Temat: trzycyfrowa waga? pozbędźmy sie jej raz na zawsze!!!

Witam

Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki  opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.

Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.

Pasek wagi

a mój bilans płynów w zimie opiera sie na herbatkach owocowych i ziołowych, z dodatkiem wody - 0,5 - 1,0 litra wody, a w lecie jest na odwrót - ciepłe niezbyt mi wchodzi :) i piję lekko gazowaną, jakoś tak wyszło

Ja na szczęście gazowanej nie lubię, więc nie kusi. Ale w sumie woda źródlana czy mineralna na dłuższą metę (bez dodatków owoców) to sprawia wrażenie jakby się kranówę piło :D  Właśnie dobijam dziś do 2 l. płynów. Ale to dlatego, że jestem w pracy - tu mi łatwiej w tej kwestii. W domu zwykle jakoś zapominam 

Kalina, co do soków i zup to zależy :-) Do bilansu kalorycznego się wlicza ale one też nawadniają :-) Podobnie jak mocno soczyste owoce. Niektórzy dietetycy je wliczają do nawadniania inni nie. Ja je zaliczam do tej samej kategorii co kawa i czarna herbata - czyli jest płyn ale nie woda. Patrzę na nie też z tego powodu, że nie można też przesadzić z płynami, bo nerki zaczną protestować :-) Sprawdziłam jeszcze trend w aplikacji i wychodzi mi, że mam 10-14 szklanek wody i ziółek dziennie. Poproszę o namiany :-)

Faina, herbata czarna i kawa odwadniają dlatego się ich nie wlicza. Nawet jak niesłodzone. :-) Poczekam jeszcze przez marzec a potem zobaczę, może poszukam jakiegoś kolejnego dietetyka. Zmieniam endokrynologa i ginekologa-endokrynologa więc też zobaczę co mi powiedzą :-) I popieram, nie tylko podczytuj ale dyskutuj :-)

Kalina, o ile wiem w gazowanej nie ma kalorii. Ja akurat takiej nie lubię ale w lecie lubię pić wysokozmineralizowane wody. Smakowych nigdy nie pijałam, jakoś tak zalatywały mi chemią. :-) Oj na daty ważności trzeba uważać. Szczególnie w lekach.

Ja też w pracy zwykle więcej piję. Właśnie kończę 9 szklankę :-) U mnie w zimie króluje ciepła woda ale też ziółka i cherbatki owocowe.

Ja również nie mam problemów z piciem wody :) u mnie to 2.8l bo piję z butelki 700ml. Choć zauważyłam, że piję mniej herbat bo często jeszcze wieczorem dopijam ostatnią butelkę wody i na herbatę nie mam miejsca :D na początkun 1.5l to był wyczyn... mnie tylko męczy latanie do toalety! ;) dlatego jak jestem poza domem bądź pracą to ograniczam picie z wiadomych przyczyn :) choć i tak organizm się przyzwyczaił bo pamiętam, że w sierpniu/wrześniu czyli na początku odchudzania w nocy musiałam wstawać nieraz i 4 razy :D teraz na szczęście nie muszę wcale... :)

Matko! Ale wichura i grad nad Wrocławiem! Dawno czegoś takiego nie widziałam :o!

Pasek wagi

Tereenia-  9???? o raju, ja kończę 4 kubek ~350ml i pół litra mineralnej za mną

W temacie picia, mowi sie, ze woda z cytryna na czczo podkreca metabolizm, wiecie czy ma to tez takie dzialanie kiedy pije sie ja w ciagu dnia? :? czy obecnosc jedzenia w zoladku sprawia, ze traci ta wlasciwosc? Ostatnimi czasy pije ja na okraglo, ciepla, zamiast herbaty. Fajnie rozgrzewa i jest pyszna :)

Pasek wagi

Terenia - wyślę w wiadomości za chwileczkę. O widzisz - Ty wliczasz, ja nie wliczam. Inne zalecenia po prostu i git :) Ja przy tych 3 litrach czuję sie ok. Ale np. jak mam dzień z zupą (choć i tak robię zupy bardzo gęste, z niewielką ilościa płynu) albo/i koktajlem to do 3 l. wody/herbatki nie dobijam

Chudnebochce - a ta wichura idzie z Wrocławia na Poznań :( Nie strasz 

Co do latania do kibelka to ja tak niestety latam co chwilę w pracy właśnie. N szczęście w nocy nie - uff

Faina - o właściwościach wody z cytryną też słyszałam tylko w kontekście picia na czczo. Ale ja często - zwłaszcza latem - robię sobie wodę właśnie z cytryną, czasem z ogórkiem, miętą, malinami itd. Gdzieś jeszcze było o innej miksturze pitej na czczo - kojarzę, że oprócz cytryny był imbir, cynamon i miód. I same korzyści ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.