Temat: dziwna sytuacja - co byście sobie pomyślały

Nie jest to moja historia, ale tak sobie dziś myślę o głupotach i zastanawia mnie co byście zrobiły w takiej sytuacji:

Może będzie łatwiej, jak dodam imiona. 

Kochacie jakiegoś faceta (nie jesteście z nim), ale poznajecie innego (Łukasz) , wchodzicie w związek, wydaje wam się, że wszystko jest ok.
Zaręczacie się, zamawiacie salę itd. Do ślubu pół roku, a wasze uczucie do Marcina odżywa, co gorsza on też was kocha. Uświadamiacie sobie, że z Łukaszem łączy was tylko przyzwyczajenie.

Co byście zrobiły?
1. Wzięły ślub z Łukaszem i zapomniały o Marcinie?
2. Odwołały ślub i ułożyły sobie życie z Marcinem i potem za rok, dwa ślub?
3. Czy poszły na żywioł i rozstały się z chłopakiem, ale nie odwoływały ślubu, tylko wzięły go z Marcinem?

Czy według Was 3 opcja to totalna głupota?
Pasek wagi
 

 
Jeśli chodzi o Łukasza to w ogóle bym się z nim nie związała skoro go nie kocham (bo nie wiem czy go kocham bo nie napisałaś) ale jeślibym go kochała a po jakimś czasie łączyłoby nas tylko przyzwyczajenie to bym nie wzięła z nim ślubu. Wybrałabym opcje nr 2 skoro od zawsze kochałam Marcina. Po co się wiązać z kimś na całe życie skoro się go nie kocha?
bliska mi osoba była w baaardzo podobnej sytuacji. była z chłopakiem 5lat i na 4-5miesięcy przed ślubem najpierw odwołała ślub, później rozstała sie z chłopakiem i związała z innym. od tego czasu minęło już około 4lat. dziś ma ona dziecko i jest b. szczęśliwa, nie żałuje wyboru. jeśli jest się z kimś z przyzwyczajenia i na drodze stanie prawdziwa miłość to nic nie przeszkodzi w tym, żeby uczucie się rozwinęło, jeśli osoba którą to spotyka jest dojrzała i gotowa na podjęcie ryzka
Pasek wagi
Ja bym nie wzięła tego ślubu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.