7 czerwca 2011, 14:40
To jest straszne:nie moge przestac żreć. Nie mam juz takich napadów głodu jak kiedys, ale nadal nie potrafie opanowac checi na jedzenie. Nie mowie o glodzie tylko o łakomstwie. Nie potrafie zapanowac nad łakomstwem. Nie umiem obojetnie przejsc obok talerza z ciastem, torebką cukierków itp. rzeczami. Po prostu nie panuje nad sobą. Postanawiam kazdego dnia, ze dzisiaj bedzie idealnie, a nie jest. Wciaz waze tyle samo, chociaz dbam o regularne i dietetyczne posiłki. Wszystko zawalam wieczorem, kiedy przed tv mam ochote cos niezdrowego pochrupac, albo mnie ciagnie do słodkiego. Jak to opanować? Jak Wam sie udaje? Przeciez macie jakies sposoby...co jest nie tak z moją psychiką. Przeciez ja naprawde bardzo chce schudnac. chocby dlatego ze mi sie te cholerne uda ocieraja latem pod spódniczką...
a tak w ogole to dla mnie powinien byc dziła na forum "Obżeram się", anie "Pogaduszki" albo "Odchudzam się"
Edytowany przez thinka 7 czerwca 2011, 14:41
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 767
7 czerwca 2011, 15:36
Asiupek to ze dziewczyna ma na codzien słaba silna wole to nie znaczy ze ma kompulsy i musi isc do psychologa nie popadajmy w paranoje i nie mylmy pojec
- Dołączył: 2010-01-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 92
7 czerwca 2011, 16:21
Mnie pomaga... woda. Czasem jak już jest wieczór i napada mnie głód (a długo siedzę wieczorem zanim pójdę spać więc z kolacji nic nie zostaje) to wystarczy mi wypić 2-3 szklanki (może być też herbata z cytryną). Zapełnia żołądek i nawadnia się organizm, więc pożyteczne z zdrowym. Owoce / warzywa też dobre. Można zjeść nawet cały talerz sałatki z 2 łyżeczkami jogurtu 0% bo nie tuczy. A na koniec dodam, że ciężko przerwać wieczorne obżarstwo, jednak kiedy po czwartym czy kolejnym razie wytrzymasz to potem organizm się przyzwyczaja.
No i psycholog to podstawa w przypadku takich problemów. To nie wina organizmu ale psychiki. Polecam czerwcowy magazyn "Charakterów" - jest tam aż 21 stron na temat odchudzania i min. problemów takich jak twoje i podobnych.
Ps. Do poprzedniczki; to, że ktoś nie może się powstrzymać i jest tak za każdym wręcz razem nie jest normalne.
Edytowany przez phoe1986 7 czerwca 2011, 16:23
9 czerwca 2011, 15:18
ostatnio mi sie udalo, wiec teraz tez mi sie uda:) spróbuje powalczyc dalej!