Wolałabym pytania, łatwiej byłoby sprecyzować, czego oczekujecie, do opowiadania jest masę!
Już pierwszego dnia wczułam się w klimat, chociaż z przerażeniem uznałam, że już po mnie, kiedy zobaczyłam jak po kilkudziesięciu minutach mojej obecności młodszy Angolek wpada w szał i krzyczy 'mummy', WELCOME- pomyślałam!:)
Słodycze z Polski, to dobry pomysł, przekupiłam go na małą chwilę.
Do moich obowiązków należy pn-środa- opiekowanie się dziećmi, czw-pt- prace domowe, w godzinach, kiedy ja chcę i mi pasuje (więcej niż pół dnia mam wolne, prace są podstawowe tj. odkurzanie, prasowanie, mycie podłogi, porządki w kuchni), sobota i niedziela jest dla mnie. pn-środa 'pracuję' do ok 17:30-18:00 (przy czym nikt nie każe mi zamykać się później w pokoju i tam sobie cichutko egzystować), czwartek i piątek zależnie ode mnie. Czasami proszą mnie o babysitting, czyli zostaję z dzieciakami wieczorem, muszę ich położyć spać (nie lada wyzwanie, ostatnio się o tym przekonałam!:))
Kiedy opiekuję się dziećmi, to właściwie jednym. Starszego odprowadzam rano do szkoły, odbierają go rodzice ok. 18. W tym czasie idę z młodszym do parku, do 'toddler group' - zajęcia z zabawkami dla dzieciaków, włączam mu bajkę, albo obserwuję go, jak bawi się na tarasie. Nie wymaga ciągłego patrzenia, bawi się raczej w bezpieczny sposób:) Młody lubi sobie jeszcze pospać w ciągu dnia, więc podczas jego 1-2h drzemki mam czas dla siebie, ja wykorzystuję go na sprzątanie. W domu panuje ogólny 'chaos', więc mam zamiar się tym zająć. Mam zapewniony własny pokój, b. dobrze wyposażony.Wzięłam swój komputer, w domu jest wi-fi. Jedzenie darmowe(gotowe posiłki, pełna lodówka smakołyków, pełna spiżarka, 'sweet box'-moja zguba:), do tego cotygodniowe kieszonkowe 80-100Ł. Stawiam na górny pułap. Za babysitting extra money, choć pewnie niewielkie. Miasto jest piękne, mam zamiar przejrzeć je od zakątka do zakątka, bardzo znane uniwersyteckie Cambridge. Cóż więcej mogę powiedzieć, trafiło mi się:) W razie pytań, nie miejcie oporów