- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto: Dęblin
- Liczba postów: 1606
8 listopada 2011, 15:49
Piszcie tylko takie zajebiaszcze:)
Ja ten uwielbiam:
Siedzi przy obiedzie babcia z dziadkiem i babcia mówi:
- Wiesz co dziadek, aż mi się ciepło na sercu robi jak o naszej miłości pomyślę.....
- Oj, babka nie pierdziel - cycek ci do rosoły wpadł :DDDD
Kolejny:
Je obiad małżeństwo i żona zalała się zupą i mówi:
- cholera! wyglądam jak świnia!
A mąż:
- no i jeszcze się zupą oblałaś!:DDDD
Gada dwóch księży:
- o faaaajne buty! zamszowe?
- nie, za swoje:D
Potem jeszcze coś dodam! A teraz czekam na ocenę i wasze propzycję :)
Edytowany przez anusiak98 8 listopada 2011, 15:49
8 listopada 2011, 16:11
nie mam głowy do kawałów, ale Wasze chętnie poczytam
8 listopada 2011, 16:10
przykro mi, ale żaden z tych dowcipów nie wywołał u mnie nawet uśmiechu...
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 47
8 listopada 2011, 16:16
Mały rumun do mamy:
-Mamo, mamo! Kupe!
-Już synku. Zaraz Ci ukroje.
8 listopada 2011, 16:15
> przykro mi, ale żaden z tych dowcipów nie wywołał
> u mnie nawet uśmiechu...
Dziwne by było gdyby każdy miał takie samo poczucie humoru, tak więc może ty podzielisz się z nami dowcipem, który ciebie śmieszy?
Edytowany przez 8c6e70ef167b9637d6096ba26922d724 8 listopada 2011, 16:18
8 listopada 2011, 16:20
Żona mówi to męża aby kupił w sklepie bułeczki. Mąż pyta ile. No tak żeby starczyło na śniadanie odpowiada żona. Ale ile ?
Kup tyle ile razy się dziś kochaliśmy. Poszedł mąż do sklepu i mówi poproszę 7 bułeczek. Albo nie! Poproszę 5 bułeczek loda i kakao
- Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Radomsko
- Liczba postów: 2905
8 listopada 2011, 16:20
Ojciec z synkiem podczas spaceru mijają dom publiczny. Synek zaintrygowany charakterystycznym wyglądem budynku pyta:
- Tata, a co tu jest ?
Ojciec nie chcąc skłamać, ale i nie chcąc powiedzieć prawdy mówi:
-
Widzisz synku... to jest taki dom, w którym za pieniądze można zaznać
rozkoszy. Mały zapamiętał sobie słowa ojca i po obiedzie wyciągnąwszy od
niego dychę na kino, naturalnie poleciał do burdelu. Wpada do środka,
buch ta dychę na ladę i mówi:
-"Plose pani, chciałbym zaznać roskosy".
Burdelmama spojrzała na niego, ukroiła trzy pajdy chleba, posmarowała masłem i miodem i wręczyła to maluchowi.
Mały po powrocie do domu mówi do ojca: - Tata, zgadnij gdzie bylem!
- No... w kinie...
- Nie tata, w tym domu co ześmy mijali... - ?!!!.
- No i co !???
- Dwom dałem rade, ale trzecią już tylko wylizałem
Edytowany przez justi85 8 listopada 2011, 16:21
8 listopada 2011, 16:23
> Pewnego dnia dwóch facetów pojechało na biwak.
> Jeden z nich został zaatakowany przez żmiję, która
> ukąsiła go w członek.
> Wrzasnął do kolegi:- Dzwoń do lekarza i spytaj, co
> mamy robić!Kolega więc mówi lekarzowi, że kumpel
> został zaatakowany przez żmiję. Lekarz poradził:-
> Musi pan wyssać truciznę, inaczej w ciągu 12
> godzin umrze.Ukąszony pyta się, co powiedział
> lekarz, a kolega na to:- Że umrzesz w ciągu 12
> godzin. Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej
> chwili jeden z nich osuwa się na
> ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi
> myśliwy wzywa pomoc
> przez telefon komórkowy.
> - Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? - woła.
> - Proszę się uspokoić - pana odpowiedź. Przede
> wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel
> naprawdę nie żyje.
> Po chwili rozlega się strzał. - W porządku - woła
> do telefonu myśliwy. - I co dalej?Ten dowcip
> został wybrany przez użytkowników jakiegoś portalu
> za najlepszy dowcip świata. Buhahahahahahah! Myslalam ze padne przy pierwszym kawale:D:D:D
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 14
8 listopada 2011, 16:26
II Wojna Światowa. Do obozu niemieckiego na pustyni dowieziono nowych rekrutow. Po 3,4 tygodniach jednego z nowych zaczyna brać ciśnienie jakoże był bez kobiety... Poszedł wiec do starych mieszkanców obozu
-słuchajcie, koledzy: jak wy wytrzymujecie tyle czasu bez kobiety??? -no wiesz... tam za namiotem stoi taka stara wielbłądzica... Chlopak troszkę się zdziwił, ale mimo wszystko poszedł za namiot "obejżeć sprawę" I tak patrzy patrzy... ale nie! z wielbłądzicą nieprzejdzie! Jednak kolejne tygodnie mijały... Ciśnienie rosło... Aż w końcu niewytrzymał, poszedł za namioty i zrobił swoje... Po całej akcji wybrał sie do "starych bywalców" ,co go tak namawiali, by się pochwalić. -wiecie, fajna ta wielbłądzica, tylko trochę stara... -stara jak stara, ale do miasta dojedzie... - Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Radomsko
- Liczba postów: 2905
8 listopada 2011, 16:27
Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Daty ważności!
Zięć spotyka teściową:
- A mama dzisiaj bez stanika ?...
Kobieta lekko się zasłania I pyta:
- A Ty skąd to u licha wiesz..?
A zięć z dumą w głosie:
- Bo się mamuśce zmarszczki na twarzy I szyi wygładziły ...
Airport joke:
- Name?
- Abdulah Asaf Sarafi
- Sex?
- Yes! Five times a week.
- No, no… I mean male or female?
- Male, female, sometimes camel.
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn’t that hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
- No, no! Deer run too fast
Edytowany przez justi85 8 listopada 2011, 16:27
8 listopada 2011, 16:28
Na dyskotece rozmawiają dwie osoby:
- Świetnie tańczysz.
- Ty też.
- Świetnie całujesz.
- Ty też.
- Mam na imię Darek.
- Ja też.