Temat: Dieta Dukana 3 styczen 2011

Zapraszam wszystkich ktorzy pisza sie na to
a pozatym sorki bo nie chcę nikogo obrazić ale macie wagę i figurę o której ja nawet nie mogę pomarzyć a narzzekacie. Więc co ja mam powiedzieć ???? Cieszyć sie wynikiem wiem - ale wolałybyscie zamienić się ze mna by cieszyć się tak dobrym wynikiem?? Uwierzcie, ze ja dałabym wiele by mieć marny wynik a Waszą wagę :))
Pasek wagi
benia swieta racja!!!!!a ty nas tylko w nocy przychodzisz straszyc,otworzy£am szeroko oczy i pomysla£am ze chyba zjazd na £ysej gorze przegapi£am i mysla£am ze po mnie przylecia£as,a to tylko jakas zjawa by£a.
oj straszyłam tak przez gardlo :)) nie wiedziałam, że ból gardła może tak zakłócić sen :))
Pasek wagi
idę uśpić córcię :))
Pasek wagi
benia skarbie,ale i jestes guru.zobacz ile zrzuci£as?to sie liczy i ty jestes konsekwentna w dazeniu do celu.my mozemy sie od ciebie tylko uczyc.wiec nie zaniedbuj nas i wspieraj.
Oj... Co tu się u moich Pchełek dzieje???
Jak dobrze że Benia mądrze prawi. Damy radę. Jak nie my to kto.
A do facetów potrzeba z lekką rezerwą, tak żeby nie dać się zwariować. Ania... mów no szybciutko co Ci po tym łebku chodzi? Jak będzie trzeba to wybijemy z główki.
Benia moja kochana, mój nastrój dzisiaj dopóki tego nie przeczytałam był o wiele gorszy. Jesteś kochana.
Cały dzień dziś chce mi się płakać, P wyjeżdza w piątek wraca w sierpniu.. Jak ja wytrzymam u niego w domu sama, bez niego?:( Nawet mi ta dieta nie idzie.. mam @@ pocieszam się więc że 0,9kg to przez to na plusie.. Dołują mnie takie wzrosty wagi.. Chyba staje się obsesjomanką dietową.. Bo normalnie cały czas chodziłabym z burczącym brzuchem i chyba wtedy byłabym zadowolona:( ratujcie, bo nie wiem gdzie szukać pomocy. Od razu mówię że żaden psycholog, tylko WY!:((
a teraz uciekam się kąpać.

klaudia318


Kochaniutka ;*

Oniaa
A Ty Kochana będziesz miała motywacje i w sierpniu to Twoj P Cię nie pozna i padnie z wrażenia. Kurcze też bym chciała żeby Bartek wyjechał ;D Wtedy nie musiałabym ani gotować ani jeść;D

Ania:**
Oniuś- P. wyjeżdża ale wróci, będzie tęsknił i jeszcze mocniej kochał. To tylko parę miesięcy w obliczu wielu wspólnych lat. Nic się zgłęgo nie dzieję. Miłość nie ma przecież ograniczonego zasięgu, mniej go kochałaś jak z nim nie mieszkałaś? No właśnie:) Więc głowa do góry, będzie cięzko, ale dacie radę:)
A co do diety to ty mnie Szczypiorku nie strasz bo jak chciałabym odmówić sobie przyjemności interwencji siłowej i karmienia Cię przymusowo. Dieta nie jest celem samym w sobie, celem ma być upragniona waga, jędrne piękne ciało. Jednak nic kosztem siebie. Oniuś w końcu to ma być dla Ciebie prezent, dla Twojego ciała i dla duszy. Dlatego też dając prezent nie możesz niczego po drodze skrzywdzić. Waga to nie wszystko, nie możesz na to patrzeć tak że ważąc 60.5 będziesz zła a ważąc 60kg już dobra. Ty przecież każdym gramikiem stajesz się doskonalsza w swojej walce. Musisz zacząć kochać się stopniowo, za każdy sukces i mimo każdej porażki.
Zwrócę się do Ciebie jak do pedagoga, to tak jak byś uczyła dziecko czytać i stwierdziła że docenisz je dopiero jak przeczyta potop, niezauważała tego ile musi pracy włożyć w poznanie literek, w pierwszą sylabę, wyraz, w maleńką czytankę. Skupiała się tylko na tym że jest to za krótki tekst, że za łatwy a nie na tym że ono dojdzie do celu bo nad tym pracuje tylko potrzebuję czasu. Oniuś, z Tobą jest tak samo. Nie liczy się to że w którejś sylabie się pomylisz, że którąś literkę zapomnisz, liczy się to że zmierzasz do tego 60kg, i z każdą chwilą jesteś bliżej. Nie liczy się cel sam w sobie, liczy się praca którą w to włożyłaś. Masz być tego dumna, już teraz. Nie za miesiąc pół czy od jutra. Już od dzisiaj.
Kochana będzie dobrze:) Nie można tylko za dużo od siebie wymagać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.