- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lipca 2014, 10:15
Cześć. Mam potężny problem z dolną częścią brzucha. Jakie ćwiczenia polecacie?Do tej pory ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym po godzince, 20min stepper i do tego brzuszki - efekt? - fajnie spada górna część brzucha (jest już dużo bardziej płasko niż na fotce, która jest sprzed miesiąca - w tej chwili nie mam jak zrobić aktualnego), a dolna wciąż nie. Proszę o jakieś podpowiedzi - tylko ćwiczenia w warunkach domowych, bo w obecnej chwili nie stać mnie na siłownię. A może powinnam zastosować jakieś oczyszczanie? Ważę 59kg przy wzroście 164cm. Ta dolna partia brzucha to mój problem od zawsze. Nawet jak jestem w silnym stresie albo odchudzałam się bardzo restrykcyjnie [wiecie głupie głodówki i cudowne diety cud :( ], tu chudłam wszędzie, tylko tam bez zmian. Pomocy!
14 lipca 2014, 22:04
Dobra waga a faktycznie brzuch do poprawy. Dobrze, że ćwiczysz. Może problem leży w diecie ? Napisałaś o głodówkach, to kiepski pomysł. Mogłabyś jak najdokładniej określić swoją dietę z ostatniego miesiąca? A jeżeli jakieś gwałtowne zmiany wcześniej to też.
Jeśli nie tu leży problem a wszystko jest dobrze prowadzone to myślę, że to sumienna praca i czas. Palenie tego zajmie Ci dłuższą chwilę, ale warto uzbroić się w cierpliwość i stopniowo, ale regularnie walczyć z tym :)
15 lipca 2014, 00:56
ćwicz dalej, w końcu musi ruszyć.
15 lipca 2014, 14:45
Dobra waga a faktycznie brzuch do poprawy. Dobrze, że ćwiczysz. Może problem leży w diecie ? Napisałaś o głodówkach, to kiepski pomysł. Mogłabyś jak najdokładniej określić swoją dietę z ostatniego miesiąca? A jeżeli jakieś gwałtowne zmiany wcześniej to też. Jeśli nie tu leży problem a wszystko jest dobrze prowadzone to myślę, że to sumienna praca i czas. Palenie tego zajmie Ci dłuższą chwilę, ale warto uzbroić się w cierpliwość i stopniowo, ale regularnie walczyć z tym :)
Tak wiem, że głodówki to błąd - to znaczy teraz to wiem, kiedy mój metabolizm spadł do zera :( Wcześniej było we mnie za dużo desperacji, za mało rozsądku.
Pytasz o dietę z ostatniego miesiąca? Menu nie było zbyt skomplikowane: jajka na twardo, czasami jakiś omlet, szpinak, chudy twaróg, trochę drobiu (ale mało bo mam ostatnio "mięsowstręt"), makrela wędzona i duuuużo papryki (moje ukochane warzywo), przyprawy: cynamon, chrzan, pieprz cayenne, słonecznik - które dodaję praktycznie do wszystkich możliwych potraw, a zamiast słodyczy grejpfruty, jogurt grecki. Bywało i tak, że przez tydzień czy dwa jechałam na samym chudym twarogu oraz szpinaku i jajkach (czyli znowu mało rozsądna dieta). Nie liczyłam za bardzo kalorii.
16 lipca 2014, 22:16
Na odbudowanie metabolizmu proponuję bardzo, ale to bardzo powolne podwyższanie kalorii co tydzień do okolic realnego zapotrzebowania. Jeśli waga będzie stała w miejscu to bardzo dobry znak. Odbudujesz metabolizm i proponuję znów spróbować :) Jeśli waga będzie wskazywała unormowaną sytuację wtedy zalecam ok. 300 kalorii poniżej zapotrzebowania i raz na jakiś czas aeroby. Nie potrzebujesz gwałtownej obniżki, to wg mnie w zupełności wystarczy.
A no i patrząc na dietę to myślę, że chwilami kiepskie proporcje makroskładników. Wydaje mi się,że lepiej trochę jeść bardziej różnorodnie, jeśli nie chcesz cały czas liczyć to większe prawdopodobieństwo, że wyjdzie to w miarę dobrze.
Edytowany przez GacekEktomorfik 16 lipca 2014, 22:20
17 lipca 2014, 16:30
Na odbudowanie metabolizmu proponuję bardzo, ale to bardzo powolne podwyższanie kalorii co tydzień do okolic realnego zapotrzebowania. Jeśli waga będzie stała w miejscu to bardzo dobry znak. Odbudujesz metabolizm i proponuję znów spróbować :) Jeśli waga będzie wskazywała unormowaną sytuację wtedy zalecam ok. 300 kalorii poniżej zapotrzebowania i raz na jakiś czas aeroby. Nie potrzebujesz gwałtownej obniżki, to wg mnie w zupełności wystarczy. A no i patrząc na dietę to myślę, że chwilami kiepskie proporcje makroskładników. Wydaje mi się,że lepiej trochę jeść bardziej różnorodnie, jeśli nie chcesz cały czas liczyć to większe prawdopodobieństwo, że wyjdzie to w miarę dobrze.
Dzięki za poradę :) czyli od jakiej liczby kalorii zacząć?
17 lipca 2014, 17:55
mam ten sam problem z brzuchem, tłuszcz zbity poniżej pępka, jak narazie nic go nie rusza, chyba taka natura :(.
17 lipca 2014, 20:11
mam ten sam problem z brzuchem, tłuszcz zbity poniżej pępka, jak narazie nic go nie rusza, chyba taka natura :(.
Ale jak trudno ją zaakceptować :(