Temat: jak myslicie co jest nie tak?

Od 3 tygodni teoretycznie jestem na diecie, w tym czasie uwaga.. przytyłam 1 kg :) Nie wiem co jest nie tak bo, najpierw ograniczyłam słodycze i tłuszcze, tzn przestałam jeść masło i serki homogenizowane czy tez deserki różnego rodzaju których wcześniej jadłam po 2 dziennie. Cały tydzień trzymałam dietę, niestety na weekend wyjechałam do rodziny chłopaka i tam wino + kiełbasa z grila, raz zjadłam kawałek sernika i raz i 2 razy2 kulki lodów. Oczywiście pilnie wróciłam do diety postanawiając nie jeść dodatkowo chleba, ryżu i ziemniaków i znów cały tydzień udawało mi się to. 

Potem wyjechałam do rodziny mamy na weekend, były jej imieniny więc zjadłam kawał ciastka z kremem i lody, no i jadłam to co tam dawali ale jedzenie było zdrowe - ciemny chleb, warzywa, ryba w warzywach na obiad lub pierś kurczaka. Po przyjeździe wróciłam pół kilo szczuplejsza.

Oczywiście znów wróciłam do diety z tym, że postanowiłam jeść ten ciemny chleb no i ryż czy ziemniaki też od czasu do czasu, tylko w niewielkich ilościach. Waga wzrosła i ważę o 1 kg więcej niż na samym początku. 

Dodatkowo chcę powiedzieć, że ok 3 razy w tygodniu wychodzę na godzinę na rower i jeżdżę tak, żeby się zmęczyć, często też po prostu spaceruję zamiast jechać autobusem. 

Minusem jest to, że jem czasem - 3x w tygodniu małą paczuszkę mieszanki studenckiej, ale gdzieś czytałam że to dobrze wpływa na odchudzanie. Nie wiem jaka jest prawda :) 

Staram się pić więcej wody ale czasem zapominam i wypijam ok 2 szklanki a dalej jadę na kawie albo herbacie. No i posiłki nie zawsze są regularne. Śniadanie jem do 2 godzin od obudzenia się ale czasem jest to kanapka z szynką i pomidorem albo jajkiem (sera żółtego nie jem), raz serek wiejski a raz tylko owoc, potem za ok 2, 3 h jem obiad i tu jest różnie, albo ryba/kurczak z ziemniakami i surówką, wszystko gotowane na parze, albo kanapka z grillowanym kurczakiem z subwaya bez sosu, albo zupa, generalnie mam problem z obiadami :)  potem jakis owoc albo ta mieszanka studencka, czasem jajko i na kolację ok 2 kanapki albo parówka z chlebem i pomidorem, czasem mój chłopak chce gdzieś wyjść to biorę sobie sałatkę, koktail albo zupę. Kolację jem o bardzo różnej porze.

Trochę mi się się rozjaśniło jak to napisałam, ale prosze też o wasze sugestie :) dzięki!

nie dziwię się, że przytyłaś, będziesz tyła więcej z taką dietą.

ograniczając kaloryczność posiłków w momencie kiedy zjesz cos bardzo kalorycznego to organizm od razu zaczyna robić zapasy bo nie wie kiedy po raz kolejny tak zgrzeszysz:) 

wyreguluj godziny posiłków, nie podjadaj. taka mieszanka studencka - ok. 500kcal w 100gramach.....

pij dużo wody,nie na raz, rozłóż to sobie.

powodzenia:)

Pasek wagi

Nie doczytałam albo nie napisałaś od jakiej wagi wyjściowej startujesz. Jeśli jesteś otyła to radzę zacząć (przynajmniej 2 tygodnie) od takiej ścisłej diety tzn, takiej zapisanej na kartce i ani grama więcej czy mniej. To powoduje, że nauczysz się jeść mniejsze porcje i nie podjadać. Ja też kilka tygodni byłam na diecie tzw. mż. Okazało się że mimo ograniczeń co do rodzaju spożywanego jedzenia nie potrafiłam ograniczać ilości choć oczywiście wydawało mi się że się odchudzam i jem niewiele. Dopiero jak po każdym gryzie spisałam co jem oczy mi się otworzyły jak dużo tego.

Dzięki dziewczyny, nie jestem otyła ale mam nadwagę. 154 cm wzrostu i 60 kg, zaczęłam pić więcej wody i odmawiałam sobie słodyczy na wyjeździe, niestety z tymi wyjazdami mam problem bo jak ktoś mi podaje tłusty obiad to nie wiem co zrobić... a jak zamawiam coś sobie sama w knajpie to mam wrażenie, że nawet te dietetyczne dania nie są zbyt dietetyczne no a mój chłopak chce ciągle jeździć do rodziny albo na wycieczki, teraz już z nim nie pojadę bo znowu będzie tłusty obiad i ciasto nałożone na talerz i podstawione pod nos. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.