- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
20 grudnia 2015, 10:23
Witam moje drogie!
Justa toż to horror, dobrze, że nic się nie stało!!!!!
A mąż szuka pracy??
20 grudnia 2015, 14:11
Witajcie!
Justa szczęście w nieszczęściu. Dobrze, że tylko tak to się skończyło.
Polka nie dziwię Ci się, że nie cieszysz się na święta. Paskudna sytuacja. Ja bym się cieszyła, jakby mój JUŻ 36 letni syn w końcu przyprowadził jakąś kandydatkę na synową:)
Ja miałam takie jazdy w dzieciństwie z wigilią. Niby fajnie do kolacji, bo miało przyjechać dużo kuzynek i ciotek. Przyjeżdżali, było wesoło, a potem mój ojciec jak zwykle nie chciał siadać do stołu z rodziną mojej matki. Matka nas wysyłała na górę po niego, żeby go prosić. Nie cierpiałam tych sytuacji i właściwie, to dla mnie było lepiej jak go nie było. Wiecie, że kilka razy szłam po niego i siedziałam chwile na schodach, a potem przychodziłam i mówiłam mamie, że nie przyjdzie. Co lepsze potem i mama i my musieliśmy iść na wigilię do babci od strony ojca.
Moja J bardzo kaszle, smarka i ma lekką temperaturę. Jutro może nie iść do szkoły, bo cała klasa jedzie do kina i J. miała przyjść tylko na 1 lekcję. Ale we wtorek ma jasełka i lepiej żeby była, bo ma rolę.
W sobotę poszłam na pół godziny do dziecka, bo moja mama nie umiała go ani nakarmić ani uśpić. Później przejęła go bratowa. Brat miał imieniny, to pewnie z godzinę syneczek był pod moją opieką. Tzn jak mnie zobaczył tam, to już nie opuścił.
Niby ten mąż jest, ale wiecie jak to jest. Nie ma się kiedy nacieszyć. Dziś produkujemy pierniki. Właśnie Miśki wykrawają domki, to ja mam chwilę na klikanie. Teściowa już dzwoniła, bo syna chce zobaczyć:):):) Niech sobie jedzie do mamy jutro jak ja będę w pracy. Zakupy trzeba dziś zrobić. Ja do samej środy w pracy do 15,30. Całe to sprzątanie, pieczenie, zakupy... W wigilię od rana pierogi u mamy. Chyba dopiero w niedzielę po świętach nacieszymy się sobą. Zrobimy sobie leniwy dzień z grami i filmami. Szkoda, że nie mam wolnego chociaż między świętami:(
Kończę, bo się ze mnie nabijają. Pozdrawiają Was!!!!!!!!
Chyba pisałam bez składu i ładu. Pierniki czekają.
20 grudnia 2015, 15:22
O... i ja mam trochę pierników do zrobienia bo ciasto już leży dłuuugo w lodówce
20 grudnia 2015, 16:12
Pisze z telefonu, wiec ankieta poźniej będzie. Właśnie zagniotłam ciacho na pierniki. Juz mialamsie poddac, myslalam ze nie wyszlo, bo za cholere nie chcialo sie odkleic od rąk, ale umyłam rece, podsypalam mąką i sie wyrobiło. Wrzucilam do lodówki i czekam na synka az wroci od babci bedziemy wycinac.
20 grudnia 2015, 20:08
mąż na razie rozpuścił wici , ze poszukuje pracy. udało mu sie dzięki pomocy kumpla załatwić prace ( na papierze z oplatą skladek) do nowego roku, więc uzbiera mu sie na szcęście do pelnego roku pracy, więc jak przyślą mu świadectwo z ostatniej pracy i dostanie zaświadczenie z obecnej ( bo to umowa zlecenie), to bedzie mógł sie zarejetrować w biurze pracy i spokojnie poszukiwać pracy, mam nadzieję, ze coś na wiosnę mu sie uda, u niego też ból z ta cukrzycą, ze nie może mieć pracy zmianowej, więc dużo mozliwości odpada, ale na razie i tak jak dla nas dobre wieści,że udalo sie zalatwic ta umowę zlecenie
20 grudnia 2015, 21:18
To umowa zlecenia liczy sie do bezrobocia? Myslalam, ze nie, podobnie jak pol etatu?
21 grudnia 2015, 05:34
Kochana Marcelko najbardziej to ci życzę fajnej nowej pracy z fajna pensją i wymarzonej wagi. Do tego zdrówka, dużo radości i pozytywnego patrzenia na świat :-*****
21 grudnia 2015, 08:52
MARCELKO ŻYCZĘ CI DUŻO SPOKOJNYCH DNI I WSPANIAŁEJ PRACY NAJLEPSZEGO KOCHANA!!!!!
21 grudnia 2015, 10:06
Marcelko liczy sie też umowa zlecenie do zasiłku, ale musi byc kilka warunków: pensja brutto nie mniejsza niż 1800 zl ( na chwile obecną), i zaświadczenie, ze odysłane były przez pracodawce składki na ubezpieczenie społeczne i fundusz pracy
i oczywiście dla Ciebie mnóstwa radości, zadowolenia z pracy, rodzinki i nas vitalijkowych koleżanek
21 grudnia 2015, 10:08
ja przed pracą, już za nic sie dziś nie biorę, musze wyjechac o 12, bo przed pracą jade do teściów, wykapać teścia i choć poodkurzać i potem na 15 do 22 do pracy, ale za to już potem wolne, bo nie mam nocki - az do 3 stycznia. To jest jednak dobra rzecz jak pracuje sie z karty nauczyciela, bo po męczącej dzieciarni i młodzieży można troche wypocząć