- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2029
28 grudnia 2008, 03:11
wszędzie tematy: 100kg do zrzucenia, 50kg do zrzucenia... itd, itp... a ja mam 20kg za dużo i mam zamiar zrzucić to w okresie od 2. stycznia do 30. czerwca oczywiście 2009 roku :) mam nieźle sprecyzowane plany, nie?? ;) jakby ktoś chciał sie dołączyć to zapraszam :)
- Dołączył: 2009-03-04
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 2739
9 grudnia 2011, 16:47
Witaj
Asiorajda :)
Fajnie, że wpadłaś tutaj. Cieszę się, że dobrze sobie radzisz i się trzymasz. Dietą akurat bym się całkiem nie przejmowała. Życzę miłego powrotu do Irlandii i mam nadzieję, że będziesz tu z nami.
Trzymaj się cieplutko :)
Katarzyna - chodziło mi o to wicie gniazda. Takie kwestie nie dotyczą bowiem tylko ciężarnych, choć czasami do tego stanu kobiety przypisuje się różne sytuacje i zachowania, nie mające zupełnie pokrycia w rzeczywistości :)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 12:34
Witajcie :) Juz jestem spowrotem.
Asiorajda, najwazniejsze terz bys psychicznie sobie radzila i wszytsko poukladala, a na diete przyjdzie czas. Wracaj do nas, czekamy...
Katarzyna, sprzataj sprzataj, moze i mi bys pomogla, bo w moim mieszkanku swiat jeszcze nie widac, a dodam, ze bedac na tej Majorce to juz w ogole nie czulam, ze zblizaja sie swieta i jest grudzien!
Yor, widze, ze dzielnie trwalas na posterunku, od dzis bede Ci wiernie towarzyszyc i kibicowac, o czywiscie do nastepnego wyjazdu :)
- Dołączył: 2009-03-04
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 2739
10 grudnia 2011, 14:18
Hejka :)
Verden - fajnie, że wróciłaś. Taki wyjazd przed świętami to "powera" zapewne daje :) A już planujesz następny? ;)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 15:22
Tak, mamy juz nawet zaplacony, bo ten nastepny mial byl jedyny tej jesieni/zimy, a moj spontanicznie juz po zabukowaniu stycznia, kupil jeszcze ta Majorke, bo byla stosunkowo tania, 400 euro hotel + lot za nasza rodzinke, wyzywienie we wlasnym zakresie.
- Dołączył: 2009-03-04
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 2739
10 grudnia 2011, 15:54
To kiedy jest ten następny?
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 17:40
18.stycznia na dwa tygodnie, czyli do konca miesiaca. Tym razem kanary, bo chcemy cipelo, a konkretnie Fuertawentura. Bylismy juz dwa lata temu w tym samym czase na sasiedniej Gran Canri, wiec wiemy juz czego sie spodziewac.
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 17:46
Powiem Wam tez, ze najwiecej kasy to idzie na bilety wstepu, wszedzie chca kase, nadrozsze bilety jakie zaplacilismy na mierny park do spacerow z kilkoma zwierzakami, w tym dwa niedzwiedzie nan wybiegu 5m x 5m Skandal !!! 25 euro za dwie dorosle, mala jeszcze sie bezplatnie zalapala. Ale podobnie placilismy w jednym miesteczku za zwiedzanie kalsztoru i muzeum, gdzie nota bene mieszkal kilka miesiecy Chopin i tam tworzyl /sporo pamiatek i rekopisow maja, a takze jego fortepian, no i maja ulotke po polsku !- wyjatek na wyspie/. A tak poza tym to 2-4 euro za osobe w roznych miejscach, glownie kosciolach. Pamietam tez ze we Francji przez 4 dni wydalismy ponad 150 euro na bilety wstepu.
- Dołączył: 2009-03-04
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 2739
10 grudnia 2011, 18:31
To ledwo wróciłaś, a zaraz znowu będziesz wypoczywać. I to na Kanarach! Taka to pożyje :)
Wszędzie niestety tak jest, że wejściówki są najdroższe i na takie atrakcje idzie najwięcej kasy. Jak się chce coś zobaczyć, to trzeba słono za to zapłacić.
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 19:14
Oj, tak i powiem Ci, ze jak pomysle czasem, iz taka przecietna polska rodzina chce na taki urlop to nie dziwie sie ze siadza w hotelu i na plazy, bo ruszyc sie gdzies to worek kasy potrzeba. Podliczylam ile wydalismy dodtakowo, oczywiscie: zycie, paliwo, ubezpieczenie-bo to dokupilismy eksta, jakies pamiatki - glownie oliwa z oliwek, a tam jedna z najdrozszych, ale tez najlepszych, najtaniej placilam za 0,5 l - 6,9 euro. w sklepach widzialam znacznie drozej, bo nawet po 10 euro ta sama. Suszone pomidory-mmmmm, tez byly drogie, ale ten samak ! i oliwki, no i wejscia. W sumie wyszlo ponad 300 euro ekstra.
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
10 grudnia 2011, 19:21
Powiem Ci, Yor, ze uwielbiam podroze, ale nie znosze latac, zreszta juz nie raz o tym pisalam, normalnie stras mam taki przed samolotem, ze spac nie moge noc przed lotem, a w samym samolocie to mi jezdzi w brzuchu, zas po wyjsciu pierwsze co robie, przed udaniem sie po bagaz to dluuuuga wizyta w toalecie, przynajmniej zdaza w tym czasie wypakowac wylizki na tasme :) a wczoraj mialam tak scisniety zoladek przed powrotem, ze pol dnia nic nie jadlam i bylo mi tak niedobrze, ze podczas startu trzymalam torebke w pogotuwiu /dobrze, ze w samolotach takie sa przygotowane przy kazdym fotelu :)/ sam lot jakos znosze, najgprzej jest zawsze przy starcie i ladowaniu. Staram sie wtedy myslec, o moim wujku emerytowanym pilocie wojskowym i kolezance stewardessie, ktora co dzien lala.