- Dołączył: 2011-11-13
- Miasto:
- Liczba postów: 21
28 grudnia 2011, 14:14
Mam do Was takie pytanie.Od dłuzszego czasu zastanawiam sie , czy to normalne , że 24 h na dobe mysle o jedzeniu i odchudzaniu.Zdarza mi się nawet , że budze sie w nocy albo sni mi się , że jestem na diecie, ze jestem gruba itp.Ostatnio zauwazyłam, ze cięzko mi się skupić.Czuję ,że jedynym celem w moim życiu jest idealna sylwetka, a jesli do wakacji nie uda mi sie czegos zmienić z wagą to chyba zamknę się w domu i nie będę nigdzie wychodzić.Wiem ,że to trochę nienormalne, ale takie mysli przychodzą mi do głowy , a jak probuje z nimi walczyc to jest tylko gorzej.Czy wy też tak macie ? Boję się , że to zmierza w kierunku jakiejś obsesji , choroby.
28 grudnia 2011, 14:17
To już jest obsesją, ale plus jest taki,że to dostrzegasz i zdajesz sobie z tego sprawę. Udaj się do specjalisty.
- Dołączył: 2011-12-20
- Miasto:
- Liczba postów: 165
28 grudnia 2011, 14:21
Miałam tak i myślałam nawet o psychologu, ale jakoś rozwinęło mi się życie towarzyskie i zaczęłam myśleć o innych rzeczach. Oczywiście, czasami wraca ale nie jest już jedynym tematem w mojej głowie. Ciężko mi z tym było, nawet bardzo.
28 grudnia 2011, 14:21
Ach.. też tak miałam. Odchudzanie stałą się moją obsesją. Rozmowa z moim partnerem mi pomogła. Zatem..pogadaj może z kimś, żebyś nie musiała tak tych wszystkich myśli w sobie trzymać. Trzymaj się!
28 grudnia 2011, 14:29
Mam tak samo.. Dzisiaj nad tym dużo myślałam. Ciągle to samo.. te myśli i to podejście 'ja MUSZĘ schudnąć' które mnie gubi..
- Dołączył: 2011-12-26
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3446
28 grudnia 2011, 14:32
Ja caigle mysle o porze posilkow itd..koszmar.
28 grudnia 2011, 14:31
Ciekawa jestem ile ważysz... 48 kg???????????
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
28 grudnia 2011, 14:36
Ja mam tak. Gdy ktoś poruszy temat jedzenia, mogę opowiadać o nim godzinami. Najczęstsze moje sny to o składnikach porannej owsianki lub o wymarzonej tabliczce czekolady, którą sobie obiecuję po skończeniu diety. Obsesyjne myślenie powinno się leczyć, a ciągnięcie diety nie ma sensu. Wiem, łatwo powiedzieć. Ja powtarzam sobie to trzeci miesiąc i jak widać, nie skutkuje. Osiągnęłam ustalony cel wagowy i brnę w to dalej. Co więcej, teraz znów zrobiłam kilka kroków w tył 3-dniowym świątecznym obżarstwem, więc znów wracam do punktu wyjścia i dążenia do docelowej wagi. Gdy ją osiągnę, znów będę dążyć do wymarzonych centymetrów, a gdy okaże się, że moja budowa na to nie pozwala, zejdę do najniższej granicy wagowej na jaką pozwoli mi mój partner.
Moja obsesja to wynik tego, że moja dieta bardzo nadwyrężyła mój związek. Odmawianie sobie wielu rzeczy spowodowało rozdrażnienie i ograniczenie wyjść w miejsca publiczne, co odbiło się na kontakcie z Ukochanym. Jeśli jesteś w stanie, natychmiast wyjdź z tego szaleństwa.
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 974
28 grudnia 2011, 14:43
powinnaś koniecznie porozmawiać o tym z kimś kto Cię zna i do kogo Ty masz zaufanie.Nie podałaś nic o sobie czy rzeczywiście masz nadwagę.Jeśli nie to już naprawdę bardzo duży problem.