- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2014, 16:21
Odchudzam się odkąd skończyłam osiemnaście lat. Teraz mam dwadzieścia a moja waga leci sobie to w górę to w dół. Mam 168 cm wzrostu. W marcu tego roku ważyłam 72 kg. Teraz ważę 80 kg. Od prawie roku choruję na nerwicę lękową z agorafobią, poza tym mam też hipochondrię. Nie radzę sobie z moją wagą. Zawsze chciałam ważyć 60 kg, ale nigdy nie udało mi się zobaczyć 6 z przodu na wadze, więc zaakceptowałam to, że może 70 będzie okej. Najwięcej ważyłam 90 kg, kiedy zaczynałam. Teraz przytyłam bardzo dużo, zdaję sobie z tego sprawy, ale nie umiem schudnąc jakoś. Obsesyjnie myślę o jedzeniu. Ledwo wstanę, moja pierwsza myśl to co i jak zjeść. Potem w ciągu dnia też ciągle... Jedzenie to chyba 99 procent wszystkich moich myśli. Poza tym, cały czas odczuwam głód, a jem calkiem sporo. Płakać mi się chce, bo od dziś powzięłam postanowienie o diecie, a mam wrażenie, że czekolada i chipsy z kuchni do mnie krzyczą, żebym je zjadła. Zjadłam dziś sporo, owoce jadłam, żeby się zapchać, zrobiłam herbatę, gorący kubek, ale głód wraca po kilku minutach... Jestem załamana, bo praktycznie nie mam życia, tylko jedzenie, jedzenie, plany diety, waga, wygląd, to jak bardzo siebie nienawidzę. Jak to rozwiązać... Jak schudnąć, jak wyłączyć w sobie te myśli... Przecież takie coś nie powinno mną władać, tymczasem tylko to istnieje...
1 lipca 2014, 18:36
bodyroxx dobrze pisze, twoje jedzenie podczas diety jest do bani. Niemalże sam cukier, do tego jeszcze podjadasz słodycze - w ten sposób będziesz wiecznie głodna, bo organizm chyba najszybciej ''przerabia'' właśnie węglowodany. Efekt jest taki, że zjesz kilogram owoców, na chwilę jesteś pełna, a po godzinie zaczynasz znowu myszkować w poszukiwaniu jedzenia. Mi też trochę zajęło zrozumienie w czym rzecz, nie poddawaj się tylko poczytaj trochę na ten temat :)
6 lipca 2014, 23:34
tez tak mialam ale nie ma lepszego sposobu niz planowanie dnai po przebudzeniu albo wieczorem:) tak jest najlatwiej:) wstajesz i planujesz sobie o ktorej zjesz sniadanie pozniej ogarniasz sie, pozniej wychodzisz na zakupy albo cwiczysz, pozniej II sniadanie:) pozniej sprzatasz albo gotujesz obiad:) spacer z psem? czas na poczytanie czegos przyjemnego? odwiedziny rodziny? i obiad;) po obiedzie czas na hobby jakas prace/nauke podwieczorek, rolki rower spacer?:) kolacja cwiczenia i domowe spa:D tak wyglada moj dzien staram sie jesc co 3 godziny i korzystam z kazdej okazji kiedy moge wyjsc z domu:) spotkac sie ze znajomymio wtedy zapominamy o glodzie a siedzac w domu i nie majac zajecia mysli sie tylko o tym co by tu zjesc