26 marca 2013, 11:06
Jak jest u Was?
Na jakiem etapie bycia w związku z facetem traktujecie się jak rodzinę? (wspolne imprezy rodzinne)
Chodzi mi oto np zbliżają się święta Wielkancone, w mojej rodzinie zawsze ten czas spędza sie w gronie najbliższych.
Ostatnio rozmawialam z kolezanka to ona nie zjedża ze studiów do domu rodzinnego na święta tylko jedzie do swojego chłopaka na święta, są ok roku razem. Ona 22 lata on 24....
Inna znowu tak samo...jedzie do niego,albo przywiezie go ze sobą ..
Ja mam narzeczonego ale póki nie jestesmy po slubie nie wyobrazam sobie spędzać świąt u niego bo mam swój dom, swoją rodzinę, mój odwiedzi mnie dopiero na wieczór w niedzielę wielkanocną.
Poźniej sie zwiazki rozpadają a rodzina tylko z przyzwyczajenia zwraca sie np "Mateuszu" gdy nowym towarem takiej kolezanki jest juz "Łukasz " :P
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
26 marca 2013, 11:39
Jesteśmy razem ponad 3 lata i pierwsza impreza rodzinna to były urodziny jego dziadka jakieś 3 mies. temu, gdzie nagle poznałam trzydzieści osób (rodziców znałam wcześniej oczywiście) :D
Jego rodzina wyznaje inną religię i mają inne święta (on sam jest agnostykiem, zresztą jak i ja), więc nie za bardzo chce przychodzić np. na Wigilię czy na Śniadanie Wielkanocne, ale za to w Boże Narodzenie czy potem podczas Wielkanocy jak najbardziej przychodzi - tyle dobrego jedzenia i w ogóle :P
Nie wiem, ja bym raczej na tym etapie, gdyby i jego rodzice byli katolikami, raczej wolałabym spędzić święta z mamą i siostrą, zwłaszcza jakbym mieszkała daleko. Ale nie wiem, dla mnie to jest głównie tradycja, a nie jakieś przeżycie duchowe.
Jak będziemy razem mieszkać to pewnie też to inaczej będzie wyglądało, bo teraz każde z nas mieszka w domu rodzinnym.
Edytowany przez Taritt 26 marca 2013, 11:39
- Dołączył: 2008-05-23
- Miasto: Cukiernia
- Liczba postów: 871
26 marca 2013, 11:41
a ja jestem od 1,5 roku z dziewczyną, ale się wypowiem :P wiele chyba zależy od sytuacji... my najbardziej chciałybyśmy spędzać święta we dwójkę, a naszych rodziców tylko odwiedzać, ale że do jej rodziców mamy 10 minut piechotą, a do mnie do domu jest prawie godzina jazdy, w święta autobusy nie jeżdżą, a żadna z nas nie ma prawa jazdy, to nie byłoby takie proste. więc każda spędza święta u siebie. w dodatku niedawno zmarł mój tata i nie wyobrażam sobie teraz zostawić mamy na święta samej, chociaż możliwe, że gdyby miała przez święta pracować, to ustaliłybyśmy, że przyjadę do niej przed lub po nich, a na święta zostanę w mieszkaniu - w takiej sytuacji na pewno dziewczyna wzięłaby mnie do siebie na święta, co nie byłoby problemem, bo znam część jej rodziny.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
26 marca 2013, 11:43
Czlowiek z ktorym sie wiazesz staje sie twoja rodzina. A juz zwlaszcza jak sie z kims mieszka. To nei wazne ze nei ma slubu, to juz jest rodzina.
Jesli wybierasz swieta bez niego albo on bez ciebei to znaczy ze mamusia z tatusiem licza sie bardziej i ze ich przedkladasz nad wasz zwiazek i wasza milosc o ktora teraz powinniscie dbac.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
26 marca 2013, 11:44
rok to wydaje sie dość wczesnie. ja w ciąży byłam i nie było Świąt razem. tylko ewentualnie Świąteczny obiadek, i to ja u Ng raczej.
takze dla mnie to wczesnie ten rok. zalezy tez czy mieszkacie razem i czy ten zwiazek to taki widywanie sie raz w tygodniu czy naprawde powazny.
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
26 marca 2013, 11:45
Myślę że wspólne obiady itp to jednak szacunek dla naszej drugiej połówki że druga strona chcę zaprosić i spędzać z nią tak prywatny czas. Ja sama jestem za takimi wspólnymi świętami ( oprócz wigilii ) bo to jednak dobre przełamanie lodów. A co z tego że może to być były chłopak - skoro jestem z kimś to wiąże z nią przyszłość.
Gdyby mój chłopak miał rodzinny obiad i mnie nie zaprosił to bym czuła ze jest coś nie tak :P
Moi rodzice też proszą :)
- Dołączył: 2012-02-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 266
26 marca 2013, 11:46
myślę, ze wszystko zależy od nas samych. my przed ślubem spędzaliśmy wspólnie święta, wymiana dni
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Hawana
- Liczba postów: 787
26 marca 2013, 11:46
Jesteśmy rok po zaręczynach i święta spędzamy trochę u mnie trochę u niego a trochę każdy u siebie :))
26 marca 2013, 11:49
Nam leci piąty rok razem :) Po raz pierwszy spędzimy w tym roku razem Wielkanoc, u moich rodziców. Rozmawialiśmy o wspólnych świętach od dawna, nie mamy możliwości spędzenia ich trochę tu, trochę tu, bo nasze rodziny mieszkają w dużej odległości od siebie i dopiero teraz wszystko się tak poukładało, że możemy i jesteśmy gotowi spędzić święta razem. Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa :)
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2897
26 marca 2013, 11:49
moja rodzina jest dość wyrozumiała i sami proponują bym zaprosiła chłopaka na jakieś urodziny/święta pierdoły.
Jestem z moim rok, z poprzednim byłam 5 lat i oboje spędzali ze mną święta ,wpadali na urodziny mamy z kwiatkiem, różne takie. Ze strony chłopaka pierwsza impreza rodzinna była po tygodniu chodzenia bo zaprosił mnie na wesele kuzyna, a z mojej... to po 2 miesiącach , wakacje były i grilla na działce mieliśmy rodzinnego.
Edytowany przez kamm911 26 marca 2013, 11:52
26 marca 2013, 11:52
KotkaPsotka napisał(a):
Czlowiek z ktorym sie wiazesz staje sie twoja rodzina. A juz zwlaszcza jak sie z kims mieszka. To nei wazne ze nei ma slubu, to juz jest rodzina.Jesli wybierasz swieta bez niego albo on bez ciebei to znaczy ze mamusia z tatusiem licza sie bardziej i ze ich przedkladasz nad wasz zwiazek i wasza milosc o ktora teraz powinniscie dbac.
nawet ciężko to skomentować. Moim zdaniem żeby wydawać takie zgeneralizowane osądy trzeba być bardzo ograniczonym, ludzie mają różne sytuacje :)
A nie dla każdego Święta to jakieś głębokie duchowe przeżycie, my po prostu wtedy możemy spędzić kilka dni z rodzicami i tylko tyle, bo mamy czas na to żeby pojechać.
I trudno mi powiedzieć, żeby dla mojego faceta mama była ważniejsza bo odwiedza ją dwa-trzy razy w roku jak ma dłuższe wolne (dwa razy to święta) a ze mną jest na co dzień, dba o mnie, kocha i się troszczy.
Rodzice też są ważni, też są bliscy i to się nie powinno zmienić - nie chciałabym być z kimś kto całkiem oleje rodzinę dla mnie (no chyba, że rodzina by mnie totalnie nie akceptowała, nienawidziła mnie i mnie jakoś krzywdziła), bo moim zdaniem to czy szanuje się i kocha swoich rodziców, jak się pielęgnuje te więzy, bardzo świadczy o człowieku.