Temat: Nagła zmiana

moj chlopak ma 24 lata, zawsze byl cichy, spokojny, nie chodzil na imprezy, rzadko sie widywal z kolegami. Od pol roku mieszkamy razem. To byl nacisk z mojej strony, on nie chcial bo jego dom rodzinny miesci sie obok miasta w ktorym mieszkamy. Ale zamieszkal w koncu ze mna. Dzisiaj byl markotny wieczorem, pytam o co chodzi, to wylal wszystkie zale, ze on ma 24 lata, ze on zamiast robic obiad, myc gary (robimy to oboje) i inne "powazne sprawy" to on powinien wychodzic z kolegami, bawic sie. Teraz umawia sie co chwile podczas gdy przez 3 lata widzial sie kilka razy z kolegami. Sam z siebie zaczal atala prace w wieku 18 lat, wszystko bylo ok, a odkad mieszkamy razem i weszly tez do jego zycia codziennie sprawy jak upierz, ugotuj, wynies smieci to oswiadczyl mi jak wspomnialam, ze on jeat mlody i powinien sie bawic, ze on nie chce powaznego zycia bo za mlody jest na to... A zawsze byl wlasnie taki powazny, spokojny, ulozony. Nagła zmiana. Mnie prawde mowiac zawsze krecilo "powazne zycie", ustatkowanie sie, odkladanie pieniedzy i ta samodzielnosc. Mam wrazenie ze teraz, z czasem, mamy inne potrzeby. Pewnie to ograniczajace ale mnie irytuja jego wyjscia. Przez to ze przez 3,5 roku jak bylismy razem nie wychodzil prawie wcale a nagle ma potrzebe pic do godziny 5 rano... Poza tym ja chce za pol roku zmienic miasto, nie lubie tego, on nie zamierza sie wyprowadzac z rodzinnego miasta. myslalam ze bedziemy prowadzic zwiazek na odleeglosc ale czuje ze juz teraz coraz wiecej nas dzieli i to nie przetrwa. Co o tym wszystkim myslicie?

myślę że twojego chłopaka przeraża wizja samodzielnosci. Pogadaj z nim szczerze. Widocznie on chce bawić się szaleć 

Wlasnie po to ludzie mieszkaja razem PRZED slubem, aby takiego typu sprawy wyszly na wierzch jak najwczesniej. Wiesz przynajmniej na czym stoisz.

BlackRaven napisał(a):

myślę że twojego chłopaka przeraża wizja samodzielnosci. Pogadaj z nim szczerze. Widocznie on chce bawić się szaleć 

Probowalam juz nie raz podjac taka rozmowe. Stosuje metode wyparcia. Przeciez on jest calkiem samodzielny... Ale z ta zabawa... Czemu teraz nagle? Nie potrzebowal jak mial 18 lat i byl sam, nie potrzebowal jak mial 21 lat i byl ze mna a potrzebuje nagle, jak za pol roku bedzie mial 25 na karku. Mocno zaznacze po raz kolejny ze to NAGŁA ZMIANA.

Berchen napisał(a):

chyba bylo za wczesnie, nie to na co czekasz, wypalilo sie, wyjedz sama do innego miasta i tez zacznij od nowa. powodzenia.

Wlasnie tez mysle ze sie wypalilo ale on czesto mi powtarza ze kocha bardzo i jak mowie mu ze to chyba juz sie wypalilo to uwaza ze nie, ze sie kochamy i chce byc razem. A ja mysle ze to czasami troche na sile ciagne... Czasami jest super, niesamowicie ale coraz czesciej jest... No jak jest. Dlatego stwierdzilam ze inne miasto, inni ludzie, ze zaczne od nowa. ale czy sama czy z nim...

sofro napisał(a):

Wlasnie po to ludzie mieszkaja razem PRZED slubem, aby takiego typu sprawy wyszly na wierzch jak najwczesniej. Wiesz przynajmniej na czym stoisz.

Mowilam mu to samo. Ze chce zamieszkac przed slubem zeby zobaczyc na czym stoje. I chwile wydawalo mi sie ze jak go znalam wczesniej tak i tera znam, nic sie nie zmienilo po zamieszkaniu razem ale jednak troche inne poglady na wierzch wyszly. Moze to dzieki temu mieszkaniu faktycznie

najwidoczniej wizja dorosłego, samodzielnego zycia go przerosła. Zaczął sie bać utraty niezalezności, tego ze nie miał kiedy sie wyszalec.To jakby dziecinny bunt. Bo jeszcze czuje sie za młody na wicie gniazda. Całkiem mozliwe, ze sie wyszaleje i znów bedzie cichy, spokojny jak kiedys. Mozesz to przeczekac, skoro zapewnia, ze kocha, albo zacząc sama gdzie indziej, skoro tak bardzo Ci z tym źle

Pasek wagi

Moha być różne powody jego teraźniejszego zachowania. Faceci przechodzą różne etapy w swoim życiu ja ze swoim przez 8 lat wiele ich przeszłam. Zaczęlismy że sobą mieszkać szybko bo po 4 miesiacach wyjechaliśmy do Anglii i było ciężko nie mogliśmy się dogadać ale musieliśmy i się dogadalismy. Mój facet jest zmienny strasznie miał okres że nigdzie nie chciał wychodzić, później za to zbyt często spodobały mu się nawet tańce latino hehe a teraz znowu siedzi w domu i nie mogę go wyciągnąć na disko. Twój jest młody i myślę że gdy zamieszkaliscie razem przestraszył się że jeszcze nie zdążył się wyszaleć a już dorosłość puka do drzwi. Daj mu czas nie bądź w gorącej wodzie kapana 

Pasek wagi

aha i nie spiesz się tak do tej dorosłości bo kiedyś zatęsknisz za młodościa. Ciesz się i korzystaj z życia to najlepszy czas w życiu. Jeszcze masz czas na odpowiedzialność 

Pasek wagi

Momiszka napisał(a):

aha i nie spiesz się tak do tej dorosłości bo kiedyś zatęsknisz za młodościa. Ciesz się i korzystaj z życia to najlepszy czas w życiu. Jeszcze masz czas na odpowiedzialność 

Wiem ze nie ma sie do czego spieszyc, ale nie czuje potrzebu szalec... Czasem lubie wyjsc z kolezanka na piwo do baru, ale lubie duzo pracowac, miec swoje pieniadze, odkladac na siebie, nie lubie jak mama mnie w czyms wyrecza, a chodzic po dyskotekach np. To w zasadzie nie lubie wiec nie czujw tych mlodocianych potrzeb :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.