyle ruchu i wgl , no kurcze szkoda ;/ ale nie załamuj się

Pasek wagi

Możliwości jest kilka:

1. Przed wyjazdem ważyłaś więcej, a waga na której się ważyłaś wskazała błędny wynik. Ewentualnie waga lekarza, na której ważyłaś się teraz zawyża - chociaż na to bym chyba nie liczyła.

2. Jadłaś bardziej kalorycznie niż Ci się wydaje, ewentualnie to co jadłaś (np. owoce) akurat Tobie nie służy (czytałam o dziewczynie, która tyła od pomidorów, bo jej organizm ich nie tolerował).

3. Coś Ci się zrobiło z hormonami, niekoniecznie związanymi z tarczycą, ale np. z przysadką, nadnerczami itp. Ja bym chyba się przeszła do endokrynologa.

Nie wiem czy to hormony bo w 99% przypadkow okazuje sie ze ludzie za duzo jedza a za malo sie ruszaja. Np 50km w 2tyg to tragedia - nawet nie 4km dziennie - to nadal bardzo leniwy, siedzacy tryb zycia a nie ruch. A poza tym to sie przyjrzyj swoim porcjom, albo moze nawet sprobuj wazyc. Z doswiadczenia to sie czesto spotykalam z tym ze ludzie mysleli ze porcja czegos jest 2x wieksza niz naprawde i lamentowali ze zdrowo jedza i 'cwicza' a waga stoi/tyja. No i zycze aby cos takiego wyszlo a nie problemy hormonalne.

Jak mogłam prowadzić siedzący tryb życia, kiedy byłam w podróży? Nie jechałam autokarem - dzień w dzień musiałam pokonywać kilometry, przede wszystkim dlatego, że autostop na południu jest tragiczny. Nie mam licznika w głowie, wiec coś mogło mi się pomieszać. Każdego dnia taszczyłam dziecięco kilowy plecak, a pot lał się ze mnie strumieniami, bo temperatura w cieniu wynosiła jakieś 37 stopni. Zresztą, jeżeli mój kolega schudł 3 kilo, faktem niepojętym byłoby to, że moja waga wzrosła o taką samą liczbę. Nie jestem też nowicjuszem w kwestii zdrowego odżywiania. Znam wszystkie zasady i pojęcia- swego czasu schudłam 10kg, a teraz...nic.No i, jak mogłam ważyć swoje porcje, kiedy spałam na stacjach benzynowych czy lasach. To szaleństwo. Od roku systematycznie przybywają mi nadprogramowe kilogramy, mimo, że stawiałam się u dietetyka. Nie pozwalam sobie nie wiele typowych przyjemności w diecie. Mój tryb życia oceniam, jako prawidłowy. Jedyny problem polega na tym, że po podstawowych badaniach krwi wszystko teoretycznie jest na swoim miejscu. Przyznaję, że sport całkowicie mi zbrzydł po roku treningów bez efektów, ale nie rezygnuję z tego. Po prostu nie jest moją pasją. Traktuję to raczej, jako przymusowy element egzystencji. I absolutnie, nie uważam siebie, jako osoby leniwej...

Pasek wagi

A badałaś tarczycę, rozmawiałaś o tym z lekarzem? Bardzo Ci współczuję, ja też bym się załamała i popłakała :( mam nadzieję, że się wyjaśni. Mierzyłaś obwody?

Pasek wagi

Nakladia, zupełnie jakbym czytała o swoim problemie. Przykładowo od 2 miesięcy nie tknęłam NIC słodkiego, ograniczyłam pieczywo, aktywność fizyczną zwiększyłam do 6-7x tygodniowo, a waga stoi. Początkowo 2 kg spadły, potem 1kg wróciło. I niby wszystko robię prawidłowo, tarczycę mam na granicy niedoczynności, ale poza tym to jestem zdrowa jak rydz :D tylko mam 15kg nadwagi, której nijak nie mogę zbić!

Ja próbuję teraz jeszcze wspomóc się suplementami i spróbować dostosować sobie dietę pod kątem makroskładników, bo tego nie robiłam jeszcze. No i zobaczymy czy coś to da :p I jestem bardzo ciekawa, co u Ciebie będzie przyczyną.

Pasek wagi

to dziwne, po  takim wysiłku nic nei schudłąś a wrećz przytylaś. a może gdy się wazylaś byłas przed okresem? 

Niestety, ale wcześniej ważyłam się raz w tygodniu. Waga była niezmienna. Krew oddaje się przynajmniej tydzień po zakończeniu okresu, więc tutaj też nie pomaga. Pójdę do lekarza po skierowania do wszystkich lekarzy, którzy mogą mi jakoś pomóc. Trzeba coś zrobić. Powodzenia kochane :*

Pasek wagi

temat co prawda z niedzieli, ale moze jeszcze zajrzysz... ;)

powied mi 2 rzeczy, po pierwsze jak bardzo roznilo sie jedzenie od tego ktore jesz tu na miejscu? nie chodzi mi o ilosc tylko asortyment... bo wiesz, jesli organizm czegos nie zna, to moze "nie wiedziec" jak to przyswajac...

i druga rzecz, jak wygladalo wyproznianie, czy z rowna regularnoscia jak zawsze, czy nie? 

4 kilo to faktycznie sporo, ale w sumie w dwa miesiace, to moze nie az tak... 

ubrania ogolnie ciasniejsze? czy moze wzdecie w okolicach brzucha?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.