- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2022, 11:57
Na forum związanym z serialem The One przeczytałam temat w którym dziewczyna żaliła się, że niektórzy aktorzy są do siebie tak podobni, że ich myli i plącze się przez to w fabule, dużo osób było zdziwionych, a dużo miało taki sam problem. Pomyślałam sobie wtedy o mnie i o tym, że nie rozpoznaję sąsiadów, a szczególnie sąsiadek. Są ludzie o specyficznym wyglądzie, których wystarczy, że zobaczę raz, a są tacy których nie mogę zapamiętać. Akurat kobiety na moim osiedlu rzadko wychodzą z domów, więc nie mam za bardzo okazji żeby zapamiętywać, ale nawet jak już którąś widzę to próbuję się skupić i od razu wiem, że no nie, jak ją zobaczę gdzieś na mieście to nie poznam. Jest jedna, która ma oryginalny wygląd i ją kojarzę, ale większość jest taka do siebie podobna. Ostatnio jedna szła koło bloku, ale zagadała do mnie na inny temat i się okazało, że to nie sąsiadka. Albo w paczkomacie odbierałam paczkę, jakiś facet wysiadł z samochodu żeby też odebrać i się dziwnie gapi, a potem zobaczyłam ten jego samochód pod blokiem i już wiedziałam, że to sąsiad z bloku obok. Wiem, że jest taka choroba w której ludzie nie potrafią rozpoznawać twarzy, ale ja tego nie mam, bo w tej chorobie nie rozpoznajesz nikogo, nawet bliskich. A już jakichś znajomych rodziców co ich długo nie widziałam to w ogóle nie poznam. Może ktoś ma tak samo?
9 kwietnia 2022, 12:16
Nie martw się, tez nie wiem jak sąsiedzi wyglądają, zwłaszcza ci, których raptem kilka razy widziałam :) sąsiadkę z przeciwka znam i wszędzie bym poznała, sąsiada obok tez, ale jogo żony bym już nie poznała, bo tylko kilka razy z daleka widziałam :D
Ale ludzi, których dobrze znałam i często widziałam poznałabym tez dziś.
Edit: na osiedlu mówię do każdego dzień dobry, właśnie po to, żeby przypadkiem nie zignorować jakiegoś sąsiada :D
a i jeszcze coś, jest np. taki jeden sąsiad, jak widzę go przy jego domu, to wiem, ze to on :) poznaje po posturze, po tym jak się rusza, ale gdybym go na mieście spotkała- to bym pewnie nie rozpoznała. Tylko, ze ja mam tez wade wzroku -1, a drugie -1,5, a okulary nosze tylko w aucie, jakbym zawsze nosiła, to może i twarze bym lepiej rozpoznawała 😂
Edytowany przez Prosiatko.3 9 kwietnia 2022, 12:24
9 kwietnia 2022, 12:31
mam tak samo, nie rozpoznaje sąsiadów z bloku (nie utrzymuje z żadnymi kontaktu też), i też podobnie jak Prosiatko może to też kwestia wady wzroku i tego, że zazwyczaj nie noszę okularów przemieszczając się gdzieś po osiedlu
za to rozpoznaje zwierzaki, które są wyprowadzane w okolicy, ale ich właścicieli już nie 😄
9 kwietnia 2022, 14:14
mam podobnie, np. sąsiad z naprzeciwka, nieraz go widuję w ogrodzie, ale mam slaby wzrok i twarz, z takiej odległości, jest zamazana, więc jeśli nawet go spotykam w sklepie, to o tym nie wiem, poza tym zwykle nie patrzę na ludzi w sklepie 😆 ale dobrym sposobem jest Facebook, pokazali mi sąsiadów i jak się napatrzę, to trochę lepiej ich rozróżnić i nawet zapamiętać nazwiska, bo lipa nie wiedzieć kto mieszka obok.
9 kwietnia 2022, 14:29
9 kwietnia 2022, 15:13
Mam podobnie! Swojego sąsiada poznaje tylko i wyłącznie wtedy gdy jest z psem na spacerze. Jak mijam go samego to już w ogóle nie kojarzę. Jest to na tyle dziwne że czasami mówię mu dzień dobry, a czasami nie. Też mam drugiego sąsiada, który jak mnie widzi zawsze mi otwiera albo zostawia drzwi otwarte do klatki. I też nigdy nie mogę zapamiętać jego twarzy. Obaj są dosyć charakterystyczni z wyglądu. Ogólnie mam z tym problem, początki pracy to był koszmar - mojego przełożonego w ogóle nie mogłam zapamiętać z wyglądu mimo że to facet wyróżniający się w tłumie. Kojarzyłam go po ubraniach albo po tym że po korytarzu chodził z konewką do swojego gabinetu. Ale ja mam lekkie zaburzenia neurologiczne więc wiem, że to dodatkowo pogarsza moją sytuację, chociaż przed chorobą było podobnie.
9 kwietnia 2022, 15:16
Mam podobnie! Swojego sąsiada poznaje tylko i wyłącznie wtedy gdy jest z psem na spacerze. Jak mijam go samego to już w ogóle nie kojarzę. Jest to na tyle dziwne że czasami mówię mu dzień dobry, a czasami nie. Też mam drugiego sąsiada, który jak mnie widzi zawsze mi otwiera albo zostawia drzwi otwarte do klatki. I też nigdy nie mogę zapamiętać jego twarzy. Obaj są dosyć charakterystyczni z wyglądu. Ogólnie mam z tym problem, początki pracy to był koszmar - mojego przełożonego w ogóle nie mogłam zapamiętać z wyglądu mimo że to facet wyróżniający się w tłumie. Kojarzyłam go po ubraniach albo po tym że po korytarzu chodził z konewką do swojego gabinetu. Ale ja mam lekkie zaburzenia neurologiczne więc wiem, że to dodatkowo pogarsza moją sytuację, chociaż przed chorobą było podobnie.
przyznam szczerze, że o ile poznaję ludzi na spacerze, to już gdzieś na zakupach jest mi ciężko skojarzyć skąd ja tą osobę znam, jakby bez psa wyglądała zupełnie inaczej ;)
9 kwietnia 2022, 15:36
mam tak samo, nie rozpoznaje sąsiadów z bloku (nie utrzymuje z żadnymi kontaktu też), i też podobnie jak Prosiatko może to też kwestia wady wzroku i tego, że zazwyczaj nie noszę okularów przemieszczając się gdzieś po osiedlu
za to rozpoznaje zwierzaki, które są wyprowadzane w okolicy, ale ich właścicieli już nie ?
Mam tak samo, mam psa i często spotykam na spacerach innych właścicieli psów, za to jak ich widzę bez psa to zupełnie nie mogę skojarzyć. Może ze 3-4 osoby, które dobrze znam i z nimi często rozmawiam. Moja córka ma podobnie.
9 kwietnia 2022, 17:06
Ja w ogóle nie mam pamięci do twarzy. Ludzie się ze mną witają, mówią, ze miło widzieć a ja za cholerę nie wiem kto to. Zawsze tak miałam. Przez to wychodzę na wredną.
9 kwietnia 2022, 17:35
Mam podobnie! Swojego sąsiada poznaje tylko i wyłącznie wtedy gdy jest z psem na spacerze. Jak mijam go samego to już w ogóle nie kojarzę. Jest to na tyle dziwne że czasami mówię mu dzień dobry, a czasami nie. Też mam drugiego sąsiada, który jak mnie widzi zawsze mi otwiera albo zostawia drzwi otwarte do klatki. I też nigdy nie mogę zapamiętać jego twarzy. Obaj są dosyć charakterystyczni z wyglądu. Ogólnie mam z tym problem, początki pracy to był koszmar - mojego przełożonego w ogóle nie mogłam zapamiętać z wyglądu mimo że to facet wyróżniający się w tłumie. Kojarzyłam go po ubraniach albo po tym że po korytarzu chodził z konewką do swojego gabinetu. Ale ja mam lekkie zaburzenia neurologiczne więc wiem, że to dodatkowo pogarsza moją sytuację, chociaż przed chorobą było podobnie.
przypomniało mi się, jak pomyliłam kierowcę autobusu szkolnego z wójtem i mu kawkę proponowałam (ogólnie nic wielkiego, przecież mogę zaproponować 😅)