Temat: Nie lubię surowych warzyw. Pytanie

Jak w temacie, nie lubię surowych warzyw. Lata lecą, smaki się zmieniają, kiedyś warzywa jadłam kilogramami, od kilku lat ciężko przechodzą mi przez gardło, rowniez lata nie jadłam mies, wędlin, obecnie dzień bez mięsa (oczywiście wymiennie z rybami) dniem straconym, bardzo ograniczam czerwone mięso i wędliny, wyjątkiem są wędliny/pasztety pochodzące ze znanego mi źródła, np pasztet z krolika - uwielbiam!

Do meritum

Pomidory - zastępuje sokiem pomidorowym 

Często jadam bezmiesne leczo, tu bogactwo warzyw

Lubię pasty - np z pieczonego bakłażana, dobry skład

Paprykę, ogórki wyłącznie konserwowe do obiadu, kanapek, mizerią nie pogardzę 

Sądzicie że jedząc zamienniki o których mowa powyżej można skomponować zdrową i bogatą w warzywa dietę?

mam to samo. Oszukuję moje kubki smakowe robiąc smoothie. Daję sok jabłkowy taki tłoczony (nie z koncentratu), do tego banan i po kurek różnego rodzaju zieleniny: garśc szpinaku, garść jarmużu, garść rukoli - co tam mam akurat. Efekt finalny jest zielony i zdrowy a smakowo bardziej jak sok owocowy ze względu na banana i sok jabłkowy. Może coś w ten deseń kombinuj?

Pasek wagi

No ale skoro do kanapek i obiadu warzywa jesz plus gotowane to jednak jesz warzywa. Nie musisz jeść przecież pomidorów jak ci nie smakują. Możesz sobie serek do smarowania mieszać ze startą rzodkiewka i szczypiorkiem robiąc domowy twarozek z warzywami. Do kanapek dodawać nie tylko paprykę czy ogórki konserwowe ale też sałatę, liście szpinaku, kiełki. A jak z sałatkami? Z dobrym sosem może by weszły? Bądź co bądź wydaje mi się że nie jest źle. 

Jesteś pewna, że coś, do czego musisz się zmuszać i oszukiwać na wszelkie sposoby, jest zdrowe?

Jeszcze kumam, jak ktoś ma z własnej działki ale sklepowych warzyw lepiej unikać jak nie smakują...

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))

Autorko- to nie jedz warzyw surowych tylko gotowane na parze-będą niemal tak samo wartościowe, a inne w smaku zwł.przyprawione.Rób je jako duszone krótko z mięsem, w formie kotlecików itp. Choć warzyw jest taka ogromna paleta, że ciężko uwierzyć, że totalnie nic ci nie smakuje-może po prostu trzeba się nauczyć to jeść nie dla smaku a dla zdrowia i odżywienia organizmu? W końcu głównie po to dostarczamy pokarm-jak jest jeszcze smaczny to miłe, ale nie jest to główny cel jedzenia.

Liandra napisał(a):

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))
W odwróceniu szyku nie ma logiki :)

To, że coś nie smakuje, jest znakiem ostrzegawczym :) To, że smakuje wdobie doadatków do żywnści nie znaczy, że dobre, myślałam, że to oczywiste.

Warzywa różnią się od nabiału, mięsa i nawet ziaren tym, że ich przechowywanie wymaga większej ilości zabiegów chemicznych - bo mało kto zachwala mrożnki, o wytworzenie ich nie wspominając. Każdy kto ma działkę powie ci, ile trzeba sie na zaiwaniać, żeby warzyw nie pochłonęły chwasty, turkucie podjadki, przewodnienie i susza. Nie ma opcji, żeby naturalnie hodowane warzywa kosztowały mniej niż mięso :) 

Druga rzecz - zwierzęta uciekają przed napastnikiem, roślinom zostaje tylko naturalna obrona chemiczna...

Smacznych szczwianowych smoothie - na zdrowie :)

Haga. napisał(a):

Liandra napisał(a):

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))
W odwróceniu szyku nie ma logiki :)To, że coś nie smakuje, jest znakiem ostrzegawczym :) To, że smakuje wdobie doadatków do żywnści nie znaczy, że dobre, myślałam, że to oczywiste.Warzywa różnią się od nabiału, mięsa i nawet ziaren tym, że ich przechowywanie wymaga większej ilości zabiegów chemicznych - bo mało kto zachwala mrożnki, o wytworzenie ich nie wspominając. Każdy kto ma działkę powie ci, ile trzeba sie na zaiwaniać, żeby warzyw nie pochłonęły chwasty, turkucie podjadki,  przewodnienie i susza. Nie ma opcji, żeby naturalnie hodowane warzywa kosztowały mniej niż mięso :) Druga rzecz - zwierzęta uciekają przed napastnikiem, roślinom zostaje tylko naturalna obrona chemiczna...Smacznych szczwianowych smoothie - na zdrowie :)

Że co, zwierzęta uciekają przed napastnikiem? Więc jesz tylko dziczyznę? Hodowlane zwierzęta też są niezłe szprycowane chemia, leki, antybiotyki. A ich pasza tez nie lepsza. Nie wspominajac już o "odswiezaniu mięska" przez sprzedawców. 

bruniamrunia napisał(a):

Haga. napisał(a):

Liandra napisał(a):

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))
W odwróceniu szyku nie ma logiki :)To, że coś nie smakuje, jest znakiem ostrzegawczym :) To, że smakuje wdobie doadatków do żywnści nie znaczy, że dobre, myślałam, że to oczywiste.Warzywa różnią się od nabiału, mięsa i nawet ziaren tym, że ich przechowywanie wymaga większej ilości zabiegów chemicznych - bo mało kto zachwala mrożnki, o wytworzenie ich nie wspominając. Każdy kto ma działkę powie ci, ile trzeba sie na zaiwaniać, żeby warzyw nie pochłonęły chwasty, turkucie podjadki,  przewodnienie i susza. Nie ma opcji, żeby naturalnie hodowane warzywa kosztowały mniej niż mięso :) Druga rzecz - zwierzęta uciekają przed napastnikiem, roślinom zostaje tylko naturalna obrona chemiczna...Smacznych szczwianowych smoothie - na zdrowie :)
Że co, zwierzęta uciekają przed napastnikiem? Więc jesz tylko dziczyznę? Hodowlane zwierzęta też są niezłe szprycowane chemia, leki, antybiotyki. A ich pasza tez nie lepsza. Nie wspominajac już o "odswiezaniu mięska" przez sprzedawców. 
antybole itd. w miesie - jasne, choć można już dostać takie bez, jednak jakby ich nie hodować, nawet dwa wieki sztucznych warunków nie zmienia ich genetyki na tyle, żeby same wytwarzały trucizny w swoim ciele na jedzących. To by się zresztą i tak nie udało - to, co otrułoby nas, prędzej zakończy ich życie - zbyt duże podobieństwo biologiczne - w odróżnieniu od podobieństwa ludzkich ciał z ciałem warzyw.

Zresztą, to nawet lepiej, że ludzie tego nie rozumieją, dzięki temu w miarę dobre mięso leży w zasiegu ręki przeciętnie zarabiających.

Haga. napisał(a):

Liandra napisał(a):

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))
W odwróceniu szyku nie ma logiki :)To, że coś nie smakuje, jest znakiem ostrzegawczym :) To, że smakuje wdobie doadatków do żywnści nie znaczy, że dobre, myślałam, że to oczywiste.Warzywa różnią się od nabiału, mięsa i nawet ziaren tym, że ich przechowywanie wymaga większej ilości zabiegów chemicznych - bo mało kto zachwala mrożnki, o wytworzenie ich nie wspominając. Każdy kto ma działkę powie ci, ile trzeba sie na zaiwaniać, żeby warzyw nie pochłonęły chwasty, turkucie podjadki, przewodnienie i susza. Nie ma opcji, żeby naturalnie hodowane warzywa kosztowały mniej niż mięso :) Druga rzecz - zwierzęta uciekają przed napastnikiem, roślinom zostaje tylko naturalna obrona chemiczna...Smacznych szczwianowych smoothie - na zdrowie :)

Yep, zwłaszcza te w rzeźni.

Haga. napisał(a):

Liandra napisał(a):

Haga- to co jesz? Bo skoro twoim zdaniem "sklepowe" warzywa to syf, to co dopiero mówić o mięsie, nabiale i pieczywie itd. wszystko jest SKLEPOWE...więc lepiej tego nie jeść... A nie- sory-idąc tą logiką- ograniczyć się może do czipsów i słodyczy bo to smakuje, a skoro smakuje-znaczy jest zdrowe.... ;))
W odwróceniu szyku nie ma logiki :)To, że coś nie smakuje, jest znakiem ostrzegawczym :) To, że smakuje wdobie doadatków do żywnści nie znaczy, że dobre, myślałam, że to oczywiste.Warzywa różnią się od nabiału, mięsa i nawet ziaren tym, że ich przechowywanie wymaga większej ilości zabiegów chemicznych - bo mało kto zachwala mrożnki, o wytworzenie ich nie wspominając. Każdy kto ma działkę powie ci, ile trzeba sie na zaiwaniać, żeby warzyw nie pochłonęły chwasty, turkucie podjadki, przewodnienie i susza. Nie ma opcji, żeby naturalnie hodowane warzywa kosztowały mniej niż mięso :) Druga rzecz - zwierzęta uciekają przed napastnikiem, roślinom zostaje tylko naturalna obrona chemiczna...Smacznych szczwianowych smoothie - na zdrowie :)

Czyli według Ciebie mięso może leżeć i się nie zepsuje, tylko warzywa się psują, tak?

Co do kosztów, mylisz się. Do wyprodukowania 1kg mięsa potrzebne są o wiele większe nakłady finansowe i więcej pracy niż do wychodowania 1kg warzyw, bez względu na to czy mówimy o organicznym mięsie i warzywach czy nie. Piszesz że przewodnienie i susza - a zwierzęta to same się poją i karmią? Same się leczą gdy coś im dolega? Nie wiem przed jakimi napastnikami mają uciekać krowy w oborze czy świnie w chlewie. Za to istnieje zagrożenie infekcji zwierząt (przed którym zwierzę uciec nie może) szczególnie gdy są hodowane "na kupie" w ciasnych warunkach co przy dziesiejszym zapotrzebowaniu na mięso jest normą. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.