Temat: nie potrafie funkcjonowac w spoleczenstwie.

Zaczne od tego, ze podejrzewam, ze cierpie na fobie spoleczna. Mam kilka blizszych badz dalszych kolezanek, bliskiego kolegi w zasadzie zadnego. Sytuacje gdy musze coszalatwic np. w banku, czeka mnie rozmowa o prace, musze zapytac kogos o droge, pomoc nie sa dla mnie stresujace, wrecz moge powiedziec, ze je, hm, lubie. Stresuje sie bardzo gdy ludzie na mnie krzycza, np. w obecnej pracy podaje sery w hipermarkecie i niektorzy klienci sa przemili, ale jak sie trafi jakis cham to az chce mi sie plakac i takie sytuacje najbardziej mnie martwia. Nie mam problemu, zeby z kims porozmawiac na jakis temat przez chwile, ale nie jestem w stanie wytworzyc pomiedzy mna a kims zadnej wiezi, nawet czysto kolezenskiej, bo po prostu nie potrafie sie w peln otworzyc i zachowywac naturalnie. Zauwazylam, ze (np w pracy) sama usuwam sie na bok, widze ze pacownicy sie znaja dobrze dogaduja a ja nie chce sie wcinac w ich towarzystwo, bo boje sie, ze mnie odrzuca, wiem, ze to paradoksalne. Dziewczyny, prosze, poradzcie jak mam sobie poradzic z moja nieumiejetnoscia zycia w spoleczenstwie? Dodam jeszcze, ze fobie podejrzewam dlatego, zepodczas przerwy w pracy weszlam do pokoju pelnego mezczyzn pracownikow ktorzy sie miedzy soba ze mnie smiali, a ja siedzialam jak ten odludek z bok bo cala ta sytuacja mnie przerosla.

Miałam bardzo podobny problem, to nie jest fobia. To jest zaburzenie osobowości, tak to nazwał psycholog. Oczywiście w niczym poza tym mi nie pomógł :) Dalej taka jestem.

Pasek wagi

LittleWhite napisał(a):

Miałam bardzo podobny problem, to nie jest fobia. To jest zaburzenie osobowości, tak to nazwał psycholog. Oczywiście w niczym poza tym mi nie pomógł :) Dalej taka jestem.
A czym sie konkretnie to objawia u ciebie?

Tym co u Ciebie. Tak samo się czułam w pracy, byłam bardzo wrażliwa na zachowania innych, strasznie przejmowałam się kiedy spotykała mnie jakaś niesprawiedliwość czy chamska odzywka. Mój facet mi mówił, że to normalne, on to olewa i robi swoje, ja nie potrafiłam i wyłam po czymś takim. Teraz różnica jest taka, że po prostu nie mam pracy... I tak to się dzieje gdziekolwiek nie pójdę, jakieś hobby, stowarzyszenie itd. Z samymi ludźmi nie mam problemu, nie wstydzę się, rozmawiam normalnie ale nie mam tak zwanych znajomych wcale. Mam tylko jedną przyjaciółkę, której ufam, przed resztą pozostaję zamknięta i jest takie przelotne "cześć cześć" i tyle. I miałam dokładnie taką samą sytuację jak Ty w pracy (z tymi facetami), tylko że ja na studiach. Weszłam kiedyś do sali, jeszcze nie było wykładowcy a wszyscy bezczelnie się ze mnie śmiali, kiedy byłam odwrócona plecami to pajacowali za mną robiąc głupie miny, kiedy się odwracałam przestawali i się po prostu nabijali... Wtedy coś we mnie pękło i wyszłam, jeden z nich zobaczył mnie chwilę potem w szatni i dali mi spokój. Bardzo takie rzeczy przeżywam, zadręczam się tym.

Pasek wagi

Fobia objawia się w panicznym, nieuzasadnionym lękiem przed czymś. Np. panicznie bałam się pająków, naprawdę panicznie... Zwalczyłam ją sama przez lata i teraz mam swojego ptasznika. Niestety zaburzenie osobowości jest trochę trudniejsze, bardziej osobiste i leczy się poprzez psychoterapię.

Pasek wagi

czyli zerowy brak pewnosci siebie???

Jestem bardziej wrażliwa od innych, każdy ma inne cechy. Jedni są nieśmiali inni wredni i bez taktu :) Taki urok.

Pasek wagi

tez tak mam jak jest grupka osob to nigdy nie podejde usiade obok i juz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.