- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 czerwca 2011, 21:42
Dziś doszłam do wniosku że odchudzanie uzależnia. Zwróciłą na to uwagę moja koleżanka. Doszłam do wagi dzisiaj 56,9 o której bym nawet nie marzyła 3 m-ce temu. Pół roku temu postanowiłam sobie za cel 59. A ja nie mogę przestać myśleć o liczeniu kalorii. Codziennie wchodzę i sprawdzam vitalie. Najlepiej lubie tematy lub pamiętniki gdzie dziewczyn gdzie dają swoje zdjęcia przed i po utracie kilogramów. Przy moim wzroście 173 powinnam już chyba przystopować ale wydaje mi się że nie mam idealnej figury wiec dalej dietkowo.
Czy wy też tak macie, czy może moja samokrytyka co do wagi się wypatrzyła.
Przy wadze 59kg miałam zjeść paczkę chipsów ale nie zrobiłam tego do tej pory.
Edytowany przez ramayana (moderator) 9 czerwca 2011, 21:46
9 czerwca 2011, 22:16
9 czerwca 2011, 22:25
10 czerwca 2011, 08:32
Odchudzam sie tak na poważnie od lutego 2010r, moim celem było wrócenie do wagi z przed ciąży czyli 68kg wtedy nawet dobrze czulam sie we własnym ciele, cel dawno osiągnęłam ale ciągle mi mało ,teraz chcę 59kg, ale juz mysle o 55-57kg, moje odchudzanie zawładnęło wiekszą częścią mojego codziennego zycia, ciągle licze kalorie i wymyślam jadłospisy na następne dni, czasmi mnie to już męczy ale nie umiem przestać mysleć o odchudzaniu...