Temat: przeprowadzka, kupno mieszkania czy dobrze myślę?

pisałam wczesniej o dzieleniu domu z teściami, wspólna kuchnia itp. radzilyscie by sie wyprowadzic tylko rzeczywiscie szkoda troche tych pieniedzy zeby dac komus za wynajem, chodzi mi po glowie taki pomysl, mowilam juz o tym chlopakowi, ale powiedzial, ze glupia jestem i nigdy przenigdy sie na to nie zgodzi wiec pytam Was czy to faktycznie takie glupie ...

pomyslslam sobie, ze moglibysmy poprosic jego rodzicow bo maja duza zdolnosc kredytową, aby zaciagneli dla nas kredyt na mieszkanie ( tesciowa sama kiedys powiedziala, ze mlodzi powinni mieszkac sami) a my sie tam wprowadzimy i bedziemy ten kredyt splacac, mieszkanie mogloby byc na nijego faceta, a w aktach mozna by zawrzeć info, ze jak spalcimy bedzie nasze czy jakos tak zeby tescie sobei nie pomysleli, ze maja nam je dac. Chodzi tylko o to, ze my nie mamy stalej pracy, dostajemy ciagle umowy na kilka miesiecy poza tym marne zarobki mamy, ile bysmy tam pomieszkali to Bog jeden raczy wiedziec, ale jak by nas nie bylo stac dalej na ten luksus to mozna by wtedy to mieszkanie wynajac i ktos by nam placil czynsz a my z tego czynszu rate kredytu. A jak bysmy kiedys spalcili to mieskzanie to mozna by je spzedac i zafundowac sobie jeszcze wiekszy luksus w postaci malego domku jesli sytuacja materialna bylaby lepsza, co Wy na to? boje sie tylko tego, ze jak juz uda mi sie namowic mojego mezczyzne to tescie mu beda odradzac, bo oni by chcieli zebysmy sie budowali u nich na podworzu 'bo sa coraz starsi" itp a ja chce byc od nich daleko

nie obraź się, ale wziełaś sobie maminsynka i cipe za chłopaka. Nie wiem ile masz lat, ale chyba zdajesz sobie sprawę że faceta praktycznie na całe zycie się bierze, łącznie z jego rodziną. Jak teraz sobie tego nie uporządkujesz, to będzie płakać przez resztę życia. Pomysł nie jest głupi, ale czy chcesz wchodzić w takie relacje z teściami, skoro i tak jest źle? 
Pasek wagi

wcale sie nie obrazam , chce znac wasze zdanie ... poprostu nie wiem co robic dalej i chce jakos wyjsc z tej sytuacji ...

kiedys mowil, ze wynajmiemy cos i bedziemy mieszkac sami, ale to bylo zanim razem zamieszkalismy i jak go pytam dlaczego mi to obiecał a teraz nie chce sie wyprowadzic to mowi, ze byl pewny tego, ze jego rodzice sie nie zgodza bym u nich zamieszkala i szczerze zaluje, ze sie zgodzili

Z tą kasą na stancję to faktycznie nieciekawa sprawa. Z pieniędzy, które płacimy właścicielom moglibyśmy sobie sporo odłożyć bo już prawie trzy lata coś wynajmujemy. Ale nie wyobrażam sobie mieszkać z którymikolwiek z rodziców, więc nie zazdroszczę sytuacji. Pogadaj z facetem, a nuż się zgodzi. A może wspólnie wymyślicie jakieś inne rozwiązanie. Może jakiś kompromis z tym domkiem...
nie chcesz mieszać z teściami ale chcesz żeby brali dla was kredyt... wybacz, ale miej troche honoru... chcesz całe życie słuchać, że dzięi nim coś tam blebleble...? poza tym branie kredytu dla kogoś to bardzo trudna decyzja, zwłaszcza że nie macie pewnej pracy, a twój facet... wątpię w jego odpowiedzialność... ja bym nigdy nie zaciągneła redytu dla kogoś, bo różnie może być
za dużo kombinacji, poza tym ciężko byłoby to formalnie sprecyzować, że jak spłacicie to będzie wasze. 

wypadki chodzą po ludziach, a co jeśli tfu tfu, nie życzę oczywiście- za 5 lat się rozstaniecie, to co wtedy z tym mieszkaniem? 

nie czytałam poprzedniego tematu ale wnioskuję że między tobą a teściami nie jest sielankowo, więc jak bym w życiu nie pozwoliła sobie na takie uzależnienie od nich. sytuacja dla mnie patowa trochę :(
Byłam w podobnej sytuacji parę lat temu.Z tymże teściowie pierwsi to zaproponowani i część mieszkania miała być wynajmowana.
Z tymże ja skończyłam studia i straciłam pracę, a mąż znalazł lepiej płatną pracę poza Wrockiem więc nie było sensu tam zostawać.

Pomysł jest dobry, tylko zależy jakie masz kontakty z teściami.U mnie raczej jest wzajemne zaufania więc to ,że jak spłacimy będzie nasze nie musiało by być w żaden sposób ustalane u notariusza.
generalnie oni nie traktuja mnie jak zwyrodnialca, tylko sie wtarcaja, wszytsko wiedza lepiej a ja nie mam pola manewru w tym domu ... kredyt kiedys sami zaproponowaliz tym ze na dom nie ma mieszkanie
Ja uważam że lepiej żyć skromnie ale mieszkać osobno niż z rodzicami czy teściami :)
Budować dom tuż przy teściach dla mnie to prawie to samo co mieszkać z nimi :) Dużo zależy jacy są to ludzie.

Owszem wynajem mieszkania czasami jest kosztowny,a za tą samą kwotę można sobie spłacić kredyt.I co najważniejsze dom/mieszkanie już jest nasze.
Wiesz jeśli "teście" kiedyś powiedzieli "pomożemy Wam-weźmiecie na nas kredyt" to można by się zastanowić nad tą propozycją i ich o to poprosić.W innym wypadku chyba bym się krępowała.
Bierz pod uwagę że teście mogą mieć wielkie wahania i wątpliwości co dla mnie jest w 100 % normalne! Zacznijmy od tego że nie macie stałej pracy,słabe dochody to jak ich spłacicie? Kolejna sprawa mogą się wahać bo nie macie ślubu,a gdyby nastąpiło rozstanie to co wtedy?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.