- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
12 czerwca 2011, 11:34
Witam. Od wczoraj nurtuje mnie pewien problem. W zasadzie, nie od wczoraj, ale wczoraj uświadomiłam sobie, że mi się to nie podoba.
Mój kolega z działu wczoraj się ożenił. W naszym dziale pracuje on, pięc pozostałych osób i nasz szef. Zaprosił na wesele szefa z żoną, dwóch kolegów z żoną/osobą towarzyszącą i koleżankę z narzeczonym. Mnie i koleżankę /singielkę/ zaprosił tylko na ślub. Poszłyśmy oczywiście z koleżanką na uroczystośc, ale kiedy cała reszta udawała się na przyjęcie, a my z koleżanką się pożegnałyśmy i żona jednego z kolegów zapytała: "to wy nie idziecie???" - zrobiło nam się trochę głupio. Wiem, że w dziale ma się różnego stopnia relacje z ludźmi, ale nie pracuje nas tam 100 tylko 6 osób. Jakie jest Wasze zdanie? Bo rozmawiałam na razie tylko z Mamą i ona zgadza się ze mną. Ale chciałabym wiedziec, jak to wygląda z zewnątrz....
Edytowany przez mirabilis1 12 czerwca 2011, 12:56
12 czerwca 2011, 11:36
Może oni przyjaźnią się poza pracą?
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 4865
12 czerwca 2011, 11:38
Wgmnie troszke dziwne zachowanie jesli zaprosil 2 kolegow ,szefa wiadomo .
Ja bym miala zal ze ktos mnie zaprosil jako singla majac meza na slub a innych na wesele chocaz pracuje tyklko pare osob.
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 4865
12 czerwca 2011, 11:38
> Może oni przyjaźnią się poza pracą?
tez mi sie tak wydaje
12 czerwca 2011, 11:38
Może to miało być kameralne wesele... Może przyjaźnią się poza pracą... Dla mnie to w sumie trochę dziwne, ale w zasadzie, jeśli to nie jest jakiś bliski kolega, to nie miałabym żalu.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
12 czerwca 2011, 11:39
zakladam, że ilosc miejsc byla ograniczona i nie ma sensu się tym przejmowac. Poza tym szefowi sie pewnie chcial podlizac, a ta reszta zapewna ma z nim lepszy kontakt
- Dołączył: 2011-01-19
- Miasto: Krems
- Liczba postów: 942
12 czerwca 2011, 11:39
wg mnie nie zreczna sytuacja, ale nie powinien byc to Twój problem. Powinnien się wstydzić kolega - pan młody, że wyróżnia kolegów z biura na lepszych i gorszych ... Osobiscie nie jestem czepialska i cieżko mnie urazić, ale w takiej sytuacji nie poszłabym wtedy nawet na ślub ... biorąc pod uwagę, że Ty masz drugą połowę, która w żadnym razie nie powinna być ignorowana.
Edytowany przez aschia 12 czerwca 2011, 11:42
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
12 czerwca 2011, 11:40
Nie, właśnie poza pracą nie bardzo... I to akurat wiem. Nie to, że jakiś specjalny mam żal, ale trochę przykro mi było. Tym bardziej, że wydaje mi się, że miałam z kolegą dobre relacje. trochę się czułam "wykluczona" wczoraj, wiedząc, że oni się bawią. Głupie?
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 czerwca 2011, 11:47
Kolega mojego K. tez sie zenil i zaprosil Go tylko na wieczor kawalerski.... a slubie cisza. Wiec sa i lepsze elementy.