5 czerwca 2011, 20:04
W środę ok. 10 wyjeżdżam z moją klasą nad jezioro - 60km od miejsca zamieszkania. Będziemy mieszkać w domkach, w których prawdopodobnie będzie można sobie coś upichcić. Niestety problem polega na tym, że mamy wykupione posiłki.
W śr: obiad, kolacja
w czw: śniadanie, obiad, grill
w pt: śniadanie, obiad.
Dlatego postaram się nie wybrzydzać i jeść to co tam dostanę, ale trzeba też coś wziąć na 2 śniadanie i podwieczorek.
Nie chcę stracić tego co schudłam w tym tygodniu i wpieprzać chipsy (jak większość będzie) dlatego wysuwa się pytanie:
Co wziąć do jedzenia?! Dodam, że tam raczej będzie lodówka no i ewentualna możliwość ugotowania czegoś.
Nie mam pomysłu.
A wy?
5 czerwca 2011, 20:08
uwierz że nie uda ci się trzymac diety przy innych, którzy będą jedli chipsy itp, wiem coś na ten temat.
5 czerwca 2011, 20:10
Uda mi się. Bo dla mnie to nie jest żadną katorgą ani męką.
Codziennie widzę jak moje siotry, chłopak czy ludzie w szkole jedzą i częstują mnie. Odmawiam.
Rok temu też mieliśmy zajebisty wypad z wychowawcą przez jeden dzień i dałam radę.
Edytowany przez Martus1793 5 czerwca 2011, 20:11
5 czerwca 2011, 20:16
Ale to nie to samo co wycieczka. I jeden dzień to nie parę dni. No ale jak uważasz.
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 901
5 czerwca 2011, 20:19
U mnie na wycieczce nikt nie wpieprzał chipsów. Raczej zupki Knorra i tosty z serem, ale może dlatego że my studenci
![]()
Ja na drugie wzięłam sobie owsiankę Nesvita czy jakoś tak - 170 kcal. Możesz zabrać też jakiś duży jogurt. Ja nawet robiłam sobie kanapki, weź sobie razowca kilka skibek i np. serki topione albo jakąś pastę, coś co Ci się podczas podróży nie zepsuje. Na podwieczorek możesz sobie jakieś słodycze zabrać, no chyba że całkowicie je wykluczyłaś z diety. O, albo kisiel też brałam na wyjazd :)
Albo od biedy Knorra ;)
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 901
5 czerwca 2011, 20:23
Dasz radę na pewno, ja też z tym nie miałam problemów na jakichkolwiek wyjazdach :) Czasem sobie tylko coś od innych skubnęłam, ale to tylko 'na smaczek' ;)
Wiem że to co wymieniłam nie jest wielce zdrowe, ale ja np. nie chciałam żeby moje torby wypchane był jedzeniem, a takie torebki (kisiel, zupka, owsianka) zajmują mało miejsca. I nie chciałam żeby coś mi się zepsuło.
I jabłka też możesz wziąć :D
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 767
5 czerwca 2011, 20:32
a czemu jej sie ma nie udac? takich wyjazdow jak ten bedzie miala w zyciu wiele a dieta ma byc sposobem zycia a nie czyms w rodzaju od wycieczki do wycieczki dieta a na wycieczce obzarstwo bo inaczej sie nie da...jak sie chce to mozna a ze ty nierealne nie umiesz to nie znaczy ze ona tez nie
5 czerwca 2011, 20:41
ciekawe czy ty pottafisz patrejszen15 nic nie zjeść slodkiego na wycieczce :D
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
5 czerwca 2011, 21:05
weź owoce, jogurty, nes vita to dobry pomysł, podobnie jak małe opakowania fitelli (tylko uważaj bo mają sporo cukru).
a poza tym jeśli raz czy dwa czy trzy zjesz odrobinę więcej, to świat się nie zawali.
co do czipsów , ciastek, chińskich zupek - za żadne skarby świata nie daj się skusić. pomyśł, jak będą wyglądały Twoje piękne szczupłe długonogie koleżanki za 10 lat przy takiej diecie, a jak Ty przy swojej. To chyba jest wystarczająca motywacja?
:)
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
5 czerwca 2011, 21:07
nierealne, ja potrafię i wiele osób tu obecnych także