Temat: WROCŁAWSKI KLUB AG (Anonimowych Grubasów)

Kochane Moje Dziewczyny, stworzyłam ten wątek dla nas, abyśmy mogły tutaj ze sobą swobodnie rozmawiać, nie musząc biegać po wszystkich pamiętnikach wpisując strzępy wiadomości, oczekując kiedy która coś napisze... Możecie pisać tutaj o wszystkim o czym tylko chcecie napisać - TO NASZ ŚWIAT!
Serdecznie Was zapraszam, jak również zapraszam osoby, które jeszcze nie wiedzą o co chodzi, a pochodzą z Wrocławia lub okolic i chciałyby z nami wspólnie spędzać czas i wspierać się w "realu".

P.S. LovePH - myślałaś już nad datą basenu, bo my dzisiaj z Vanilją bikini szukamy :)))?
Wiadomo, że tak to jest - każdy ma swoje życie i obowiązki. Ale przecież nikt nie powiedział, że nie można się spotykać w węższym gronie :)

> basen polecany przez Dorotkę jest ok, tam też
> chodziłam. I są większe szanse na bilet, wprawdzie
> nie 'z biegu', ale jednak :) no i jest tam też
> płytszy cieplejszy basen dla tych, co nie pływają
> za bardzo.

owszem, basenik całkiem przyjemny - spędziłam w nim kiedyś nieco czasu :)
Pasek wagi
Leniuszki jedne o 6 czy 7 lub 23 raczej problemow nie ma z biletami :) Ja tam moge isc, nawet wstane o 5:)
Pasek wagi
Jestem dzis bardzo szczesliwa:) Spedzilam bardzo malo pozyteczny, anty-dietetyczny ale bardzo mily dzien :) Najpierw spotkalam sie z 1baton1, spotkalam ja przypadkowo w szkole i wyladowalysmy w Marche na koktajlu z malin:) pozniej reszte dnia spedzilam z moim Lubym :) Odpoczelam psychicznie,  jutro z nowym zapalem rusze do pracy, nawet nie ma konkretnego powodu mojego szczescia, po prostu byloo mi dzisiaj dobrze :) Niczym sie nie denerwowalam. Wogole na razie zwolnilam sie z wszelkiego przymusu. Tak samo nie zamierzam miec wyrzutow sumienia, ze  dzis nie bylo diety. Wage trzymam, nie tyje. Jutro za to bedzie dieta:D i nic strasznego sie nie stalo:P Czlowiek tyje od wielu tygodni i miesiecy sieciowego zarcia, jeden raz to nie koniec swiata, organizm nawet tego wszystkiego nie odlozy.  Tzn zauwazylam, ze za wszelka cene musze cszukac czegos, co zwolni moj perfekcjonistyczny rozumek z trybu "wszystko albo nic" Takie podejscie sprawialo, ze kazde drobne potkniecie podcinalo mi skrzydla, powodowalo frystracje, zniechecalo. Im mneijsze mam cisnienie, tym jestem skuteczniejsza w dzialaniu, bo czasami postawie sobie tak wysoko poprzeczke, ze samo patrzenie na nia zniecheca mnie do dzialania.

 Kupilam wogole dzis dla "Tesciowej" na Dzien Matki wode toaletowa i farbe do wlosow, wydalam w sumie grosze a podobno cieszyla sie jak dziecko :D Nawet dlatego, ze w tej wersji farby byl jakis balsam:)  Swojej Mamie zlozylam tylko zyczenia. Kupowalam im wiele razywyszukane prezenty, wydawalam nawet kilkaset zlotych a ja przeciez nie pracuje, chcialam im zrobic przyjemnosc, zawsze myslalam jak trafic w ich gust, ale obecnie dalam sobie na wstrzymanie bo nigdy sie tak nie cieszyli jak prosta starsza kobietka bedaca mama mojego faceta:P  Ona tez zawsze pamieta co ja lubie, czego nie jem na diecie:) Jak nocuje u mojego i rano wstaje to czekaja na mnie ciemne buleczki z ziarnami :) To niby drobiazgi, a jest to dla mnie tym bardziej cudowne, ze nigdy tego nie doswiadczylam. Nigdy tak nikt o mnie nie myslal. U mnie w domu czegos takiego niestety nie ma. Ale w moim domu bedzie :) Chlone wszystkie pozytywne rzeczy jak gabka, ucze sie ich gdy wiem, ze nie do konca mam o nich pojecie. Albo gdy mysle, ze sa dobre i pozytewczne. Uwazam, ze mamy bardzo duze pole manewru, bez wzgledu na sytuacje, w ktorej sie znajdujemy. To sie podobno fachowo nazywa proaktywnosc. Nie mamy wplywu na to co nas sotyka, ale to my wybieramy swoja reakcje. Nie jestesmy bezwolnymi robotami, chociaz tak czesto o tym zapominamy. To my mamy wolnosc wyboru :) Na filozofie mnie wzielo :D Dobranoc dziewczynki :)
Pasek wagi
> Leniuszki jedne o 6 czy 7 lub 23 raczej problemow
> nie ma z biletami :) Ja tam moge isc, nawet wstane o 5:)

jeśli o mnie chodzi, to lenistwo nie ma z tym nic wspólnego: w tygodniu te godziny odpadają, bo o 5:20 wstaję żeby zdążyć do pracy; 23 też nie najlepsza w tym układzie, bo następnego dnia w pracy byłabym nieprzytomna...
Pasek wagi
> Leniuszki jedne o 6 czy 7 lub 23 raczej problemow
> nie ma z biletami :) Ja tam moge isc, nawet wstane
> o 5:)
>

a jak się 5 dni w tygodniu wstaje o 5,20 to ciężko jest się zwlec w sobotę znów o świcie, słowo... poza tym na przykład na Nowy Dwór od nas bez auta to na dojazd trzeba liczyć godzinę jeśli przesiadka jest dobra, czyli krótki przestój. Czyli żeby dojechać na 6 to musiałybyśmy wyjść z domu o 5... no a 23 odpada z przyczyn prozaicznych - raz, że w tygodniu byłabym nieprzytomna następnego dnia, dwa, że po 24 to do nas nie ma czym dojechać :(
Będziecie trzymać za mnie kciuki na zaliczeniu od 8 do 12tej? Bardzo się stresuje, bo mam zaliczenie z technik prezentacji medialnych i będę pokazywać prezentację i opowiadać o niej, a babka ma nas nagrać kamerą video i potem będzie to odtwarzać przy wszystkich... Koszmar, już czuję ból brzucha Trzymajcie kciuki, żebym się nie zestresowała i projektor podłączyła jak trzeba!
Pasek wagi
> Jestem dzis bardzo szczesliwa:)  (...)  Dobranoc dziewczynki :)

Cieszymy się, że jesteś szczęśliwa  Oby tak dalej. Mniej pracy, więcej przyjemności
Pasek wagi
> Będziecie trzymać za mnie kciuki na zaliczeniu od
> 8 do 12tej? Bardzo się stresuje, bo mam zaliczenie
> z technik prezentacji medialnych i będę pokazywać
> prezentację i opowiadać o niej, a babka ma nas
> nagrać kamerą video i potem będzie to odtwarzać
> przy wszystkich... Koszmar, już czuję ból brzucha
> Trzymajcie kciuki, żebym się nie zestresowała i
> projektor podłączyła jak trzeba!
>


obiecuję.
nelke: kciuki trzymam:)

olympionica: czasem fajnie poczytac takie filozofowanie i przypomniec sobie co bywa wazne fajne i czyni szczesliwszym.. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.