Temat: Jak się pozbyć tego brzucha?

Cześć. Mam potężny problem z dolną częścią brzucha. Jakie ćwiczenia polecacie?Do tej pory ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym po godzince, 20min stepper i do tego brzuszki - efekt? - fajnie spada górna część brzucha (jest już dużo bardziej płasko niż na fotce, która jest sprzed miesiąca - w tej chwili nie mam jak zrobić aktualnego), a dolna wciąż nie. Proszę o jakieś podpowiedzi - tylko ćwiczenia w warunkach domowych, bo w obecnej chwili nie stać mnie na siłownię. A może powinnam zastosować jakieś oczyszczanie? Ważę 59kg przy wzroście 164cm. Ta dolna partia brzucha to mój problem od zawsze. Nawet jak jestem w silnym stresie albo odchudzałam się bardzo restrykcyjnie [wiecie głupie głodówki i cudowne diety cud :( ], tu chudłam wszędzie, tylko tam bez zmian. Pomocy!

Dobra waga a faktycznie brzuch do poprawy. Dobrze, że ćwiczysz. Może problem leży w diecie ? Napisałaś o głodówkach, to kiepski pomysł. Mogłabyś jak najdokładniej określić swoją dietę z ostatniego miesiąca? A jeżeli jakieś gwałtowne zmiany wcześniej to też. 

Jeśli nie tu leży problem a wszystko jest dobrze prowadzone to myślę, że to sumienna praca i czas. Palenie tego zajmie Ci dłuższą chwilę, ale warto uzbroić się w cierpliwość i stopniowo, ale regularnie walczyć z tym :)

ćwicz dalej, w  końcu musi ruszyć.

GacekEktomorfik napisał(a):

Dobra waga a faktycznie brzuch do poprawy. Dobrze, że ćwiczysz. Może problem leży w diecie ? Napisałaś o głodówkach, to kiepski pomysł. Mogłabyś jak najdokładniej określić swoją dietę z ostatniego miesiąca? A jeżeli jakieś gwałtowne zmiany wcześniej to też. Jeśli nie tu leży problem a wszystko jest dobrze prowadzone to myślę, że to sumienna praca i czas. Palenie tego zajmie Ci dłuższą chwilę, ale warto uzbroić się w cierpliwość i stopniowo, ale regularnie walczyć z tym :)

Tak wiem, że głodówki to błąd - to znaczy teraz to wiem, kiedy mój metabolizm spadł do zera :( Wcześniej było we mnie za dużo desperacji, za mało rozsądku. 

Pytasz o dietę z ostatniego miesiąca? Menu nie było zbyt skomplikowane: jajka na twardo, czasami jakiś omlet, szpinak, chudy twaróg, trochę drobiu (ale mało bo mam ostatnio "mięsowstręt"), makrela wędzona i duuuużo papryki (moje ukochane warzywo), przyprawy: cynamon, chrzan, pieprz cayenne, słonecznik - które dodaję praktycznie do wszystkich możliwych potraw, a zamiast słodyczy grejpfruty, jogurt grecki. Bywało i tak, że przez tydzień czy dwa jechałam na samym chudym twarogu oraz szpinaku i jajkach (czyli znowu mało rozsądna dieta). Nie liczyłam za bardzo kalorii.

Na odbudowanie metabolizmu proponuję bardzo, ale to bardzo powolne podwyższanie kalorii co tydzień do okolic realnego zapotrzebowania. Jeśli waga będzie stała w miejscu to bardzo dobry znak. Odbudujesz metabolizm i proponuję znów spróbować :) Jeśli waga będzie wskazywała unormowaną sytuację wtedy zalecam ok. 300 kalorii poniżej zapotrzebowania i raz na jakiś czas aeroby. Nie potrzebujesz gwałtownej obniżki, to wg mnie w zupełności wystarczy. 

A no i patrząc na dietę to myślę, że chwilami kiepskie proporcje makroskładników. Wydaje mi się,że lepiej trochę jeść bardziej różnorodnie, jeśli nie chcesz cały czas liczyć to większe prawdopodobieństwo, że wyjdzie to w miarę dobrze.

GacekEktomorfik napisał(a):

Na odbudowanie metabolizmu proponuję bardzo, ale to bardzo powolne podwyższanie kalorii co tydzień do okolic realnego zapotrzebowania. Jeśli waga będzie stała w miejscu to bardzo dobry znak. Odbudujesz metabolizm i proponuję znów spróbować :) Jeśli waga będzie wskazywała unormowaną sytuację wtedy zalecam ok. 300 kalorii poniżej zapotrzebowania i raz na jakiś czas aeroby. Nie potrzebujesz gwałtownej obniżki, to wg mnie w zupełności wystarczy. A no i patrząc na dietę to myślę, że chwilami kiepskie proporcje makroskładników. Wydaje mi się,że lepiej trochę jeść bardziej różnorodnie, jeśli nie chcesz cały czas liczyć to większe prawdopodobieństwo, że wyjdzie to w miarę dobrze.

Dzięki za poradę :) czyli od jakiej liczby kalorii zacząć? 

mam ten sam problem z brzuchem, tłuszcz zbity poniżej pępka, jak narazie nic go nie rusza, chyba taka natura :(. 

anusiaczek63 napisał(a):

mam ten sam problem z brzuchem, tłuszcz zbity poniżej pępka, jak narazie nic go nie rusza, chyba taka natura :(. 

Ale jak trudno ją zaakceptować :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.