Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 73. 04.02-3.03

Poprzednia edycja

Zapisy ZAMKNIĘTE

Czas trwania: 4 tygodnie

4 luty 2019 (poniedziałek) - 3 marca 2019 (niedziela)

Zapraszam wszystkich serdecznie do 73 części naszej wesołej rywalizacji! Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami! Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie. Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych. Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!

Zasady: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ROZPOCZĘCIA EDYCJI. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ. W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV NIE W TEMACIE.

1) Zapisy do Zdrowej Rywalizacji Punktowej cz. 72 zbieram do niedzieli 3 lutego 2019 do godziny 20:00.
2) Akcja trwa do 3 marca. Potem kolejna część...
3) Każdego dnia zdobywamy punkty za dane kategorie opisane poniżej. Należy wpisać je do tabelki, po czym w każdy wtorek tworzony będzie ranking - zarówno ogólny jak i tygodniowy - według zdobytych punktów.
4) Zgłaszamy się do akcji poprzez wklejenie poniższej tabelki. Wklejona tabelka = chęć uczestnictwa. Przy dopisywaniu punktów czy w kolejnych tygodniach EDYTUJEMY post z naszą tabelką, nie dodajemy nowych - wszystko po to, by było przejrzyście i łatwo dla mnie znaleźć Wasze tabelki.
5) W każdym tygodniu wpisujemy aktualne daty, numer tygodnia rywalizacji i sumę uzyskanych punktów - ułatwia to tworzenie rankingów.
6) Pogaduchy zostawiamy na później - kiedy nasza grupa będzie pełna i gotowa do ruszenia zacznie się pisanie o wszystkim i o niczym. Do tego czasu proszę o wklejanie tylko tabelek, bez zbędnego zaśmiecania. Czyt. wyżej.
7) Osoby na rygorystycznych dietach nie zostaną przyjęte do grupy (głodówki, diety poniżej 1000 kcal czy poniżej PPM). To samo tyczy się osób dążących do wagi poniżej normy.
8) Bardzo proszę o zapisywanie się tylko osób zdecydowanych, które nie wykruszą się po kilku dniach i są pewne, że wytrwają do końca.
9) Gramy fair. Jeśli chcecie kogoś oszukać - to tylko siebie. Wpisujemy więc punkty zgodnie z prawdą.

Zgłoszenie do akcji:
Twoje zgłoszenie = wklejenie tabelki. Nie musicie pisać postów z prośbami o dodanie. Jak tylko dodasz swoją tabelkę automatycznie jesteś zapisana/y do naszej rywalizacji. Jeżeli masz problemy ze skopiowaniem i wklejeniem tabelki polecam zmianę przeglądarki na Mozillę Firefox. Na niej wszystko powinno działać prawidłowo! Innym sposobem jest wklejenie tabel do Worda i z Worda na Vitalię.

Co należy podać przy zgłoszeniu?
1) Wagę początkową (z jaką dołączamy do akcji)
2) Wzrost w centymetrach
3) Cel do osiągnięcia – pod koniec edycji napiszcie proszę ile łącznie schudłyście, to mi bardzo ułatwi sprawę w liczeniu
4) Centymetry (mierzymy najszersze miejsca)
5) Wiek (jeśli ktoś bardzo nie chce, to nie jest to obowiązkowy punkt).

Pasek wagi

Cori, mam to samo :P To jest straszne, bo jak mam świecić moim dzieciom przykładem, żeby jadły warzywa jak sama mam na nie długie zęby :P Ale staram się małymi kroczkami. Są takie, które lubię - np pomidory i je mogę jeść normalnie. Lubię też surową marchewkę, najlepiej z lodówki.  Do koktajli z banana i soku tłoczonego jabłkowego zawsze walę (oczywiście w sezonie) zielenine typu rukola, sałata, jarmuż itp w gigantycznych ilościach i to uwielbiają też moje dzieci - choć jeśli ograniczasz owoce, to ciężko byłoby zabić ten paskudny smak :P Lubię kiszonki a to nawet lepsze niż surowe warzywa - więc wpierniczam ile wlezie kapusty kiszonej i ogórki kiszone do prawie kazdego obiadu a dzieciom wtryniam do kanapek. Nie wiem jakim cudem, ale po 35 latach życia stałam się wielką fanką czerwonej surowej papryki O_O Serio. Nienawidziłam papryki i nagle miesiąc temu spróbowałam (choć próbowałam w życiu wiele razy) i nagle "Oooo jakie to dobre" :P I teraz jem tez do każdej kanapki kawałek papryki - nie wiem o co chodzi :P Ale chyba prawda że smak się zmienia z czasem:P Lubię też pochrupać surowy kalafior, choć w sumie nie wiem czemu tak rzadko to robię...hmmmm Grunt to znaleźć te co się lubi i jeść je jak najczęściej. Ja już przestałam wmuszać w siebie na siłę warzywa, ktorę mi nie smakują a bardziej pilnuję, żeby były w domu te co lubię. A latem to uwieeeeeelbiam fasolkę szparagową :D ale to już nie na surowo oczywiście :P

Pasek wagi

Surowy kalafior <3

Ja na szczęście zawsze uwielbiałam warzywa-choć może akurat nie wszystkie na surowo-mogę w każdych ilosciach ;) moim największym wrogiem jest tłuszcz..... i co z zaskoczeniem sobie uświadomiłam- jak zaczęłam jeść zdrowiej-mniej tłusto-to nagle zaczęły mnie nadmiernie interesować słodycze :( a naprawdę wcześniej prawie mogły nie istnieć i to od dziecka- miałam jakiś napad np. na ptasie mleczko raz na 2mies..-wolałam boczek i karkówkę ;) a teraz dalej wole boczek-ale że go nie jem to co druga czekoladka się do mnie uśmiecha....i to jest przerażające.

Na surowo to nie wiem, chyba ze jakies takie surowki typu marchewka tarta z jogurtem, niezla jest tez z biala rzodkwia i dodatkiem chrzanu. Polaczenie dziwne smakowo, ale takie malo warzywne wiec jak lubisz chrzan to polecam. 

Ja akurat z warzywami problemu nie mam bo poza selerem naciowym ktorego nie znosze zjem wszystko. 

A seler zjem ale tylko i wylacznie jak posiekam na drobno i dodam do tunczyka z majonezem... inaczej nie przelkne :P 

Pasek wagi

Naprawdę surowy kalafior? Raczej postrzegałam surowy jako niejadalny :P 
A ja właśnie lubię warzywa surowe i niedoprawione. Nie zjem posolonych kanapek z pomidorem, a pomidory uwielbiam. Ale też nie w sałatkach, tylko takie "naturalne" :P W zasadzie ogólnie nie przepadam za sałatkami, surówkami. 
Ale lubię wszystko osobno, obok na talerzu. Najlepiej niegotowane (właśnie wyjątek kalafior, brokuł, szpinak, szparagi itd). Np gotowana marchewka jest dla mnie niejadalna. 

Takie dziwactwa :P

Pasek wagi

surowy kalafior albo lekko zblanszowany jest pycha :) Szpinak tez na surowo jest niezly :) 

Liandra - ja za to lubie keto, moge sobie wcinac karkowke byle bez ziemniaczkow :P 

Pasek wagi

Uwielbiam was dziewczyny XD Prawie wwszystkie tutaj piszecie o pomidorku... A ja surowego pomidora 2 metrowym kijem nie tknę (smiech)Tak samo ogórka zielonego,kalafiora i papryki. 

Liandra - to czemu nie wejdziesz na LC? To masz tłusto + warzywa ^^

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

Uwielbiam was dziewczyny XD Prawie wwszystkie tutaj piszecie o pomidorku... A ja surowego pomidora 2 metrowym kijem nie tknę Tak samo ogórka zielonego,kalafiora i papryki. Liandra - to czemu nie wejdziesz na LC? To masz tłusto + warzywa ^^

W sensie żadnego rodzaju pomidora? Koktajlowe, śliwkowe czy zielone to wszystkie dla Ciebie be?

A co z porem? Możesz używać go drobno posiekanego podobnie jak szczypiorek czy natkę do kanapek, mięsa czy sosów. Rzodkiewka? Teraz też jest sezon na kalarepe- do chrupania jako przegryzka.

Cały rok masz dostępna rukole która też fajnie komponuje się z mięsem i- możesz jej używać pod jakies plasterki na kanapki - jak salate. Ja w ten sposób używam rukiew wodną ale w pl ona chyba słabo dostępna. Lubisz rzeżuche? Tradycyjnie do jajek ale możesz poszukać przepisów na łączenie jej z łososiem w sałatkach: ja uwielbiam Double cress with Salomon I na każdym party ta sałatka znika błyskawicznie. A że jajka i łososia możesz to jakby coś dla Ciebie... Zerknij na przepis https://www.bbcgoodfood.com/recipes/408619/hotsmok...

Roszponka też pasuje do wszystkiego...

W sumie też nie każde warzywo lubię, a jestem wege ;) Szpinak to nemezis. A wszystko inne liściaste lubię, włączając cykorie. Zawsze miałam wysoki poziom żelaza więc na siłę nie włączalam. Po czym vitalia zaczęła mi dawać po 200 g dziennie I jadłam że smakiem, wręcz specjalnie dodawałam. Zrobiłam badania - żelazo w dolnej granicy a więc duży spadek, mało ferrytyny. Włączono mi suplementowanie żelazo I znowu szpinaku NIENAWIDZE :p 

Nic na siłę. Znajdź takie warzywa które polubisz ;) I pamiętaj że to się zmienia, organizm potrafi zakomunikować swoje potrzeby, więc warto od czasu do czasu sięgnąć ot tak, na sprobowanie

  

Deadrethh napisał(a):

Corinek napisał(a):

Uwielbiam was dziewczyny XD Prawie wwszystkie tutaj piszecie o pomidorku... A ja surowego pomidora 2 metrowym kijem nie tknę Tak samo ogórka zielonego,kalafiora i papryki. Liandra - to czemu nie wejdziesz na LC? To masz tłusto + warzywa ^^
W sensie żadnego rodzaju pomidora? Koktajlowe, śliwkowe czy zielone to wszystkie dla Ciebie be?A co z porem? Możesz używać go drobno posiekanego podobnie jak szczypiorek czy natkę do kanapek, mięsa czy sosów. Rzodkiewka? Teraz też jest sezon na kalarepe- do chrupania jako przegryzka.Cały rok masz dostępna rukole która też fajnie komponuje się z mięsem i- możesz jej używać pod jakies plasterki na kanapki - jak salate. Ja w ten sposób używam rukiew wodną ale w pl ona chyba słabo dostępna. Lubisz rzeżuche? Tradycyjnie do jajek ale możesz poszukać przepisów na łączenie jej z łososiem w sałatkach: ja uwielbiam Double cress with Salomon I na każdym party ta sałatka znika błyskawicznie. A że jajka i łososia możesz to jakby coś dla Ciebie...Roszponka też pasuje do wszystkiego...W sumie też nie każde warzywo lubię, a jestem wege ;) Szpinak to nemezis. A wszystko inne liściaste lubię, włączając cykorie. Zawsze miałam wysoki poziom żelaza więc na siłę nie włączalam. Po czym vitalia zaczęła mi dawać po 200 g dziennie I jadłam że smakiem, wręcz specjalnie dodawałam. Zrobiłam badania - żelazo w dolnej granicy a więc duży spadek, mało ferrytyny. Włączono mi suplementowanie żelazo I znowu szpinaku NIENAWIDZE :p Nic na siłę. Znajdź takie warzywa które polubisz ;) I pamiętaj że to się zmienia, organizm potrafi zakomunikować swoje potrzeby, więc warto od czasu do czasu sięgnąć ot tak, na sprobowanie  

moj mi tylko komunikuje, ze chce miesa :D wiec czasem musze sie oszukac i dodawac jakis warzyw 

Pasek wagi

he he... mój mnie już wytrenowal I wysyła różne sygnały pod różne interpretacje, nie wiem kto/co programuje kogo/co Ale odczuwam pewna dychotomie w postrzeganiu jedzenia przez ciało i umysł ;) . Choć z drugiej strony ostatnio się zszokowalam bo chciałam pizzę z... szynka parmeńska I pepperoni. Jako że od lat mięsa nie jem i nigdy nie lubilam (mówimy cos kolo 20 lat) to mój M się mocno zdziwił że wogóle smak pamiętam. Po czym uświadomiłam sobie że jestem po długiej przerwie treningowej I właśnie wróciłam z ekstremalnie ciężkiego 3 h treningu (a M właśnie pizzę zamawial)... Białko i węglowodany. Ochota na pizze i mieso przeszla a od razu zachciało mi się kanapek z jajkami lol.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.