Temat: Czy wciąż trzeba mieć kartę kredytową by kupić bilet na samolot? Do czego taka karta się przydaje ?

Mam taką kartęod lat. Ale już kilka lat nie jezdze na wakacje i zastanawiam sie czy cos sie zmieniło- czy zeby kupic lot trzeba wciąż miec karte kredytową.

W sumie nie krozystam z tej karty i nie wiem czy jej nie zlikwidować. Do czego się ona przydaje poza tym ze jest tam dodatkowy pieniądz do wykorzystania?

nigdy nie mialam karty kredytowej a od 2016 roku bardzo czesto latam I rezerwuje pobyty,nigdy nie potrzebowałam Karty kredytowej.

Epestka napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

do lotów nie potrzeba ale nie wynajmiesz samochodu za granica bez kredytowej 

Wynajmowałam wielokrotnie bez kredytowej. Visa albo Mastercard wystarczyła

W USA niekoniecznie. Jak pisałam wcześniej - zanim załatwiliśmy sobie kartę kredytową, mieliśmy nieprzyjemność odwoływać urlop...

Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

Epestka napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

do lotów nie potrzeba ale nie wynajmiesz samochodu za granica bez kredytowej 

Wynajmowałam wielokrotnie bez kredytowej. Visa albo Mastercard wystarczyła

W USA niekoniecznie. Jak pisałam wcześniej - zanim załatwiliśmy sobie kartę kredytową, mieliśmy nieprzyjemność odwoływać urlop...

W różnych krajach, różnych firmach może być różnie. W Australii mieliśmy samochód między innymi z Hertz, wystarczył zwykły plastik. 

Zresztą sądzę, że nieporozumienie wynika z nazewnictwa. Mówimy "karta kredytowa" na każdą kartę płatniczą. Sprawdziłam na stronie Hertz i to się potwierdza. W pole "credit card" można wpisać numer American Express, Visa, Mastercard i mnóstwo innych 

cancri napisał(a):

dominoa napisał(a):

Ja mam kartę kredytową w związku z kredytem hipotecznym. W momencie kiedy braliśmy kredyt wzięcie karty obniżyło go Nam o jakos śmieszny 0,1 % czy jakoś tak. Generalnie z karty zrezygnować nie mogę dopóki mam kredyt. Teraz taka praktyka jest ponoć zakazana.

Żeby mieć kartę za darmo muszę zrobić 7200 obrotu w ciągu roku a limit na karcie mam 4000 zł. Tak prawie 2 razy ten limit. 

kartę mam podpięta pod płatności na allegro.

Podpieta platnosc za netflixa

Płacimy nią np na booking. 

Wyrobienie tego 7200 trochę jest uciążliwe jak nie mamy faktycznie większych zakupów. 

I niestety to oprocentowanie jak nie spłacisz po 51 plus ubezpieczenie to masakra. 

Teraz już wyszlam z niej na czysto ufff... ale bywało naprawdę ciężko.

I przypomnialo mi sie robilam zeby i mialam np leczenie kanalowe 1800 zl a fakt nie mialam juz kasy to ta karta zaplacilam.

 

A tak jeszcze na marginesie to trzeba na serio uważać żeby nie popłynąć. Sasiadka ma kartę na tej samej zasadzie. Ten sam bank i kredyt więc i karta. Z początku było szaleństwo płaciła kupowała. No a ona lubi sobie robić zakupy. Więc i popłynęła. Łatwa kasa gorzej jak przyszło do spłaty. Więc teraz jak dostaje nowa kartę to od razu ją utylizuje. Płaci opłatę roczna i nie uzywa. 

No ale co jest ciezkiego do splaty? Splacasz sume, ktora pobralas + ewentualnie odsetki, jak platnosc dluzej wisi. Jak ktos nie kontroluje i nie ma z czego splacic, to owszem, moze pojawic sie problem. Czy co znajoma zaskoczylo? Mam swoja karte 1.5 roku, to moze o czyms jeszcze nie wiem?

Ojj niektórzy niestety nie mogą mieć dostępu do takich rzeczy. Jak nie mają kasy to nie wydają bo się nie da (chyba że na raty brać) ale jak mają możliwość to wydają i wydają lekką ręką a potem trzeba spłacić ale nie ma z czego. Znam kilka takich osób i też by popłynęły z kartą kredytową. Bo łatwo się kupuje, szczególnie jak naocznie nie widzisz, że Ci kasa ucieka, bo to takie "wirtualne" wszystko. Ale potem trzeba spłacić prawdziwymi pieniędzmi a tu pusto. Jak masz kasę do spłaty a kredytówka jest po prostu jakąś tam formą płatności odroczonej w czasie to spoko. Gorzej jak używasz jej nie mając pokrycia.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

dominoa napisał(a):

Ja mam kartę kredytową w związku z kredytem hipotecznym. W momencie kiedy braliśmy kredyt wzięcie karty obniżyło go Nam o jakos śmieszny 0,1 % czy jakoś tak. Generalnie z karty zrezygnować nie mogę dopóki mam kredyt. Teraz taka praktyka jest ponoć zakazana.

Żeby mieć kartę za darmo muszę zrobić 7200 obrotu w ciągu roku a limit na karcie mam 4000 zł. Tak prawie 2 razy ten limit. 

kartę mam podpięta pod płatności na allegro.

Podpieta platnosc za netflixa

Płacimy nią np na booking. 

Wyrobienie tego 7200 trochę jest uciążliwe jak nie mamy faktycznie większych zakupów. 

I niestety to oprocentowanie jak nie spłacisz po 51 plus ubezpieczenie to masakra. 

Teraz już wyszlam z niej na czysto ufff... ale bywało naprawdę ciężko.

I przypomnialo mi sie robilam zeby i mialam np leczenie kanalowe 1800 zl a fakt nie mialam juz kasy to ta karta zaplacilam.

 

A tak jeszcze na marginesie to trzeba na serio uważać żeby nie popłynąć. Sasiadka ma kartę na tej samej zasadzie. Ten sam bank i kredyt więc i karta. Z początku było szaleństwo płaciła kupowała. No a ona lubi sobie robić zakupy. Więc i popłynęła. Łatwa kasa gorzej jak przyszło do spłaty. Więc teraz jak dostaje nowa kartę to od razu ją utylizuje. Płaci opłatę roczna i nie uzywa. 

No ale co jest ciezkiego do splaty? Splacasz sume, ktora pobralas + ewentualnie odsetki, jak platnosc dluzej wisi. Jak ktos nie kontroluje i nie ma z czego splacic, to owszem, moze pojawic sie problem. Czy co znajoma zaskoczylo? Mam swoja karte 1.5 roku, to moze o czyms jeszcze nie wiem?

no właśnie to że nie kontrolowała tych wydatków. Ty kontrolujesz. Inni nie koniecznie. Tu coś kupiła tam kupiła. Limit ma wyższy niż ja. Więc jak nie spłaciła od razu to niestety ja zabolało. Generalnie kasę ma. Ale ile by nie miała to ona lubi kupować. Wiec to w jej rękach niebezpieczne narzędzie.  

Karolka_83 napisał(a):

cancri napisał(a):

dominoa napisał(a):

Ja mam kartę kredytową w związku z kredytem hipotecznym. W momencie kiedy braliśmy kredyt wzięcie karty obniżyło go Nam o jakos śmieszny 0,1 % czy jakoś tak. Generalnie z karty zrezygnować nie mogę dopóki mam kredyt. Teraz taka praktyka jest ponoć zakazana.

Żeby mieć kartę za darmo muszę zrobić 7200 obrotu w ciągu roku a limit na karcie mam 4000 zł. Tak prawie 2 razy ten limit. 

kartę mam podpięta pod płatności na allegro.

Podpieta platnosc za netflixa

Płacimy nią np na booking. 

Wyrobienie tego 7200 trochę jest uciążliwe jak nie mamy faktycznie większych zakupów. 

I niestety to oprocentowanie jak nie spłacisz po 51 plus ubezpieczenie to masakra. 

Teraz już wyszlam z niej na czysto ufff... ale bywało naprawdę ciężko.

I przypomnialo mi sie robilam zeby i mialam np leczenie kanalowe 1800 zl a fakt nie mialam juz kasy to ta karta zaplacilam.

 

A tak jeszcze na marginesie to trzeba na serio uważać żeby nie popłynąć. Sasiadka ma kartę na tej samej zasadzie. Ten sam bank i kredyt więc i karta. Z początku było szaleństwo płaciła kupowała. No a ona lubi sobie robić zakupy. Więc i popłynęła. Łatwa kasa gorzej jak przyszło do spłaty. Więc teraz jak dostaje nowa kartę to od razu ją utylizuje. Płaci opłatę roczna i nie uzywa. 

No ale co jest ciezkiego do splaty? Splacasz sume, ktora pobralas + ewentualnie odsetki, jak platnosc dluzej wisi. Jak ktos nie kontroluje i nie ma z czego splacic, to owszem, moze pojawic sie problem. Czy co znajoma zaskoczylo? Mam swoja karte 1.5 roku, to moze o czyms jeszcze nie wiem?

Ojj niektórzy niestety nie mogą mieć dostępu do takich rzeczy. Jak nie mają kasy to nie wydają bo się nie da (chyba że na raty brać) ale jak mają możliwość to wydają i wydają lekką ręką a potem trzeba spłacić ale nie ma z czego. Znam kilka takich osób i też by popłynęły z kartą kredytową. Bo łatwo się kupuje, szczególnie jak naocznie nie widzisz, że Ci kasa ucieka, bo to takie "wirtualne" wszystko. Ale potem trzeba spłacić prawdziwymi pieniędzmi a tu pusto. Jak masz kasę do spłaty a kredytówka jest po prostu jakąś tam formą płatności odroczonej w czasie to spoko. Gorzej jak używasz jej nie mając pokrycia.

dokładnie łatwo się kupuje. A jak ktoś tak kupuje jak ona to łatwo popłynąć. Więc niekorzysta wcale jest bezpieczniej. Płaci co prawda opłatę roczna. Ale woli to niż jej już uzywac

dominoa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

cancri napisał(a):

dominoa napisał(a):

Ja mam kartę kredytową w związku z kredytem hipotecznym. W momencie kiedy braliśmy kredyt wzięcie karty obniżyło go Nam o jakos śmieszny 0,1 % czy jakoś tak. Generalnie z karty zrezygnować nie mogę dopóki mam kredyt. Teraz taka praktyka jest ponoć zakazana.

Żeby mieć kartę za darmo muszę zrobić 7200 obrotu w ciągu roku a limit na karcie mam 4000 zł. Tak prawie 2 razy ten limit. 

kartę mam podpięta pod płatności na allegro.

Podpieta platnosc za netflixa

Płacimy nią np na booking. 

Wyrobienie tego 7200 trochę jest uciążliwe jak nie mamy faktycznie większych zakupów. 

I niestety to oprocentowanie jak nie spłacisz po 51 plus ubezpieczenie to masakra. 

Teraz już wyszlam z niej na czysto ufff... ale bywało naprawdę ciężko.

I przypomnialo mi sie robilam zeby i mialam np leczenie kanalowe 1800 zl a fakt nie mialam juz kasy to ta karta zaplacilam.

 

A tak jeszcze na marginesie to trzeba na serio uważać żeby nie popłynąć. Sasiadka ma kartę na tej samej zasadzie. Ten sam bank i kredyt więc i karta. Z początku było szaleństwo płaciła kupowała. No a ona lubi sobie robić zakupy. Więc i popłynęła. Łatwa kasa gorzej jak przyszło do spłaty. Więc teraz jak dostaje nowa kartę to od razu ją utylizuje. Płaci opłatę roczna i nie uzywa. 

No ale co jest ciezkiego do splaty? Splacasz sume, ktora pobralas + ewentualnie odsetki, jak platnosc dluzej wisi. Jak ktos nie kontroluje i nie ma z czego splacic, to owszem, moze pojawic sie problem. Czy co znajoma zaskoczylo? Mam swoja karte 1.5 roku, to moze o czyms jeszcze nie wiem?

Ojj niektórzy niestety nie mogą mieć dostępu do takich rzeczy. Jak nie mają kasy to nie wydają bo się nie da (chyba że na raty brać) ale jak mają możliwość to wydają i wydają lekką ręką a potem trzeba spłacić ale nie ma z czego. Znam kilka takich osób i też by popłynęły z kartą kredytową. Bo łatwo się kupuje, szczególnie jak naocznie nie widzisz, że Ci kasa ucieka, bo to takie "wirtualne" wszystko. Ale potem trzeba spłacić prawdziwymi pieniędzmi a tu pusto. Jak masz kasę do spłaty a kredytówka jest po prostu jakąś tam formą płatności odroczonej w czasie to spoko. Gorzej jak używasz jej nie mając pokrycia.

dokładnie łatwo się kupuje. A jak ktoś tak kupuje jak ona to łatwo popłynąć. Więc niekorzysta wcale jest bezpieczniej. Płaci co prawda opłatę roczna. Ale woli to niż jej już uzywac

To i tak fajnie że jest tego świadoma, bo niektórzy idą w zaparte, że problemu nie mają i to jest kłopot dopiero.

Pasek wagi

dominoa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

cancri napisał(a):

dominoa napisał(a):

Ja mam kartę kredytową w związku z kredytem hipotecznym. W momencie kiedy braliśmy kredyt wzięcie karty obniżyło go Nam o jakos śmieszny 0,1 % czy jakoś tak. Generalnie z karty zrezygnować nie mogę dopóki mam kredyt. Teraz taka praktyka jest ponoć zakazana.

Żeby mieć kartę za darmo muszę zrobić 7200 obrotu w ciągu roku a limit na karcie mam 4000 zł. Tak prawie 2 razy ten limit. 

kartę mam podpięta pod płatności na allegro.

Podpieta platnosc za netflixa

Płacimy nią np na booking. 

Wyrobienie tego 7200 trochę jest uciążliwe jak nie mamy faktycznie większych zakupów. 

I niestety to oprocentowanie jak nie spłacisz po 51 plus ubezpieczenie to masakra. 

Teraz już wyszlam z niej na czysto ufff... ale bywało naprawdę ciężko.

I przypomnialo mi sie robilam zeby i mialam np leczenie kanalowe 1800 zl a fakt nie mialam juz kasy to ta karta zaplacilam.

 

A tak jeszcze na marginesie to trzeba na serio uważać żeby nie popłynąć. Sasiadka ma kartę na tej samej zasadzie. Ten sam bank i kredyt więc i karta. Z początku było szaleństwo płaciła kupowała. No a ona lubi sobie robić zakupy. Więc i popłynęła. Łatwa kasa gorzej jak przyszło do spłaty. Więc teraz jak dostaje nowa kartę to od razu ją utylizuje. Płaci opłatę roczna i nie uzywa. 

No ale co jest ciezkiego do splaty? Splacasz sume, ktora pobralas + ewentualnie odsetki, jak platnosc dluzej wisi. Jak ktos nie kontroluje i nie ma z czego splacic, to owszem, moze pojawic sie problem. Czy co znajoma zaskoczylo? Mam swoja karte 1.5 roku, to moze o czyms jeszcze nie wiem?

Ojj niektórzy niestety nie mogą mieć dostępu do takich rzeczy. Jak nie mają kasy to nie wydają bo się nie da (chyba że na raty brać) ale jak mają możliwość to wydają i wydają lekką ręką a potem trzeba spłacić ale nie ma z czego. Znam kilka takich osób i też by popłynęły z kartą kredytową. Bo łatwo się kupuje, szczególnie jak naocznie nie widzisz, że Ci kasa ucieka, bo to takie "wirtualne" wszystko. Ale potem trzeba spłacić prawdziwymi pieniędzmi a tu pusto. Jak masz kasę do spłaty a kredytówka jest po prostu jakąś tam formą płatności odroczonej w czasie to spoko. Gorzej jak używasz jej nie mając pokrycia.

dokładnie łatwo się kupuje. A jak ktoś tak kupuje jak ona to łatwo popłynąć. Więc niekorzysta wcale jest bezpieczniej. Płaci co prawda opłatę roczna. Ale woli to niż jej już uzywac

Ale to nie jest kwestia zlej karty kredytowej czy ukrytych kosztow, tylko nierozsadnej kolezanki 🤷‍♀️ To juz jej wina, ze nie potrafi z tego korzystac. Ale nie ona jedna, takie akcje wywolaly zdaje sie rowniez krach w 2008 roku na amerykanskim rynku.

Epestka napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Epestka napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

do lotów nie potrzeba ale nie wynajmiesz samochodu za granica bez kredytowej 

Wynajmowałam wielokrotnie bez kredytowej. Visa albo Mastercard wystarczyła

W USA niekoniecznie. Jak pisałam wcześniej - zanim załatwiliśmy sobie kartę kredytową, mieliśmy nieprzyjemność odwoływać urlop...

W różnych krajach, różnych firmach może być różnie. W Australii mieliśmy samochód między innymi z Hertz, wystarczył zwykły plastik. 

Zresztą sądzę, że nieporozumienie wynika z nazewnictwa. Mówimy "karta kredytowa" na każdą kartę płatniczą. Sprawdziłam na stronie Hertz i to się potwierdza. W pole "credit card" można wpisać numer American Express, Visa, Mastercard i mnóstwo innych 

U nas było tak, że nawet jak na stronie jest napisane, że można użyć "debit card", to na miejscu już nie można. Miała być karta kredytowa, żadna inna. 🤷🏻 Tak że tak: wynajmowaliśmy auta w różnych krajach, na różnych kontynentach, do czasu przeprowadzki do USA karty kredytowej nie potrzebowaliśmy. No ale właśnie "do czasu" :). 

Pasek wagi

ja nie mam kredytówki a wszystko udaje się załatwiać zwykłą płatniczą :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.