- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 kwietnia 2015, 13:38
U mnie byla to wycieczka do Rzymu.
A jak u was?
3 kwietnia 2015, 14:55
Kot :)
A wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :D
Tyle, ze to bardziej zgoda na kota byla prezentem. Siersciuchy wybieralismy razem ;)
A z rzeczy materialnych... hmmm... kolczyki :)
Edytowany przez 3 kwietnia 2015, 14:59
3 kwietnia 2015, 14:57
srebrny wisiorek serduszko na łańcuszku- uwielbiam go.
3 kwietnia 2015, 14:57
Boże, ale zaje*isty prezent Jak to się udało załatwić? Wiesz coś na ten temat?genealogiczne badanie DNA :D
Chyba normalnie w laboratorium :D tylko, że w Czechach. Jeszcze nie miałam robionego, ale mam urodziny tuż tuż i facet kazał mi zarezerwować cały dzień na wyprawę w tym celu.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 3 kwietnia 2015, 14:58
3 kwietnia 2015, 14:59
Króliczek miniaturka, wyjazd na morze, karnet na masaże w day spa, 5 orgazmów w jedną noc ;-D (rekord, który już niestety nigdy się nie powtórzył)
3 kwietnia 2015, 15:03
Boże, ale zaje*isty prezent Jak to się udało załatwić? Wiesz coś na ten temat?genealogiczne badanie DNA :D
Świetny prezent, też bym chciała ;-D
3 kwietnia 2015, 15:04
A wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :DKot :)
Mój cały czas się upierał, że kotów nie chce i nie lubi. Pogodziłam się z tym w sumie, ale dla formalności jeszcze trochę marudziłam. Po czym pewnego pięknego dnia (pięknego, scenografia jak z filmu bo niesamowicie lało) wrócił z pracy, z wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy, rozpiął płacz i wręczył mi małą kuleczkę z tekstem "no już dobra, dobra". Mała kuleczka głupia nie była, bo pierwsze co zrobiła to pognała mu mruczeć na kolanach i tak już została :) Najlepsze jest to, że zawsze chciałam mieć lisa, takie marzenie z dzieciństwa, czysta abstrakcja. Kiedyś mu o tym powiedziałam, a on bez słowa, z tym samym wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy poszedł do komputera. Pytam go co robi, nic, zero komentarza. Zaglądam mu przez ramię, wklepuje w google "gdzie kupić lisa" I do dzisiaj nie rozumie dlaczego śmiałam się z tego chyba z tydzień :P
3 kwietnia 2015, 15:08
Mój cały czas się upierał, że kotów nie chce i nie lubi. Pogodziłam się z tym w sumie, ale dla formalności jeszcze trochę marudziłam. Po czym pewnego pięknego dnia (pięknego, scenografia jak z filmu bo niesamowicie lało) wrócił z pracy, z wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy, rozpiął płacz i wręczył mi małą kuleczkę z tekstem "no już dobra, dobra". Mała kuleczka głupia nie była, bo pierwsze co zrobiła to pognała mu mruczeć na kolanach i tak już została :) Najlepsze jest to, że zawsze chciałam mieć lisa, takie marzenie z dzieciństwa, czysta abstrakcja. Kiedyś mu o tym powiedziałam, a on bez słowa, z tym samym wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy poszedł do komputera. Pytam go co robi, nic, zero komentarza. Zaglądam mu przez ramię, wklepuje w google "gdzie kupić lisa" I do dzisiaj nie rozumie dlaczego śmiałam się z tego chyba z tydzień :PA wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :DKot :)
Co za gosc :D he he u nas az tak romantycznie i spontanicznie nie bylo ;)
Moj tez nie chcial zwierząt, a teraz te 2 futra to jego oczka w glowie... ;)
3 kwietnia 2015, 15:11
A wiecie, ze w sumie najbardziej ciesza mnie takie drobne gesty i prezenciki bez okazji... :) kiedys dostalam stokrotke, wracal z uczelni, zobaczyl, ze rosna i zerwal dla mnie, bo wiedzial, ze lubie ;) albo wiedzial ze nie mam humoru to kupil mi batonik na pocieszenie :D
3 kwietnia 2015, 15:33
Pierścionek zaręczynowy - mój wymarzony i wyśniony i był cholernie drogi dlatego nie spodziewałam się że go dostanę. A że mój facet oszczędniś i skromniś to tym bardziej byłam zaskoczona ;)
Jeszcze kupił mi psa buldoga :) i pojechał ze mną po niego 300 km;)
Edytowany przez Macioraa 3 kwietnia 2015, 15:35