- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 sierpnia 2014, 09:08
miał ktoś taki problem, że rozwalił sobie metabolizm ? Ja przez pół roku przytyłam 8kg -,- Robię wszystko na przyśpieszenie : jem 5x dziennie , w odstępach 2-3h; piję 2l wody; jem ostre potrawy; tylko produkty z mąki razowej, pełnego przemiału; w ogóle nie jem fast-foodów; mało słodyczy; 0 gazowanych; ćwiczę brzuszki; kiedy jestem w mieście bardzo rzadko jeżdżę autobusami. Co trzeba zrobić, aby ten metabolizm powrócił do stanu początkowego ? Przez kilka lat jadłam tylko do 1500 kcal <głupia> a obliczyłam, że powinnam 2300
Mam 161cm- 58kg -.- - 17 lat
11 sierpnia 2014, 10:38
Ja po 17 roku życia przytyłam 6-8 kg i tak mi zostało. Bierz poprawkę na to, że nie jesteś już małą dziewczynką i ciało się zmienia. Jeśli rozwaliłaś metabolizm, to w jeden dzień sie to nie stało, tak samo w jeden dzień się nie poprawi.
11 sierpnia 2014, 13:58
Jej, całe twoje warzywa to 2 łyżki buraków i pomidor? To słabizna straszna.
Masz policzone do tego kcal I BWT? Nabiału faktycznie dużo - a jeśli masz nietolerancję, to może przyczyniać się do tycia. Spróbuj diety sfd ladies może. Większość kobiet wyprowadzają dietetycznie na prostą. Linku nie podam, bo mi nie wolno, pogoogluj sobie sama.
11 sierpnia 2014, 14:03
w między czasie jem jeszcze marchewki, czasem bób, fasolkę. Nie mam nietolerancji laktozy, ale ktoś mi powiedział, że wcześniej jadłam za mało białka. Warzyw za mało, a co ja mam jeść ? Do mojego domu tylko to się kupuje no i jeszcze ogórki i cebulę
11 sierpnia 2014, 15:34
w między czasie jem jeszcze marchewki, czasem bób, fasolkę. Nie mam nietolerancji laktozy, ale ktoś mi powiedział, że wcześniej jadłam za mało białka. Warzyw za mało, a co ja mam jeść ? Do mojego domu tylko to się kupuje no i jeszcze ogórki i cebulę
podobno zdrowe MINIMUM to pół kilo dziennie ;) Trzeba by sprawdzić twoją tygodniową dietę, a nie dzienną, sport, pozostałą aktywność, policzyć kcal i BWT. Ile jesz kcal teraz a ile jadłaś na redukcji, jakie miałaś makra na redukcji itd.
Bo to takie gdybanie. Ja bym się zaniepokoiła na twoim miejscu, na 1500 można mieć stagnację, ale znacząco tyć się nie powinno. jakbym ja nagle przytyła 8 kg, to szłabym z tym do dietetyka czy lekarza rodzinnego. Bo to oznacza, że coś jest ostro nie tak - raczej niewspółmiernie do twojego jadłospisu, który na kolana nie powala, ale też super zły nie jest.
11 sierpnia 2014, 15:45
podobno zdrowe MINIMUM to pół kilo dziennie ;) Trzeba by sprawdzić twoją tygodniową dietę, a nie dzienną, sport, pozostałą aktywność, policzyć kcal i BWT. Ile jesz kcal teraz a ile jadłaś na redukcji, jakie miałaś makra na redukcji itd.Bo to takie gdybanie. Ja bym się zaniepokoiła na twoim miejscu, na 1500 można mieć stagnację, ale znacząco tyć się nie powinno. jakbym ja nagle przytyła 8 kg, to szłabym z tym do dietetyka czy lekarza rodzinnego. Bo to oznacza, że coś jest ostro nie tak - raczej niewspółmiernie do twojego jadłospisu, który na kolana nie powala, ale też super zły nie jest.w między czasie jem jeszcze marchewki, czasem bób, fasolkę. Nie mam nietolerancji laktozy, ale ktoś mi powiedział, że wcześniej jadłam za mało białka. Warzyw za mało, a co ja mam jeść ? Do mojego domu tylko to się kupuje no i jeszcze ogórki i cebulę
nie mam kasy na dietetyka, bo koszt 1 spotkania 80zł, a kuracja 300zł, . Ale co może być ostro nie tak ? Robiłam badania na tarczycę i hormony, w związku z zanikiem miesiączki i wszystko jest dobrze
11 sierpnia 2014, 16:47
Już to pisałam ale to mogą być konsekwencje OES. Przejrzyj sobie fora w tym temacie i zobacz co ludzie piszą, czy też niektórzy tyją. Wydaje mi się realne, bo to musi masakrycznie rozregulowywać poziom cukru. Ogarnęłaś się jakoś z tym? I co robiłaś jeżeli mogę zapytać? TSH tylko? Czy te bardziej szczegółowe tarczycy, testosteron i prolaktynę też? No i dobrze, że jesz więcej białka, ale ja bym spróbowała go jeszcze dodać w formie ryb, mięsa, albo czegoś strączkowego. No i pytanie kluczowe - tyjesz na takim menu jak wkleiłaś do oceny dalej?
11 sierpnia 2014, 16:56
z tym oes już się kontroluję, byłam w lutym w szpitalu i robili mi wszystkie badania w związku z tym, że nie mam okresu, TSH, hormony, tarczycę, glukozę chyba testosteron nie wiem co tam jeszcze i wszystko jest w normie mięso jem tylko gotowane kurczaka, ryby jem mniej, bo mamę odrzuca ich zapach i mówi, że są drogie, ale jak ją poproszę to kupi tylko dla mnie, jemy czasem fasolki, bób. Nie ważyłam się od tamtej pory (boję się stanąć na wagę), masakra będę taki spaślak w domu (w rodzinie nikt nie miał nadwagi, może tata lekką ale to od niezdrowego jedzenia, piwa itp.)
11 sierpnia 2014, 17:02
aa kalorii od chyba tygodnia nie liczę (zwariować można, chyba już zwariowałam) tylko ilość węglowodanów. Pewnie jadłabym dalej 1500 ale podwyższam orzechami, sezamem. Dodam, że głodna nie chodzę, jak zjem o 13 obiad to do 16 jeszcze mnie trzyma, ale trzeba znowu coś zjeść, żeby ta pm rosła i znowu nie jeść za mało kalorii ; /
Edytowany przez calvad0s 11 sierpnia 2014, 17:07
11 sierpnia 2014, 17:23
Ja bym liczyła, wiem że to może być uciążliwe, ale problem w tym że mało ludzi wie tak na prawdę jak powinna wyglądać dieta dobrze rozłożona na makra, a moim zdaniem łatwiej schudnąć/nie tyć jak się tego pilnuje - albo chociaż miej w głowie szablon żeby do każdego posiłku mieć trochę chociaż tłuszczu i białka. I błagam, nie pisz, że głodna nie chodzisz - ja jak jadłam kiedyś na bardzo mądrej głodówce 500 kalorii to też głodna nie chodziłam :P - po prostu się organizm po czasie przyzwyczaja, więc to bywa bardzo złudne. Jak możesz jeść te ryby to poproś mamę, żeby ci jakieś kupiła, najlepiej chyba coś z tych tłustszych - tylko przygotuj sobie to sama, jakby mnie ktoś kazał robić dla siebie wątróbkę której się brzydzę to bym chyba umarła :). Też nie przepadam za mięsem, więc jem ciecierzycę, soję, soczewicę, groch - możesz sobie ugotować i wrzucić do sałatki, zrobić zupę krem, jakieś kotleciki z tego i masa jest przepisów z nimi jak pogrzebiesz. Kupisz raz suche i może leżeć w szafce. Nabiał jest ok, ale też nie można przesadzać - zależy jak reagujesz, czy Ci się po nim nie zatrzymuje woda etc. (plus wbrew pozorom ma też sporo węgli). No i w sumie racja z ważeniem, można nie raz dostać paranoi. Jedz po prostu zdrowo, nie schodź poniżej zapotrzebowania, pamiętaj o białku i tłuszczu, kontroluj te węgle, może się zmierz dzisiaj i kolejny raz za miesiąc dajmy na to? Bardziej wiarygodne niż waga