Temat: Ile zostaje Wam po rachunkach?2019/2020

Ile mniej więcej zostaje Wam miesięcznie po opłaceniu rachunków? Wiecie na jedzenie, rozrywkę, ubrania, kosmetyki, podróże itp? Czytałam ostatnio podobny wątek, ale sprzed kilku lat i mam wrażenie, że trochę się przedawnił, bo wszystko nieźle podrożało. Kilka lat temu tysiąc złotych po opłatach na jedną osobę było kwotą wystarczającą na tyle, że można było jeszcze coś z tego odłożyć. Jak jest teraz? Tysiąc złotych wystarczyłby Wam na 1 osobę na jedzenie, rozrywkę, kosmetyki itp. ?

Niestety inflacja zaczyna dawać się we znaki a będzie jeszcze gorzej

Złotówka jest co raz mniej warta

Wydaje mało na jedzenie maks 600 zł na 2 osoby. Na chemię 20 zł/ mc i kosmetyki 20 zł. Nie wydaje mi się żebym żyła bardzo oszczędnie , na pewno duże oszczędności daje mi to że sama gotuję i praktycznie nie kupuję produktów przetworzonych

Mogłabym wydać 10 razy tyle ale wolę inwestować niż przejadać pieniądze

Pasek wagi

Cóż, na razie pieniądze mamy, na ich brak nie narzekamy. Ale widzę rosnące ceny - szkoda że tak mało osób to widzi. 

Jadąc do pracy kupuję sobie śniadanie - lubię np. taki paluch z makiem. Jeszcze rok temu kosztował 1,6 zł - teraz już 2,4 zł. Kupowałam tam też często taki jeden rodzaj chleba - rok temu za 3,60 a dziś już 4,20 zł.

A ceny rosną w rozmaity sposób - coraz częściej poprzez zmianę gramatury/ilości w opakowaniu. Zobaczcie że nawet już głupia paczka chusteczek to 8/9 sztuk a nie 10 jak kiedyś. Olej też już się pojawia 900 ml a nie 1 l, a kostka masła już czasem nie ma nawet 200 g a 180. I można tak wymieniać dalej.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Cóż, na razie pieniądze mamy, na ich brak nie narzekamy. Ale widzę rosnące ceny - szkoda że tak mało osób to widzi. Jadąc do pracy kupuję sobie śniadanie - lubię np. taki paluch z makiem. Jeszcze rok temu kosztował 1,6 zł - teraz już 2,4 zł. Kupowałam tam też często taki jeden rodzaj chleba - rok temu za 3,60 a dziś już 4,20 zł. A ceny rosną w rozmaity sposób - coraz częściej poprzez zmianę gramatury/ilości w opakowaniu. Zobaczcie że nawet już głupia paczka chusteczek to 8/9 sztuk a nie 10 jak kiedyś. Olej też już się pojawia 900 ml a nie 1 l, a kostka masła już czasem nie ma nawet 200 g a 180. I można tak wymieniać dalej.

? Malo? Wiekszosc widzi... nie znam nikogo, kto by twierdzil, ze ceny sa niskie i nie zmieniaja sie, nie ida w gore :? Wiekszosc twojego towarzystwa tego nie zauwaza? Dziwie sie, bo dosc ciezko nie zauwazyc, chyba, ze siedzi sie w domu, zakupy robi kto inny i nie mowi o kosztach... :P

Gramatyka napisał(a):

Jakby musiało, to by starczyło - tak krawiec kraje, jak materii staje. 

Fakt- jakby musiało to by wystarczylo. W tej chwili nie wyobrażam sobie jakbyśmy mieli przeżyc za 2 tys miesięcznie  we dwójkę(prawie tyle wydajemy pewnie na chemię, jdzenie plus knajpy), ja na sama siebie sporo wydaje.. Ale wiadomo że jak się nie ma to się tnie.

na jedzenie mi idzie 400-500 na osobę. No ale ja malo jem i nie jem na mieście. 

Pasek wagi

sacria napisał(a):

Gramatyka napisał(a):

Jakby musiało, to by starczyło - tak krawiec kraje, jak materii staje. 
Fakt- jakby musiało to by wystarczylo. W tej chwili nie wyobrażam sobie jakbyśmy mieli przeżyc za 2 tys miesięcznie  we dwójkę(prawie tyle wydajemy pewnie na chemię, jdzenie plus knajpy), ja na sama siebie sporo wydaje.. Ale wiadomo że jak się nie ma to się tnie.

Prawda jest taka że każda kwotę da się przewalic,  ja jakbym zarabiał potężne pieniądze to pewnie bym jadła codziennie na mieście i mówiła że już nie wyobrażam sobie gotować w domu (smiech)

Askadasunaa napisał(a):

Kilka lat temu tysiąc złotych po opłatach na jedną osobę było kwotą wystarczającą na tyle, że można było jeszcze coś z tego odłożyć. Jak jest teraz? Tysiąc złotych wystarczyłby Wam na 1 osobę na jedzenie, rozrywkę, kosmetyki itp. ?
Na chwilę obecną (fakt, że z ołówkiem w ręku nie żyjemy) tysiąc złotych nie wystarcza nawet na pierwszą pozycję (jedzenie) więc nie.

Pasek wagi

Despacitoo napisał(a):

sacria napisał(a):

Gramatyka napisał(a):

Jakby musiało, to by starczyło - tak krawiec kraje, jak materii staje. 
Fakt- jakby musiało to by wystarczylo. W tej chwili nie wyobrażam sobie jakbyśmy mieli przeżyc za 2 tys miesięcznie  we dwójkę(prawie tyle wydajemy pewnie na chemię, jdzenie plus knajpy), ja na sama siebie sporo wydaje.. Ale wiadomo że jak się nie ma to się tnie.
Prawda jest taka że każda kwotę da się przewalic,  ja jakbym zarabiał potężne pieniądze to pewnie bym jadła codziennie na mieście i mówiła że już nie wyobrażam sobie gotować w domu 

Oczywiscie, ze tak- chociaz oprocz wyjazdow nie wyobrazam sobie na co moglibysmy wydawac caly nasz dochod (wiec tymbardziej nie wyobrazam sobie przewalania wiekszych kwot), nie lubie przejadania pieniedzy, wywalania na ciagle jedzenie na miescie, czy kupowania rzeczy dla metki. Ale to pewnie kwestia jakiegos zdrowego rozsadku, bo sa tacy ktorzy potrafia sie jeszcze zadluzyc. 

Ale niestety czlowiek do pewnego standardu sie przyzwyczaja i jak juz cos tam zacznie sobie regularnie "sprawiac" to potem staje sie dla niego norma i regularnym wydatkiem.

nawet ceny w Belgii podskoczyły do góry , dziś będąc na zakupach zalwazylam 30% więcej na rachunku niż 3 tyg temu . Odłożę sobie spokojnie z wypłaty koło 450 euro .

Pasek wagi

Po samym oplacemiu rachunków ok 7 tyś złotych (ja + narzeczony)Zostaje się nam ok.2 tyś złotych po rozrywkach,ciuchach itp.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.