Temat: nie potrafię się odchudzać

Nie potrafię się zmusić do odchudzania. Gdy patrzę na wszystkie szczupłe laski, myślę sobie "fajnie by było tak wyglądać". Ale nic z tym nie robię. Po prostu nie mogę. Jak ciągle sobie wyobrażam, jak mogłabym wyglądać jako chuda, jak mogłoby to zmienić moje życie, mam chwilową motywację. Ona za chwilę znika. Nie mogę się przełamać... Może dlatego, że ja podświadomie toleruję swoją otyłość  i akceptuję ciało, mimo, że wygląda okropnie, i to jest najgorsze. Jak wieczorem odpalam filmiki z  ćwiczeniami,  po chwili myślę "pierdzielę, nie robię." Nie wiem już co z tym robić, najprościej byłoby się nie odchudzać i po problemie, ale niestety muszę ze względów zdrowotnych... No i nie mieszczę się w żadne ciuchy. (kolejna chwilowa motywacja). Tylko proszę, nie piszcie, że to mam o tym nie myśleć jak o odchudzaniu tylko o "zmianie stylu życia na zdrowe". To też nie działa. 

lola7777 napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)
nigdy wiecej nie powiem dobrego slowa o Twojej osobie,moze i schudlas ale wredna estes jak bylas i na pewno przytyjesz! wtedy bedziesz szukac kolezanek!

Rzucilam palenie i mam ciasteczka orero w kuchni wiec wszystko moze sie zdazyc ;) Wlasnie leze i modle sie o sile aby ich nie pozrec ;)

Pasek wagi

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)
nigdy wiecej nie powiem dobrego slowa o Twojej osobie,moze i schudlas ale wredna estes jak bylas i na pewno przytyjesz! wtedy bedziesz szukac kolezanek!
Rzucilam palenie i mam ciasteczka orero w kuchni wiec wszystko moze sie zdazyc ;) Wlasnie leze i modle sie o sile aby ich nie pozrec ;)

Nie módl się, daj je mnie! :D

Przegrana sprawa jesli sie akceptujesz i Twoja waga ci nie przeszkadza. Wola (nie koniecznie silana ;) to podstawa przy odchudzaniu. Wiekszosc zaczyna i konczy sie w glowie. Rozumiem twoj stan bo sama przy wadze ok 72-75 nie widzialam problemu. Dopiero 80 na wadze sprawilo, ze mialam ochote dzialac. U Ciebie jak widac ta tolerancja tluszczu jest nieco wyzsza ;)

Pasek wagi

livelovelaugh napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)
nigdy wiecej nie powiem dobrego slowa o Twojej osobie,moze i schudlas ale wredna estes jak bylas i na pewno przytyjesz! wtedy bedziesz szukac kolezanek!
Rzucilam palenie i mam ciasteczka orero w kuchni wiec wszystko moze sie zdazyc ;) Wlasnie leze i modle sie o sile aby ich nie pozrec ;)
Nie módl się, daj je mnie! :D

Przegielas!

Moze nie doczytalas ale to ciasteczka ORERO nimi nie wolno sie dzielic.! Jutro na wadze  +2 kg ;)

Pasek wagi

Marta11148 napisał(a):

livelovelaugh napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

Marta11148 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)
nigdy wiecej nie powiem dobrego slowa o Twojej osobie,moze i schudlas ale wredna estes jak bylas i na pewno przytyjesz! wtedy bedziesz szukac kolezanek!
Rzucilam palenie i mam ciasteczka orero w kuchni wiec wszystko moze sie zdazyc ;) Wlasnie leze i modle sie o sile aby ich nie pozrec ;)
Nie módl się, daj je mnie! :D
Przegielas!Moze nie doczytalas ale to ciasteczka ORERO nimi nie wolno sie dzielic.! Jutro na wadze  +2 kg ;)
 A pff, a mam taką ochotę na oreo! A rzadko kiedy mam ochotę na słodycze :P

Marta11148 napisał(a):

Przegrana sprawa jesli sie akceptujesz i Twoja waga ci nie przeszkadza. Wola (nie koniecznie silana ;) to podstawa przy odchudzaniu. Wiekszosc zaczyna i konczy sie w glowie. Rozumiem twoj stan bo sama przy wadze ok 72-75 nie widzialam problemu. Dopiero 80 na wadze sprawilo, ze mialam ochote dzialac. U Ciebie jak widac ta tolerancja tluszczu jest nieco wyzsza ;)

Cóż miałam takie momenty, pierwszy jak wybiło 80, drugi jak ujrzałam 95. Po 95 zjechałam na 90 i to była moja ostatnio średnia waga. Teraz mam wreszcie upragnioną od dawna 8 z przodu, mam nadzieję, że się wezmę w garść i niedługo zobaczę z przodu 7.

Ona dobrze gada!!

Wilena napisał(a):

lola7777 napisał(a):

nie mozesz to nie mozesz,juz zawsze bedziesz gruba a z czasem pewnie grubsza,coz tacy ludzie tez sa potrzebni.:) by mama dziecku mogla pokazac ze slodycze sa niezdrowe ,bo bedziesz wygladac jak ta pani:))
To może dodam, że to nie jest abstrakcyjny przykład, bo moja babcia na prawdę potrafi się tak zachowywać, szturchnąć mnie z tekstem "jak dobrze dziecko, że schudłaś bo byś potem wyglądała jak tamta tam - o patrz teraz jak jej się brzuch wylewa", na moje błagalne "babciu, proszę cię" pada zawsze "O TERAZ SIĘ PATRZ, AŻ STRACH", albo "O JESZCZE CZEKOLADĘ MA W KOSZYKU", więc już się nawet nie odzywam. Co mnie nieodmiennie szokuje, ludzie w sklepie zamiast się oburzyć, że babcia kogoś wytyka palcem, to na ogół jeszcze jej potakują, albo wypalą z komentarzem "to jeszcze nic, jaką ja wczoraj widziałam to pani nie uwierzy". Wszystko cały czas jak mniemam doskonale słyszalne przez "tą panią" :/ A już poza tym, pomysł z kartką jest bardzo dobry, zawsze trzeba sobie najpierw poukładać w głowie. Mnie pomagało jeszcze jak sobie poczytałam czy pooglądałam programy o medycznych powikłaniach otyłości. Astma, bezdech senny i spanie w tej masce, woda zbierająca się w kończynach i deformująca nogi, w końcu jakaś ropa, gangrena, amputacje, problemy z krążeniem, hormonami, cukrzyca i zastrzyki do końca życia, rozsypane zęby, tłuszcz oblepiający tętnice i jakiś zator czy inna zakrzepica, organy obrastające tłuszczem od środka - mnie pomaga, od razu mi się odechciewa czekolady jak sobie pooglądam zdjęcia albo jakiś film jak komuś robią operację zmniejszania żołądka - to już bym mogła w ogóle nigdy nie jeść :P Jasne, że wszystko się nie przyplącze, ale prędzej czy później coś na pewno, tylko kwestia szczęścia czy będzie trzeba zapłacić za plombę, czy za zastrzyki z insuliną 

fajną masz babcie ;D mnie by motywowała ;)

co do pytania autorki - również polecam listę oraz poukładanie sobie wszystkiego w głowie

Pasek wagi

chyba jesteś po prostu...choć to nieładnie brzmi leniem. Pomyśl może, że to dość brzydka cecha, ja osobiście nie chciałabym zostać tak nazwana i nie chciałam Cie urazić, choć pewnie mi nie wyszło...Po prostu z tego całego opisu tylko to przyszło mi na myśl. Ja robiąc bardzo dużo dla poprawy sylwetki..., mimo to, też uważam sobie za lenia, choć w środowisku uchodzę na bardzo aktywną osobę. A może punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. W każdym razie, ja nie chciałabym mieć miana lenia, pomyśl może o tym tak, skoro naprawdę nic Cię nie motywuje. 

No i napiszę co mnie motywuje :

- będę zdrowa

-  jak będe w wieku moich starych, nie będę zrzędzić, że mam miażdżycę i podwyższone ciśnienie /oni myślą, że to się z wieku robi, a nie z tego, co żarli całe życie/

- mieszczę się w normalną rozmiarówkę, mogę kupić każdą rzecz, bez wyjątku - to bardzo fajne :D

- w lusterku nie widzę potwora

- nie naciągam koszulki, aby ukryć to i owo.

- mam fajne nogi jak są szczupłe :DD

- jem co chcę :) Ale mega zdrowo i kolorowo - szczególnie, jeżeli chodzi o obiady, bo dość monotematyczne jestem w śniadaniach niestety

- nie puchnie mi ciało

i wiele wiele innych

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.