Temat: kto waży ok 100 -ówki.

  w ostatnim czasie powstało wiele wątków typu  po sylwestrze się odchudzam ..tylko wiele z nich  zaczyna się ....np 60-dziesiątki walczymy z kilogramami   lub  80 -tki walczymy z kilogramami .....
A ja ważę prawie jaki hipopotam no może troszkę przesadziłam ale prawie...
  proszę wpiszcie się kto chcę ze mną się odchudzać   nadmieniam  ,że zapraszam wszystkich  razem raźniej

oli 78  jestem ciekawa ja też nosiłam się z zamiarem kupna takiej diety  napisz co o niej sądzisz .

witam nową koleżankę

szlag to ten antybiotyk 3-dniowy guzik mi pomógł, żadnej poprawy a jutro muszę do pracy i to na cały dzień

czuję że nie powinnam ale muszę, bo zmienniczka ma jutro egzaminy w szkole więc ........

a co do postrzegania przez znajomych, to chyba juz się przyzwyczaili że wyglądam jak wyglądam, choć powiem Wam że jak czasmi spadlo mi z 5 kg to co niektórzy zauwazyli i to tacy po których bym sie nie spodziewała że zauważą

pyzia1980 ja włąsnie tak nie potrafię, albo jestem na diecie, albo nie. nie umiem powiedziec sobie stop. Ja bym zjadła z 6 ktomek z dźemem, do czasu aż nie uznam, że organizm jest wystarczajaćo dosłodzony:) ehhh


aneczka19811  ja  włąsnie nie mam za dużo tego czasu. Musiałabym sobie wieczorem robic zapas jedzenia na cały następny dzień, tylko, że to chyba z 2 godziny by zajeło z gotowaniem liczeniem , itd.a na to czasu nie mam.

a co do jojo- to ja ich kilka juz przeżyłam i z tym rentgenem u mnie chyba cos nie działa. Bo kiedyś byłam na diecie 1000 kcl przez 2 miesiace , a i tak nie umiałam określic wagi mandarynek czy jabłek:)

Szukam takiego suplementu diety, który zawuerałby conajmniej: glukozaminę, cynk, krzem i witaminę c  jak wam się obije o " oczy" to dajcie znać:)
Dziękuję madzia03  Napisze jak tylko dostane ją mam nadzieję że nie padnę z głodu haha. Chyba będzie więcej niż 1000kcl tak myślę.
Pasek wagi
Ale ten pasek wygląda Boże to tyle kilosów do utraty
Pasek wagi

oli78 Nawet nie wiedziałam że to dieta z vitalii :) A waga? Wszystko jest możliwe by było mniej :)


madzia03. to niedobrze,myślałam że choroba opanowana.


CzekoLady to rzeczywiście ciężko.



Pyzia - Ona przyjmuje w szpitalu w Szczecin Zdrojach na Mącznej na oddziale neurologii. Mam numer telefonu do Jej pokoju i na rejestrację. Mi się wydaje, że chyba najlepiej by było, aby dowiedzieć się kiedy ma wizyty w poradni neurologicznej i osobiście się Jej zapytać. Albo jeszcze lepiej dowiedzieć się kiedy ma dyżur na oddziale i wtedy na spokojnie, gdy będzie np. po obchodzie, porozmawiać z Nią. Nazywa się Kochanowska i jeśli jesteś zainteresowana, napisz na priv, to podam Ci numery telefonów.
Ja miałam taki przypadek, że przez pewien czas Lena zachowywała się podobnie jak Tamara, tzn. zawieszała się. Poprosiłam o skierowanie do neurologa swoją lekarkę i podjechałam własnie na oddział. Powiedziałam co i  jak i nawet nie musiałam rejestrować się na wizytę, miałam tylko czekać na telefon i wtedy przyszykować się na 3 dni pobytu na oddziele i rezonans. Na szczęście nic nie wyszło, ale nie usłyszałam, że jestem przewrażliwiona, bo Tamara była chora. 
A co do niemówienia, to mój brat ponad 3 lata nic nie mówił. Aż nagle coś się stało i podobno od jakiegoś momentu gadał jak stary ;))) Więc pewnie u Ciebie też będzie dobrze...

Co do moich zdjęć, to teraz wyglądam tak jak na pierwszych zdjęciach. Na kolejnych ważyłam 80kg i nosiłam rozmiar 40. I do tylu na początek chciałabym dojść. Bo wtedy czułam już się dobrze. A kolejne 15 kg (czyli do 65kg) mogłabym sobie już wolno chudnąć.

A mi dieta z V. kończy się w niedzielę. Przestrzegałam ją tylko pierwszy miesiąc (czyli wrzesień), a później sobie odpuściłam... i na pewno nie przedłuże abonamentu

Oli - co do paska, radzę skrócić. Metoda małych kroczków jest skuteczniejsza. Lepiej dziel to sobie na kroki milowe, czyli np. pierwszy krok milowy to np. dojście do wagi 97kg i tyle zaznacz sobie jako koniec. Itd.
Bo taki długi pasek gdzie suwak pomaleńku się posuwa, niekoniecznie motywuje
Witam :)

WOW ale stronek napisaliście-super :) !!!!

Moje pierwsze oznaki tycia były jak poznałam swojego męża.Na początek częste wychodzenie do klubów (alkohol który jest dość kaloryczny) czy też knajpek i późne /kaloryczne jedzonko.To jeszcze było pod kontrolą,najgorzej jak zaczęłam być "żoną" dogadzałam i sobie i mężowi.A masakra nastąpiła po ciązy.I tak oto walczę z tłuszczykiem :)
A tak właśnie się zastanawiałam czy warto wykupić dietę z vitalii.
Owszem fajnie że ktoś wymyśli mi posilki a z drugiej strony wydać 49 zł ?
W końcu można pomysleć sobie samemu :P
Chyba że bysię fajnie chudło :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.