Temat: Blondynki...



Jak podkreślacie swój jasny, delikatny typ urody? :}


Mam na myśli głównie naturalne blondynki o jasnych oczach, brwiach, delikatnej cerze.

Jakieś "hinty" odnośnie makijażu
Stawiacie na kontrast, czy podkreślacie eteryczność a' la nimfa.
Przyciemniacie brwi?
 
Z chęcią przygarnę też wasze propozycje fryzur i pomysły na stylizacje (kolor i fason odzieży etc.).

Lubicie ten typ urody, czy raczej wolicie ognistych rudzielców, zmysłowe i opalone brunetki, porcelanowe Królewny Śnieżki (lub inne)? 

Spamowanie zdjęciami i filmikami mile widziane. 


Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru. :}
Pasek wagi

KateKl91 napisał(a):

http://www.youtube.com/watch?v=xVlkFaA-gN0 jeśli lubisz naturalnośćhttp://www.youtube.com/watch?v=05wdaJ_O5VU - trochę bardziej podrasowany make up :)

Genialne! :o
Dziękuję za linki. Żebym jeszcze takiego skilla miała, to byłoby super. :}
Pasek wagi
Przy takim typie urody zasada albo mocne usta albo mocne oczy działa ze zdwojoną siłą.

Osobiście lubię u siebie podkreślone usta, bo oczu nie umiem sama ładnie ładnie umalować :D

Jednak co natura to natura :P

<koniec>

Salemka napisał(a):

Przy takim typie urody zasada albo mocne usta albo mocne oczy działa ze zdwojoną siłą.Osobiście lubię u siebie podkreślone usta, bo oczu nie umiem sama ładnie ładnie umalować :D

A na jaki kolor zwykle malujesz usta? Ja wybieram głównie cieliste róże, beże i ewentualnie delikatny koral. Moje wargi są piekielnie blade i zastanawiam się, czy ostrzejszy kolor będzie w porządku. Bardzo boję się czerwieni...

Edit: bardzo ładne zdjęcie. To Ty? :}
Pasek wagi

TinyBird napisał(a):

Salemka napisał(a):

Przy takim typie urody zasada albo mocne usta albo mocne oczy działa ze zdwojoną siłą.Osobiście lubię u siebie podkreślone usta, bo oczu nie umiem sama ładnie ładnie umalować :D
A na jaki kolor zwykle malujesz usta? Ja wybieram głównie cieliste róże, beże i ewentualnie delikatny koral. Moje wargi są piekielnie blade i zastanawiam się, czy ostrzejszy kolor będzie w porządku. Bardzo boję się czerwieni...Edit: bardzo ładne zdjęcie. To Ty? :}


Tak ;)

Dziękuję :)
Na taki naturalny, ale dość intensywny róż - taki wpadający w fiolet nawet.

Salemka napisał(a):

Tak ;)Dziękuję :)Na taki naturalny, ale dość intensywny róż.

Świetnie wyglądasz! :) Zazdroszczę kolorytu skóry - mój jest taki...żółtawy, a miejscami jestem różowa jak prosiaczek. ;p
I właśnie podobają mi się twoje brwi. Ja też mam jasne i korci mnie przyciemnienie, ale boję się takiego efektu:

 

Moim zdaniem nie wygląda to zbyt dobrze... 

Pasek wagi

TinyBird napisał(a):

Salemka napisał(a):

Tak ;)Dziękuję :)Na taki naturalny, ale dość intensywny róż.
Świetnie wyglądasz! :) Zazdroszczę kolorytu skóry - mój jest taki...żółtawy, a miejscami jestem różowa jak prosiaczek. ;pI właśnie podobają mi się twoje brwi. Ja też mam jasne i korci mnie przyciemnienie, ale boję się takiego efektu: Moim zdaniem nie wygląda to zbyt dobrze... 


Raz skusiłam się na hennę i żałowałam :D Tzn. jak trochę zbledła było bardzo OK, ale pierwsze dni to tragedia.

Kup sobie kredkę do brwi :) Polecam.
Kiedyś wstydziłam się swojej 'jasności' - teraz traktuję ją jako atut i raczej się nie opalam.

Jednak jak się opalę to właśnie na taki odcień, jak na pierwszym zdjęciu.


Salemka napisał(a):

Kiedyś wstydziłam się swojej 'jasności' - teraz traktuję ją jako atut i raczej się nie opalam.Jednak jak się opalę to właśnie na taki odcień, jak na pierwszym zdjęciu.

Ja bardzo lubię porcelanowe cery, ale niestety nie posiadam nieskazitelnej skóry i zimą , gdy jestem naprawdę blada, wychodzą różnie nieciekawe niedoskonałości (jak np. mocne sińce pod oczami). Dlatego chyba nawet wolę u siebie skórę muśniętą słońcem (ale tylko muśniętą, bo im bardziej się opalam, tym bardziej przypominam kurczaka w potrawce curry :}).

No i też mam właśnie różowo-fioletowy odcień ust (czasami sprawiają wręcz wrażenie sinych :o).

Kredka to dobry pomysł, ale muszę chyba wybrać jakiś jasny i ciepły brąz, bo zimne popiele mogą zaszkodzić. Hennę chyba sobie daruję.




Pasek wagi

TinyBird napisał(a):

Salemka napisał(a):

Kiedyś wstydziłam się swojej 'jasności' - teraz traktuję ją jako atut i raczej się nie opalam.Jednak jak się opalę to właśnie na taki odcień, jak na pierwszym zdjęciu.
Ja bardzo lubię porcelanowe cery, ale niestety nie posiadam nieskazitelnej skóry i zimą , gdy jestem naprawdę blada, wychodzą różnie nieciekawe niedoskonałości (jak np. mocne sińce pod oczami). Dlatego chyba nawet wolę u siebie skórę muśniętą słońcem (ale tylko muśniętą, bo im bardziej się opalam, tym bardziej przypominam kurczaka w potrawce curry :}).No i też mam właśnie różowo-fioletowy odcień ust (czasami sprawiają wręcz wrażenie sinych :o).Kredka to dobry pomysł, ale muszę chyba wybrać jakiś jasny i ciepły brąz, bo zimne popiele mogą zaszkodzić. Hennę chyba sobie daruję.


Tak tak! Tylko brąz!

Ja też mam czasem takie 'sińce'. Muszę się wysypiać, bo chwila nieuwagi i ;)
Chmmm...





Takie lekkie chyba są ok?


Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.