- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 sierpnia 2014, 23:40
Nie potrafię się zmusić do odchudzania. Gdy patrzę na wszystkie szczupłe laski, myślę sobie "fajnie by było tak wyglądać". Ale nic z tym nie robię. Po prostu nie mogę. Jak ciągle sobie wyobrażam, jak mogłabym wyglądać jako chuda, jak mogłoby to zmienić moje życie, mam chwilową motywację. Ona za chwilę znika. Nie mogę się przełamać... Może dlatego, że ja podświadomie toleruję swoją otyłość i akceptuję ciało, mimo, że wygląda okropnie, i to jest najgorsze. Jak wieczorem odpalam filmiki z ćwiczeniami, po chwili myślę "pierdzielę, nie robię." Nie wiem już co z tym robić, najprościej byłoby się nie odchudzać i po problemie, ale niestety muszę ze względów zdrowotnych... No i nie mieszczę się w żadne ciuchy. (kolejna chwilowa motywacja). Tylko proszę, nie piszcie, że to mam o tym nie myśleć jak o odchudzaniu tylko o "zmianie stylu życia na zdrowe". To też nie działa.
12 sierpnia 2014, 00:27
dziękuję, chociaż nie przepadam za ciasteczkami. :)
12 sierpnia 2014, 00:30
odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)
12 sierpnia 2014, 00:31
nie mozesz to nie mozesz,juz zawsze bedziesz gruba a z czasem pewnie grubsza,coz tacy ludzie tez sa potrzebni.:) by mama dziecku mogla pokazac ze slodycze sa niezdrowe ,bo bedziesz wygladac jak ta pani:))
A już poza tym, pomysł z kartką jest bardzo dobry, zawsze trzeba sobie najpierw poukładać w głowie. Mnie pomagało jeszcze jak sobie poczytałam czy pooglądałam programy o medycznych powikłaniach otyłości. Astma, bezdech senny i spanie w tej masce, woda zbierająca się w kończynach i deformująca nogi, w końcu jakaś ropa, gangrena, amputacje, problemy z krążeniem, hormonami, cukrzyca i zastrzyki do końca życia, rozsypane zęby, tłuszcz oblepiający tętnice i jakiś zator czy inna zakrzepica, organy obrastające tłuszczem od środka - mnie pomaga, od razu mi się odechciewa czekolady jak sobie pooglądam zdjęcia albo jakiś film jak komuś robią operację zmniejszania żołądka - to już bym mogła w ogóle nigdy nie jeść :P Jasne, że wszystko się nie przyplącze, ale prędzej czy później coś na pewno, tylko kwestia szczęścia czy będzie trzeba zapłacić za plombę, czy za zastrzyki z insuliną
Edytowany przez Wilena 12 sierpnia 2014, 00:32
12 sierpnia 2014, 00:36
@Wilena Ooo, to już jest coś, takie wyobrażenia na pewno mi pomogą przy jedzeniu kolejnego, smażonego w głębokim tłuszczu kotleta, który zalepi moje żyły i wpakuje się w mój spory tyłek, obciążając znowu moje stawy i kręgosłup. Właśnie dla zdrowia muszę schudnąć, i chyba takie argumenty najlepiej motywują. Dziękuję. :)
12 sierpnia 2014, 00:38
A w jaki sposób schudłaś juz kilka kg?
Zaczęłam bardzo dużo pić, mało jeść( przez upały) i więcej się ruszać (wychodzę na długie spacery ze znajomymi, codziennie jeżdżę trochę na rowerze lub rolkach). Po prostu woda zaczęła mi schodzić.
12 sierpnia 2014, 00:40
Przyznaj sie...zezarlas juz 6 i ostatniego ochlapa chcialas jej oddac ;)odchudzam sie,oponie mi to idzie ale idze,mozesz zjesc moje casteczko.
12 sierpnia 2014, 00:42
to ja jeszcze Cie postrasze,moja znajoma przez nadwage miala operacje kolan ,a to juz nie zarty!
12 sierpnia 2014, 00:49
Zaczęłam bardzo dużo pić, mało jeść( przez upały) i więcej się ruszać (wychodzę na długie spacery ze znajomymi, codziennie jeżdżę trochę na rowerze lub rolkach). Po prostu woda zaczęła mi schodzić.A w jaki sposób schudłaś juz kilka kg?