- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
27 lutego 2017, 09:40
Witam po niedzieli, jak minął weekend?
spadki były?
jakie plany na ten, prawie już wiosenny tydzień?
27 lutego 2017, 16:35
Hejka!
Spadku nie zanotowałam, ale zdrowie dopisuje, więc jest w porządku. Liczę na to, że pod koniec tego tygodnia już będą efekty.
27 lutego 2017, 17:57
Witajcie w nowym tygodniu.
U mnie tydzień zaczął się masakrycznie. Dopiero teraz mam czas zajrzeć na vitalię. Do tego od wczoraj umieram na @. Także u mnie spadku brak, jest wzrost ale pocieszam się, że chwilowy. Choć z drugiej strony u mnie w tym tygodniu codziennie imprezy. Jak jutro się zaczynają, tak skończą się w niedzielę więc aż się boję jak moja waga na to zareaguje...
Życzę wszystkim udanego tygodnia!
28 lutego 2017, 00:18
Mój tydzień również zaczął się nieciekawie - z niedzieli na poniedziałek poszłam spać dopiero przed pierwszą w nocy (powód: praca zawodowa), w poniedziałek od siódmej do szesnastej w pracy, a potem obowiązki zawodowe jeszcze w domu, dopiero się obrobiłam i mogę pójść spać. Tak zapowiada się cały ten tydzień, potem chyba będzie trochę lżej. Lubię swoją pracę i nie narzekam, ale czasami łapię się na tym, że nie mam czasu na życie rodzinne, a czas ucieka i nie nadrobi się nigdy tego, co już minęło.
Życzę udanego tygodnia.
28 lutego 2017, 07:12
Cześć cześć
Terenia- trzymaj sie przed pokusami
Luna - niestety czasami życie zawodowe za bardzo wchodzi na głowę... a jak słusznie zauwazyłaś, czasu tego prywatnego, rodzinnego nie da sie nadrobić. Może trzeba przeanalizować sytuacje i sprobowac wprowadzić chociaż jakies niewielkie zmiany?
U mnie dzis ok. Waga juz bardzo blisko tej paskowej. Wczoraj piękny wiosenny wieczor byl więc wzięlam psa na smycz i zrobilismy 35 minutowy trening na duuuzo lepszej nawierzchni. Biegalismy pod lasem. Potem w domu spinki, hantelki i joga.
wczorajszy jadlospis:
śniadanie - owsianka z prazonymi pestkami dyni
II śniadanie - bułka z pasta z tunczyka
Przekąska - buraczek w sosie jogurtowo-cytrynowym
Obiad - zupa ogórkowa
Kolacja - koktajl z awokado i pomarańczy.
Dzisiejszy jadlospis;
śniadanie - jogurt z domowym musli
II śniadanie - bułka z pastą z serka śmietankowego i suszonych pomidorow
Przekąska - rukola, ser feta, gruszka i orzechy
Obiad - mieso pieczone w marynacie, brokuły, kasza jęczmienna
Kolacja - sok pomidorowy i pomarańcza
Udanego dnia !!
No i odzywajcie sie, strasznie cicho siedzicie ;)
28 lutego 2017, 08:41
Cześć wszystkim
Dzięki Kalina
Oby przetrwać ten tydzień, choć co tydzień tak mowię a następny wcale nie jest lepszy I niestety w pewnym momencie organizm zaczyna się buntować. U mnie waga wyższa od paskowej. Jestem strasznie napompowana przez @, dwa miesiące temu odstawiłam tabletki i w tym miesiącu jest tragicznie. Słuchajcie cieszę się, że luty się kończy. bo to był okropny miesiąc. Coś słabo mi ostatnio idzie odchudzanie. Choć z drugiej strony w zimie nigdy nie chudłam, raczej odwrotnie a największe spadki zawsze miałam na wiosnę i w lecie, to może i tym razem w końcu w marcu kg zaczną spadać? Bo cos mój cel tegoroczny wygląda coraz mniej i mniej realnie...
Miłego dnia Wam życzę
28 lutego 2017, 09:32
Hej hej
pięknie słonecznie a ja siedzę w pracy... a przy takiej pogodzie poskakałabym i pomyła okna, a po pracy to chęci już inne...
ja wczoraj najadłam się nerwowo słonego i słodkiego, ale potem wskoczyłam na orbiego, więc popołudnia nie uznaję za całkiem straconego.
Terenia - mi w zimie też się ciężko chudnie, o ile mnie pamięć nie myli, to ze 2-3 zimy w czasie dorosłego życia można uznać, że nie tylam... na wiosnę lato zawsze człowiek się więcej rusza :)
miłego dnia :)
28 lutego 2017, 10:45
anutka u mnie dziś słońce się schowało, ale też tak zwykle mam - piękna pogoda, w domu bym porobiła dużo rzeczy, pobiegała z psem, czy po prostu poszłabym na spacer a niestety trzeba siedzieć w biurze :/
Terenia - zima zawsze rudniej. Plus jest taki, że zaraz wiosna - a wiosną i latem nieco łatwiej. Cel chyba nadal realny masz, więc głowa do góry, spinasz poślady i do roboty ! :D
28 lutego 2017, 10:47
Cześć wszystkim,
Po pracowitym weekendzie nastąpił wczoraj moment kulminacyjny - 12h w pracy. Nerwówka kilku ostatnich dni i dzień wczorajszy spowodowały że zasnęłam jak dziecko i spałam prawie 9h co jest sporo jak na mnie. Dziś i jutro trochę spokoju, a potem znowu sajgon i sobota w pracy i tak aż do świąt.
Tereeniu, trzymaj się pomimo bolesnej @ oby dzień okazał się lżejszy niż zapowiadał się na początku.
Mi zimą też odchudzanie idzie mozolnie, nie to co wiosną czy latem, ale na szczęście wiosna tuż tuż.
Luna, życzę choć chwili oddechu. Organizm też potrzebuje wypocząć dlatego ja dziś trochę wyluzowałam pomimo, że roboty nadal mam sporo. Wiem jednak, że jak nie odpocznę choć trochę to będę pracować dużo wolniej, albo narobię błędów, których znalezienie i poprawienie zajmie 2x tyle czasu co cała robota.
Kalina, ja zawsze podczytuje forum, ale nie zawsze mam czas odpisać. Zapomniałam zapytać jak robisz awokado z mozzarella (miałas chyba w zeszłym tyg) - kroisz w plasterki? czym doprawiasz? Mam nadzieję ze odebrałas poprawiony wzór z kotami?
Pozdrawiam i życzę dużo lżejszego dnia niż się spodziewacie
28 lutego 2017, 11:36
Ewa - tak oczywiście (zapomniałam potwierdzić) odebrałam, zapisałam :) czekamy na włóczki i do dzieła - już się cieszę na ten projekt.
A Awokado i mozzarellę kroję w plasterki i posypuję suszoną bazylią. W porcji na jedną osobę mam pół mozzarelli i pół awokado :) Smakuje mi bardziej niż "tradycyjna" mozzarelka z pomidorem i polana oliwą z oliwek