Temat: 59/58 klg do świąt!!!

Kto chce się do  mnie przyłączyć?:)))
To będzie nasza mała grupa wsparcia na forum:))
Planuję tak 1 kg tygodniowo chudnąć.... plus fitness a w grudniu pójść na rolletic. :)))

Zapraszam! :))
Niech motywacją będą święta- zaskoczenie wszystkich i zabawa sylwestrowa bez boczków, tłuszczyku na brzuszku i udach...:)))
 :****
Iza wcale takie nierealne to nie jest    :) - Polska wcale taka duża nie jest, a zawsze można obrać jakąś lokalizację optymalną ,ale to pewnie w jakichś tam ewentualnie przyszłościowych tematach.A może w czasie urlopów wakacyjnych tam nam się akurat conieco zgra ,że będziemy w podobnych rejonach :]
A nieźle Cie Twój Z zrobił z tą koszulą -ale nie ma tego złego.Kupisz sobie jakąś nowiutką :) ja dzś też na koszule mialam chrapkę ,ale finalnie nie kupiłam.Jeszcze jakąs torebkę bym chciala ciekawą upolować.

oj a ja dziś poszalałam na zakupach :)
dostałam okrągłą sumkę więc nie musiałam się ograniczać, choć i tak zostało mi jeszcze akurat na aparat do mikrodermabrazji :P (więc może mi T. go zakupi).
W moje ręce wpadły 4 t-shirty, sweterek, spodnie (różowe... chciałam błękitne ale niestety brak rozmiarów), dwie pary butów (baleriny + baletki na małym koturnie), buciki dla Mai (kosztowały prawie tyle co moje dwie pary) i zestaw majteczek z Myszką Mimi :), korektor, puder sypki, maseczka do twarzy, sztyft do buźki... oj dawno nie miałam tak dobrych zakupów :P

Hm... z tego co wiem to wpadacie do mnie jak otworzę Kawiarnię, więc możemy wówczas i na zakupy się wybrać :P
Nooo YLady zakupy bardzo udane!Oczywiście,że u Ciebie na otwarciu się meldujemy :)
pstrykniesz  fotki nowych nabytków???- zwłaszcza buciki.Ja muszę upolować też tak ze 2 pary balerinek -jedne stricte weekendowe, drugie klasyczne na popołudnie po pracy.A jakoś nic mnie nie ujęło.Poza moimi czółenkami nude.
Mam tyle koncepcji do czego   chcę je nosić ,ale muszę  nieco do kilku kiecek  schuść ;/ ;( Docelowo najlepiej do takiego stanu jak foto , które ma mnie motywować już na 100% w moim pamiętniku.Dziś juz poćwiczone i brzuszki wykonane.
ok lecę spać , jutro nowy tydzień pracy -dla mnie 6 dniowy by móc mieć majówkę :)
buziaki
ja weekend majowy tzn 4-6 maja spędzę na uczelni :/ przeoczyłam jeden zjazd i żyłam świadomością że weekend majowy mam wolny.
W ogóle jest mi źle :( chyba zaczynam się poddawać..nie mam steppera, nie mam motywacji..laski o długich nogach, płaskich brzuchach na mnie nie działają bo wiem że i tak nie będę tak wyglądać. Może powinnam po prostu przyzwyczaić się do swoich nóg, swojego brzucha, cellulitu i dać sobie spokój z dietami, ćwiczeniami i całą resztą. Wam kibicuję nadal! Miłego popołudnia!
Pasek wagi
Zojka nie poddawaj się ; zacznij być mniej krytyczna wobec siebie.Znajdż atuty siebie, to co Ci sie podoba ,za co siebie lubisz i na tym sie koncentruj:)

Dziewczyny jak tam wtorek? ja mialam tyyyleeee pracy,że masakra,ale dałam jakoś radę (bo jak inaczej) i uratowało mnie to,że kupiłam chleb krojony na wagę "na kromki" bo na szybko suche 2 kromki orkiszowca zjadłam.Bo w takim pędzie to nie ma kiedy zjeść nawet.
3mam sie bez słodyczy co mnie cieszy bardzo!
Adorinko zawiesiłam swoje typowe zmagania z tłuszczykiem tj normalne ćwiczenia i super zdrowa dieta z 4/5 posiłkami. Jem mniej bo rzadziej ze względu na brak czasu i przebywanie poza domem. Działka, ogród, teraz i las..to jest moja aktywność fizyczna.. nie wiem ile ona daje jeśli chodzi o spalanie ale wycieńcza.
Pasek wagi
Zojka ogród marzenie , przepiękny jest ;) ja też mam kawał do odwalenie,ale narazie remont kuchni pochłania mój czas w tym roku u mnie tylko trawka będzie hih ;)
Dziękuję :) Iza ja też mam sporo trawnika oczywiście dla dzieci niestety, ale na wiosnę cały kwitnie zasadzonymi jesienią cebulami krokusów :) a potem normalnie koszę trawę bo cebulka jest w środku i nic jej to nie przeszkadza :)

Muszę się wygadać bo zaraz zwariuję.. może to przyniesie mi ulgę. Zadzwoniła dzisiaj siostra że ma zamiar przywieźć nam swoje dzieci na kilka dni bo ona ma coś ważnego do zrobienia. Jak to usłyszałam to zagotowało się we mnie, bo po 1 nawet nie zapytała czy może tylko od razu oświadczyła że podrzuci dzieci, po 2 pomimo że kocham tych urwisów to nie wyobrażam sobie mieć ich pod naszą opieką przez 5 dni bez ich rodziców którzy są tak przewrażliwieni że np nie wolno puścić 6 latka na podwórko bez opieki, po 3 oczywiście jak zwykle u nas złapią jakieś przeziębienie i to będzie nasza wina, po 4 nienawidzę kiedy ktoś decyduje o moim czasie bo jak twierdzi "ja i tak nie mam co robić", po 5 i najważniejsze nienawidzę zajmować się dziećmi! Niestety tak już mam, po 1 roku po maturze spędzonym na niańczeniu po min 12 godz dziennie codziennie jej 2letniego dziecka nabrałam takiej niechęci do przebywania i opieką nad dzieckiem że chwilami łapię się na tym że nie wyobrażam sobie mieć nawet własnych. A kiedyś tak nie było. Czasami myślę sobie że nie dość że to siostra zadecydowała o najważniejszych i nietrafionych decyzjach w moim życiu, przez co poniekąd jest teraz jakie jest, to przyszłe decyzje są uzależnione od niej z powodu przeżyć jakie mi zagwarantowała w pakiecie w latach kiedy wszyscy moi rówieśnicy się bawili a ja siedziałam w domu z jej synem, budziłam się obok niego, gotowałam, dawałam jeść, bawiłam się, kąpałam i kładłam spać i tak codziennie i słyszałam że nie watro mieć znajomych i przyjaciół bo oni nic dobrego nie wnoszą a tylko sprawiają problemy. Dlatego na samą myśl że mam spędzić z nią bądź jej dziećmi jakikolwiek wolny bądź mniej wolny swój czas dostaje histerycznego napadu złości i bezradności..bo czuję jakby ona znowu chciała ograniczyć moją wolność, podporządkować, przemycić do mojej głowy kolejne mądrości życiowe które będą rujnować moje życie tak jak już było rujnowane. A pomyśleć że taki wywód i strach przed wspomnieniami zasiało maleńkie ziarenko w postaci telefonu o przywiezieniu dzieci na kilka dni. Czy ja jestem nienormalna? Dziewczyny..czy ja jestem taką złą siostrą, ciocią, złym człowiekiem?
Pasek wagi
Zojka nie jestes ani złą siostrą, ani złą ciocią zni złą Zojką .jesteś coraz bardziej świadomą Kobietą .Asertywność- to cecha ,ktora czasami bywa ciężka do wdrożenia-zwlaszcza, gdy długie lata pewna zależność byla budowana jak u Ciebie z Siostrą .polecam ksiązke "grzeczne dziewczynki koncza z nadwagą "jest tam wiele poruszone na temat wlasnie relacji w rodzinie i tego co dlugi czas wydawalo sie "grzecznym dziewczynką ",że trzeba robić dla siostry, kolezanki, kogos z pracy.Pora powiedziec basta i powiedzieć -JA....czego ja chcę i to egzekwować.
p.s oczywiscie nie nakłaniam  do tego by byc samolubnym, nieuczynnym egoistą,ale wydaje mi się ,ze Ty masz w drugą stronę odchylenie ---ja wiem coś o tym, bo latami byłam taką "zbawiającą swiat" dziewczynką , która o sobie myslała na samiusienkim końcu.
Dziś są moje urodziny to pewnie i dlatego mam takie wzmożone refleksje.Szkoda łez,szkoda smutku, szkoda poczucia, ze ktoś Tobą kieruje, sprawia,że czujesz sie jak marionetka -szkoda na to życia.Miłość jest ważna , rodzinna tym bardziej,ale nie toksyczna relacja i wpajanie zależności.

A ogród piękny.pewnie sporo pracy trzeba wlozyc by tak wyglądał- moje uznanie!

Adorinko kochana spełnienia marzeń ;)
Życzę Ci ,aby wszystkie Twoje marzenia się spełniły, byś osiągnęła cel do którego dążysz i aby życie na każdym kroku było Tobie przychylne ;)

Dzień później ,ale jak najbardziej szczere hihi ;)


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.