Temat: Chwilowa niekonsekwencja - jak to zatrzymać?!

Hej!

Mam taki mały (duży problem).
Otóż od zawsze chcę schudnąć. Dosłownie pare kilo, powiedzmy, że koło 5. Tyle, że zawsze coś mnie trafia i zjadam czekoladę, a zaraz po zjedzeniu jej mam takie ogromne wyrzuty sumienia.
Przez ostatni miesiąc udało mi się trochę opanować i schudłam już 2 kilo. Jednak moja waga ma tendencję wzrostową - wystarczy zjeść pizzę i kilogram dnia następnego wraca. Problem polega na tym, że już od prawie tygodnia w ogóle nie czuję wyrzutów sumienia! Przez to jem co chcę i ile chcę - białe pieczywo, ciastka, czekoladki, tony lodów. Nie ma siły, która by mnie powstrzymała i po zjedzeniu jestem zadowolona! To jest straszne, bo wiem, że jak tak dalej pójdzie to z 57 kilo wskoczę na 60, a potem będę miała takie skumulowane wyrzuty sumienia, że tyle jadłam, a teraz nie mogę chodzić w stroju kąpielowym (zresztą - juz za miesiąc jadę do Hiszpanii). Jak mogę to zatrzymać? Chcę z powrotem moje wyrzuty sumienia. :<
Czy może to być spowodowane tym, że ostatnimi czasy wiele rzeczy mi się udało (jakieś pierwsze miejsca, główne role etc.) i przez to mam podwyższoną samoocenę, a co za tym idzie nie mam ochoty być szczuplejszą?

Skoro nie masz ochoty być szczuplejszą, to po co to piszesz :> ? Chyba jednak masz ochotę ;)
JEstem z osób myślących racjonalnie - wiem, że jeżeli teraz będę tak wżerać, to za miesiąc będę żałować jak cholera. Dlatego chcę to zatrzymać. 
Czyli masz wyrzuty sumienia na dzień dzisiejszy. Sama ta myśl, że za jakiś czas będziesz źle wyglądać jest motywacją! Pomyśl sobie, że takie jedzenie jest poprostu niezdrowe i nie ma się co wyniszczać. Zdrowie jest w życiu najważniejsze! Bez niego nie będzie tak fajnie jak jest obecnie!
mi się wydaje, że tylko myślisz, że masz teraz wysoką samoocenę. gdyby tak było, to nie jadłabyś jak szalona... opanuj się, zanim wymknie ci się to spod kontroli :)
sama wiesz ze jedzac tak przytyjesz wiec musisz sie wziac w garsc i przestac, moze ty tez tak myslisz tak jak ja- jedno ciastko nie czyni gruasa (przepraszam jesli kogos dotkne tym stwierdzeniem)

ja np jem lody u lubego, ciastka i ciasta ktore jemu kupuje (bo lakomczuch), w domu juz nie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.