Temat: Najlepsze prezenty od waszych facetow?

U mnie byla to wycieczka do Rzymu.

A jak u was?

Wilena napisał(a):

Kot :)

A wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :D

Tyle, ze to bardziej zgoda na kota byla prezentem. Siersciuchy wybieralismy razem ;)

A z rzeczy materialnych... hmmm... kolczyki :)

srebrny wisiorek serduszko na łańcuszku- uwielbiam go. 

Australia7 napisał(a):

laliho napisał(a):

genealogiczne badanie DNA :D
Boże, ale zaje*isty prezent Jak to się udało załatwić? Wiesz coś na ten temat?

Chyba normalnie w laboratorium :D tylko, że w Czechach. Jeszcze nie miałam robionego, ale mam urodziny tuż tuż i facet kazał mi zarezerwować cały dzień na wyprawę w tym celu. 

Króliczek miniaturka, wyjazd na morze, karnet na masaże w day spa, 5 orgazmów w jedną noc ;-D (rekord, który już niestety nigdy się nie powtórzył)

Pasek wagi

Australia7 napisał(a):

laliho napisał(a):

genealogiczne badanie DNA :D
Boże, ale zaje*isty prezent Jak to się udało załatwić? Wiesz coś na ten temat?

Świetny prezent, też bym chciała ;-D

Pasek wagi

Daenneryss napisał(a):

Wilena napisał(a):

Kot :)
A wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :D

Mój cały czas się upierał, że kotów nie chce i nie lubi. Pogodziłam się z tym w sumie, ale dla formalności jeszcze trochę marudziłam. Po czym pewnego pięknego dnia (pięknego, scenografia jak z filmu bo niesamowicie lało) wrócił z pracy, z wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy, rozpiął płacz i wręczył mi małą kuleczkę z tekstem "no już dobra, dobra". Mała kuleczka głupia nie była, bo pierwsze co zrobiła to pognała mu mruczeć na kolanach i tak już została :) Najlepsze jest to, że zawsze chciałam mieć lisa, takie marzenie z dzieciństwa, czysta abstrakcja. Kiedyś mu o tym powiedziałam, a on bez słowa, z tym samym wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy poszedł do komputera. Pytam go co robi, nic, zero komentarza. Zaglądam mu przez ramię, wklepuje w google "gdzie kupić lisa" <3 I do dzisiaj nie rozumie dlaczego śmiałam się z tego chyba z tydzień :P

Wilena napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Wilena napisał(a):

Kot :)
A wiesz, ze u mnie tez? I to koniec koncow 2 koty :D
Mój cały czas się upierał, że kotów nie chce i nie lubi. Pogodziłam się z tym w sumie, ale dla formalności jeszcze trochę marudziłam. Po czym pewnego pięknego dnia (pięknego, scenografia jak z filmu bo niesamowicie lało) wrócił z pracy, z wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy, rozpiął płacz i wręczył mi małą kuleczkę z tekstem "no już dobra, dobra". Mała kuleczka głupia nie była, bo pierwsze co zrobiła to pognała mu mruczeć na kolanach i tak już została :) Najlepsze jest to, że zawsze chciałam mieć lisa, takie marzenie z dzieciństwa, czysta abstrakcja. Kiedyś mu o tym powiedziałam, a on bez słowa, z tym samym wyrazem najgłębszej rezygnacji na twarzy poszedł do komputera. Pytam go co robi, nic, zero komentarza. Zaglądam mu przez ramię, wklepuje w google "gdzie kupić lisa"  I do dzisiaj nie rozumie dlaczego śmiałam się z tego chyba z tydzień :P

Co za gosc :D he he u nas az tak romantycznie i spontanicznie nie bylo ;)

Moj tez nie chcial zwierząt, a teraz te 2 futra to jego oczka w glowie... ;)

A wiecie,  ze w sumie najbardziej ciesza mnie takie drobne gesty i prezenciki bez okazji... :) kiedys dostalam stokrotke, wracal z uczelni, zobaczyl, ze rosna i zerwal dla mnie, bo wiedzial, ze lubie ;) albo wiedzial ze nie mam humoru to kupil mi batonik na pocieszenie :D 

Pierścionek zaręczynowy - mój wymarzony  i wyśniony i był cholernie drogi dlatego nie spodziewałam się że go dostanę. A że mój facet oszczędniś i skromniś to tym bardziej byłam zaskoczona ;) 

Jeszcze kupił mi psa buldoga :) i pojechał ze mną po niego  300 km;)

Nowy laptop (stary ledwo zipal) i do tego the sims 4 :p 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.