- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 sierpnia 2023, 14:28
Niedawno się zaręczyłam i planujemy z narzeczonym ślub i wesele. Najpierw planowaliśmy zrobić duże, dwudniowe wesele z przytupem, ale nie wiem czy to chwilowa huśtawka nastroju, ale im dłużej na to wszystko patrzę, tym bardziej chyba jednak skłaniam się w kierunku małego przyjęcia z najbliższymi. Z jednej strony (teoretycznie ;p) człowiek bierze ślub raz w życiu, ale czy wydawanie ponad 100 tyś złotych na dwa dni serio to usprawiedliwia? 🤡
Jakie są wasze doświadczenia? Robiłyście wielkie wesele i z perspektywy czasu żałujecie, a może na odwrót - miałyście mały ślub i żałujecie?
2 sierpnia 2023, 16:24
Tylko i wyłącznie małe wesele, najlepiej w restauracji albo w namiocie w ogrodzie na max 30-40 osób. Te wesela na 150 osób to przegięcie wg mnie
2 sierpnia 2023, 17:09
Miałam standardowe wesele z orkiestrą itp. Ale nie było gazyliona mało znanych mi osób, tylko 75 takich najbliższych (do bliskiego kuzynostwa włącznie) i przyjaciele. Poszło 30 koła na wszystko (w 2011). Nie żałuję - było super. 100 000 bym na pewno nie wydała. Byłoby mi najzwyczajniej szkoda kasy. Tak na prawdę jak ktoś jest na dorobku, to te pieniądze mogą już robić za wkład własny na mieszkanie.
2 sierpnia 2023, 17:32
a ja miałam normalnie wesele do 5 nad ranem z zespołem na dużej sali i mieliśmy zaproszonych tylko 20 gości, ja w ogóle nie lubię imprez, tańców i chciałam tylko kameralny obiad, ale mąż mnie namówił i nie żałuję, natomiast w życiu nie zdecydowałabym się na zaproszenie np 100 osób , nie lubię tłoku, gwaru itd.
2 sierpnia 2023, 17:42
Miałam wesele na 45 osób, ale takie bardzo mało tradycyjne, bez zabaw, oczepin itd, z DJ-em. Takie oboje chcieliśmy i mimo że w sumie pojawił się pomysł, żeby było jeszcze mniejsze/tylko obiad, to dobrze, że tak wyglądało. Było to raptem 5 lat temu, a już nie ma ani moich dziadków, ani dziadka męża. Cieszę się, że mogli być z nami, mogliśmy z nimi zatańczyć, mogli się razem napić wódki na weselu wnuków.
Ostatnio miałam sporo pogrzebów w rodzinie i w sumie smutne jest to, że dalszą rodzinę spotyka się już tylko w takich okolicznościach. Wielkie wesele może nie dla mnie, ale coraz bardziej rozumiem ludzi, którzy jednak się na nie decydują.
2 sierpnia 2023, 17:44
Gwoli ścisłości, my tez nie zapraszamy kogoś "bo wypada", na liście mamy faktycznie ludzi z którymi chcielibyśmy celebrować ten dzień, a nie ciotki który nie widzieliśmy x lat. To, ze nasze rozszerzone grono bliskich jest duże to inna sprawa ;p. Dużo naszych znajomych ma tez już rodziny, wiec zamiast 2 osob zapraszamy już 4, bo z dziećmi. Na chwile obecna mamy 99 gości na liście. Ceny niestety są jakie są w tej chwili (a jeszcze przecież mogą wzrosnąć 🤐) i tak to w tej chwili się kalkuluje. Nie jest to tez kwestia "zastaw się, a postaw się", bo głupi nie jesteśmy. Jeszcze kilka dni wstecz wydawał mi się to super pomysł, więc nie wiem czy to nie ciążowa huśtawka nastrojów 🫠
2 sierpnia 2023, 18:44
Nie bralam slubu, ale mam duza rodzine, jakbym chciala do tego zaprosic znajomych, to by nas wyszlo naprawde sporo.
A ja Ci powiem tak, ze duza czesc kosztow jest stala. Ubrania, obraczki, fotograf, film, samochod, jak koscielny to wystroj kosciola + co laska wedlug lokalnego cennika :P Itd. itd. Te koszty beda duza czescia niezaleznie od tego, czy zaprosicie 50 osob, czy 150. I czesto wychodzi na to, ze tych 30 osob wiecej nie zrobi roznicy...
Wszystko tez zalezy od tego, skad beda goscie, bo np. teraz bylam na weselu, i to juz ktorys raz, na ktorym przyjezdni goscie to mniej jak 5% obecnych osob, wiec duzy koszt noclegu odpada. Ja z kolei musialabym zapewnic nocleg sporej wiekszosci. Wiec tu tez mozesz zaprosic 150 osob a miec nizszy koszt, niz jak ktos zaprosi 50 z oplaconym noclegiem.
No ja generalnie jestem team #bezslubu.
Poprawiny to tez kwestia sporna, bo jesli goscie sa przyjezdni, to sie rano po sniadaniu zawijaja. Nie zdarzylo mi sie chyba byc na poprawinach wlasciwie w doroslym zyciu.
Edytowany przez cancri 2 sierpnia 2023, 18:48
2 sierpnia 2023, 18:55
Jeżeli kiedykolwiek wezmę ślub, to jedyna opcja jaką widzę to małe, luźne przyjęcie dla najbliższych osób, najlepiej na świeżym powietrzu. Ale ja zawsze byłam introwertykiem, nie lubię być w centrum zainteresowania i też z niewieloma ludźmi czuję się swobodnie. Do tego w ogóle nie czułabym się w organizacji takiego typowego wesela i szkoda byłoby mi dziesiątek tysięcy na taką imprezę. No ale też z drugiej strony rozumiem ludzi, którym na takim wydarzeniu zależy, kwestia preferencji i tego co kogo uszczęśliwia ;).