Temat: Najbardziej szcześliwy dzień, który zapamietacie do końca życia to ..

Tak z ciekawości pytam: Czy mieliście taki dzień w życiu, kiedy aż "fruwaliście" do góry ze szczęścia i co się wtedy wydarzyło ? ;)

agacik1988 napisał(a):

..Agnieszka.. napisał(a):

tak jak mój narzeczony mi się oświadczał
u nie tak samo

I u mnie :)

Ale pamietam, że był taki dzień w towarzystwie mojego faceta, niby nic, a kurcze czułam się cudownie :) Zwykle na wyjazdach wakacyjnych jestem cała w skowronkach :)

Ale to raczej oczywiste ze narzeczone powiedzą ze zaręczyny, mężatki że ślub, a mamy że narodziny dziecka - tylko ciekawe czemu nie wymienią w tym momencie 3 rzeczy? ;)
czasem się zdarzają mi się takie dni, całkowicie bez powodu nawet, że mam od rana bega banana hehe :)
Kilka takich było :) 
Pierwszy: kiedy odebrałam wyniki olimpiady fizycznej i okazało się, że ja i wszyscy znajomi zostaliśmy laureatami :D Dosłownie tańczyłam na ulicy. 
Drugi-czwarty: kiedy poznałam mojego ukochanego - cały dzień byłam mega nakręcona. Potem kiedy pierwszy raz powiedział: kocham i kiedy wprowadziliśmy się do pierwszego wspólnego mieszkania ;)
Piąty: jak mama wywinęła się paskudnej chorobie i wyszła ze szpitala. 
Szósty: kiedy wypuściliśmy pierwszy nasz program :D I zobaczyłam pochlebną recenzję :D

Wiele było takich dni ale nie o wszystkich chcę pisać na publicznym forum ;)
Jak dotąd - dzień w którym wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam ze swoim partnerem :)
Był to początek wielu zmian (i niestety także więcej kg...)
Kiedy się urodziłem:)
Nie będę oryginalna :P Rozpoczęcie związku i oświadczyny :)
Pasek wagi

monka1986 napisał(a):

jeszcze przede mną
i przede mna
Chyba nie było jeszcze takiego, albo tego nie pamiętam.
Pasek wagi

rubinald napisał(a):

monka1986 napisał(a):

jeszcze przede mną
i przede mna
przyłączam się ;)

jako kobieta,żona i matka powinnam pewnie wymienić :

- zaręczyny - nie były poniewaz nie były romantyczne  - przyszly mąz nawet nie uklęknął - nie poprosił o ręke,tylko spytal na ucho : "chcesz mnie"

-ślub - nie był ponieważ bylam bardzo młoda (ponad 16 lat temu) i  o wszystkim decydowali rodzice - nawet nie mialam takiej sukni jaką chcialam,bo nadal sie uczyłam i nie śmierdzialam groszem - a w perspektywie miałam jeszcze wspólne zamieszkanie z teściową ktora mnie nienawidziła

-narodziny dzieci - to juz bliżej mojego najszcześliwszego dnia w życiu - cieszylam sie że są zdrowe,donoszone,śliczne i że stać mnie na ich wychowanie ,ale czy to byl "ten " dzień? sama nie wiem -pewnie jako matka powiem że tak...

ale patrząc na to ,że ten dzien ma być tylko dla mnie najszczesliwszy to wydaje mi sie że go jeszcze nie przeżyłam - i chyba sie nie zanosi na to że w najbliższym czasie "nastąpi" taki dzionek

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.