- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2019, 10:52
Ostatnio miałam rozmowę z przyjaciółką na temat zostawiania napiwków u fryzjera. Ona twierdzi, że sama usługa jest już wystarczająco wysoka i nie widzi potrzeby aby coś dodatkowo zostawić. Ja natomiast praktycznie zawsze zostawiam skromny napiwek bez względu na kwotę finalną usługi (ok. 10-20 zł). A może zostawiam za mało?
A jak to wygląda u Was? Dajecie napiwki? Jeśli tak, od czego to uzależniacie? Jakie sumy są waszym zdaniem tymi w granicach rozsądku?
8 lipca 2019, 16:26
przecież napiwek jest dobrowolny, więc nie bardzo rozumiem Twój bulwersNie zostawiam napiwków nigdzie. Nawet w restauracjach. Wszystko jest wliczone w cenę rachunku, który płacę - jedzenie, obsługa, czy ubrudzenie obrusu. Kelner jest od przyniesienia mi talerza jak dupa od srania, dostaje za to wypłatę. Za co mam mu dawać kasę ekstra? Tym bardziej nigdy bym nie wpadła na to, aby zostawić napiwek fryzjerowi.
Jest dobrowolny, ale ludzie tak rozpuścili kelnerów, że wielu z tych arogantów ma postawę roszczeniową, że im się należy, podczas gdy jest to tylko dobrowolny gest klienta. Dodatkowo ja się pytam - gdzie jest fiskus w przypadku kelnerów? Wolą babcię na rynku ścigać za sprzedaż warzywek z własnego ogródka.
Edytowany przez .mela. 8 lipca 2019, 17:35
8 lipca 2019, 16:28
Oby los sprawił by ludzie myśleli o tobie tak jak ty o kelnerachNie zostawiam napiwków nigdzie. Nawet w restauracjach. Wszystko jest wliczone w cenę rachunku, który płacę - jedzenie, obsługa, czy ubrudzenie obrusu. Kelner jest od przyniesienia mi talerza jak dupa od srania, dostaje za to wypłatę. Za co mam mu dawać kasę ekstra? Tym bardziej nigdy bym nie wpadła na to, aby zostawić napiwek fryzjerowi.
Myśleli jak? Że robię to, co jest moim obowiązkiem? Super!
Edytowany przez .mela. 8 lipca 2019, 16:28
8 lipca 2019, 16:37
będąc w Polsce poszłam do fryzjerki podciąć końcówki i gdy tylko poczułam obcięcie kazałam jej pokazać ile okazało się ze 30 cm i to na chama oprócz tego krzywo . Dostała opierdziel i za ta usługę chciała 55 zł dostała tylko za umycie włosów, nigdy więcej do baby tylko i wyłącznie będę szukać faceta w salonie fryzjerskim .
8 lipca 2019, 16:40
i co ci to da ze znajdziesz faceta? Mnie obcinał facet i tak "wycieniował" ze mialam mu ochote dac w pysk. Pieprzenie.będąc w Polsce poszłam do fryzjerki podciąć końcówki i gdy tylko poczułam obcięcie kazałam jej pokazać ile okazało się ze 30 cm i to na chama oprócz tego krzywo . Dostała opierdziel i za ta usługę chciała 55 zł dostała tylko za umycie włosów, nigdy więcej do baby tylko i wyłącznie będę szukać faceta w salonie fryzjerskim .
A ja się zawsze zastanawiam, czy oni nie rozumieją, ile mają obciąć, czy celowo tną o wiele więcej niemal za każdym razem.
8 lipca 2019, 16:49
Nigdy nie wpadłam nawet na to, żeby się zastanawiać nad takim napiwkiem. Chodzę do fryzjera 2 razy w roku i każdorazowo zostawiał 250-300 zł. To moim zdaniem wystarczająco dużo.
8 lipca 2019, 17:01
W Polsce nie daję.
W kraju, w którym mieszkam jest to zwyczajowo przyjęte. Daję w zależności od tego jaki akurat mam banknot. Zwykle jest to jakieś 3-5 zł. Dla mnie niewiele, dla fryzjera/kosmetyczki to obiad
8 lipca 2019, 17:18
Ja nie zostawiam napiwków ani u fryzjera, ani u kosmetyczki. Zawsze płacę ponad 100 zł. A napiwek zostawiam tylko w kawiarni/restauracji/hotelu.
8 lipca 2019, 17:36
W restauracji napiwek zostawiam zawsze - jeżeli jestem zadowolona z obsługi. Do fryzjera nie chodzę, bo się dwukrotnie tak zraziłam, że już nigdy fryzjerowi nie zaufam. Nauczyłam się samodzielnie dbać o swoje włosy. Wcześniej jednak nie zdarzało mi się zostawiać napiwków fryzjerom, choć wiem, że przy dobrze wykonanej usłudze jest to w dobrym tonie.
Edytowany przez EgyptianCat 8 lipca 2019, 17:40