5 czerwca 2011, 23:15
Morde...Mój Mąż rzekł.."byś zrobiła coś z tymi nogami.".a ja udaje debila i się pytam..a o co dokładnie szanownemu mężowi chodzi??
wiec juz rzekł bezczelnie prosto z mostu.."no co nie widzisz jakie sa grube
![]()
"no ku*wa ma przerąbane!
Jełop
![]()
A sam ma taka samarę ze mu juz 3 fałdki widać na brzuchu..I mu to powiedziałam!
A on ze się nie odchudza tylko ja! i ciągle o tym mówię a nic nie widać! Rok sie już kręcę na 63-64 ale co ja zrobię mam pieprzony zastój!
ech..chciałam sie wyżalić...Boże gdzie ja miałam oczy!
![]()
Edytowany przez Julietaaaa 5 czerwca 2011, 23:25
- Dołączył: 2010-01-20
- Miasto:
- Liczba postów: 156
6 czerwca 2011, 11:18
zalosne, wiem.... ostatnio jak powiedzialam, zeby sie ogolil, to powiedzial zebym popatrzyla na siebie, bo jestem nieatrakcyjna... ech.. gdybysmy byli dalej w Polsce to juz dawno by mi nerwy puscily, na bank nie bylibysmy razem... Dbam o siebie, chodze na silownie, zaczelam sie zdrowo odzywiac, wlosy i paznokcie i makijaz zawsze zrobione, ale dla niego to wciaz za malo... staram sie, ale jego zachowanie mnie wcale nie motywuje, wrecz przeciwnie..
6 czerwca 2011, 11:20
Unique89-Ty tez w UK:)
Co za roznica gdzie jestescie...ja bym nie potrafila byc z facetem,ktory uwaza mnie za nieatrakcyjna...przeciez jest masa takich,ktorzy docenia to jak wygladasz,ze dbasz o siebie i najwazniejsze to kim jestes...
6 czerwca 2011, 11:34
Czujesz-,,cos''-co?
Rozumiem to,ze macie wiele wspolnych rzeczy-ale przeciez to nie wszystko,wygoda-wygoda-a co z Toba i Twoim samopoczuciem...?
Ja przewrocilam swoje zycie do gory nogami-w ciagu poltora miesiaca,wszystko sie zmienilo...dlugo w UK jestes?
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Meszna
- Liczba postów: 7074
6 czerwca 2011, 11:38
> NotMyself- tak, UK :) wiem, glupia jestem, ale
> czuje cos do tego dupka. Chociaz jak to napisalam,
> to zaczynam sie zastanawiac. Tyle rzeczy mamy
> wspolnych, samochod, meble, prawie wszystko! Jak
> bym go chciala wyrzucic to bym musiala go splacic
> niezla sumka... bleh
To moze znajdz sobie na poczatek jakis pokoj,wez tylko rzeczy ktore sa Twoje.Lepiej zyc skromnie a godnie,nie dajac soba pomiatac.Zreszta wspolne rzeczy-a jestescie po slubie,ze macie wspolnote majatkowa?Jesli nie to oszacuj mniej wiecej wartosc tych wspolnych rzeczy i wez za polowe tej kwoty rzeczy.Ja w PL zostawilam drania,ktory mnie ponizal razem z naszymi meblami,sprzetem AGD i RTV i wyjechalam do UK bo sprzety Ci nie pomoga jesli ktos Cie krzywdzi.
Edytowany przez ar1es1 6 czerwca 2011, 11:41
6 czerwca 2011, 11:42
Ar1es1-wlasnie...
Co z tego jesli sie bedzie otoczonym przedmiotami a poczucie wlasnej wartosci bedzie ponizej zera...
- Dołączył: 2010-01-20
- Miasto:
- Liczba postów: 156
6 czerwca 2011, 11:47
skad mialyscie tyle sily dziewczyny?
jestem w uk juz 3 lata, mam dobrze platna, biurowa prace, jestem w stanie sama utrzymac siebie i juz sobie obiecalam, ze nie wyniose sie z tego mieszkania. Za duzo w niego serca wlozylam, nawet tydzien temu wspolnie malowalismy kuchnie... zacisne zeby, ale sie nie wyniose. Chcialabym miec na tyle sily, zeby go wyrzucic. i chyba dzieki Wam ta sila sie we mnie powoli budzi :)) boze, jak czytam te swoje wypociny to zbiera mi sie na wymioty. Kiedys bylam zupelnie inna i smialam sie z tych uleglych, zakompleksionych dziewczyn, nie rozumialam kobiet ktore tkwia w bezsensownych zwiazkach, a teraz sama taka jestem :/ zaloze sie, ze jesli schudne i nabiore pewnosci siebie, bedzie juz dla naszego zwiazku za pozno.
6 czerwca 2011, 11:51
Kochana-popatrz-nie masz czego sie bac....masz prace,masz stabilnosc finansowa-wiem,rozumiem-szkoda-tym bardziej ,ze tyle serca w to wszystko wlozylas ale zwiazek opiera sie na tym,ze dwoje ludzi musi z siebie cos dawac,szanowac sie i wspierac.Jesli masz miec wyrzuty,ze go wyrzucilas po prostu sama odejdz-bedzie ciezko na poczatku ale dasz rade.
Zacznij zyc swoim zyciem-ja po prostu nie moge na cos takiego patrzec-az mi sie noz przyslowiowy w kieszeni otwiera...jak fajna dziewczyna wszystko sama ciagnie a facet w ogole tego nie docenia.
Jesli Cie mam pocieszyc-ja jestem chwilowo bezdomna:P...i jestem na etapie dojrzewania do decyzji zmiany pracy
6 czerwca 2011, 11:54
w ktorej notabene siedze 5 tydzien 24 h na dobe,moj szef ( jaki szef-ja self employed jestem:P) pojechal do Tajlandii w wiadomym celu ja sie opiekuje jego zona ,ktora jest chora na Alzheimera....masakra...
Dopiero po tym co sie stalo w ostatnim czasie dostrzeglam,ze mnie non stop wykorzystywal...
Jeszcze stalo sie pare rzeczy-bardzo ciezkich ale to mi uswiadomilo,ze zycie jest cenne i musze sama zaczac zyc.A nie zyc za kogos czy dla kogos.
Plus to ,ze od 6 lat choruje na ED roznej masci.
Trzeba znalezc w sobie sile i isc do przodu-nawet nie wiesz ile jej masz,ja sie po sobie samej nie spodziewalam...
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
6 czerwca 2011, 12:00
kurna..tez mam swoje problemy ale unique89 zastanow sie , czy cenienie rzeczy wspolnych czy tego ile wlozylas serca w mieszkanie, jest warte tego jak zyjesz, kurna dziewczyno WAKE UP!!!
powiedz mu NARA i niech on sie wyprowadzi skoro tak ci zalezy na mieszkaniu