Temat: Szóstka z przodu. Kto zaczyna ze mną?

nefika wychodzi na to, że mamy identyczny przedział czasowy. Też sobie dałam pół roku, tylko, że ja mam troszkę więcej do zrzucenia...Na razie 1,6kg za mną, ale wiadomo-początki zawsze są łatwe.A stosujesz jakąś diete czy każdego po trochu, ale ćwiczenia i regularne jedzonko lekkostrawne? hmm?

Martus1793 masz rację, mało kto zagląda... Pomyluna jeszcze zagląda dość często...

hmm, właśnie. rozkręćmy tu jakiś temat :)

Na jakich dietach jestescie, np, Dukan? Co  w ogole myslicie o takich dietach?

o właśnie ja 2 dzień na Dukanie ;D wcześniej na niej nie byłam ale za sprawą koleżanki się zdecydowałam bo naprawdę chudnie w oczach. mam nadzieję, że jakiś efekt będzie a jeżeli nie no to cóż dalej powrócę na słynną i najlepszą dietę mż ;]

Ja byłam 10 dni na ukanie ale potem musiałam przerwać, ale żebym jakoś szalwo schudła to nie...jedyny plus to szybkie trawienie a nawet jego brak. No i często się w głowie kręci przy gwałtownych ruchach. Wole jeśc mało, często, dietetycznie i ćwiczyć. Przynajmniej żadne menu mnie nie ogranicza.

Weselnica stosowałam kiedyś dietę kopenhaską i wytrzymałam całe 2 tyg. schudłam 6 kilo ale byłam wycieńczona a jak tylko zaczęłam jeść około 1000 kcal dziennie to zaraz w ciągu 3 dni przytyłam 3 kilo tak mi metabolizm zwolnił. Raczej już nie będę tej diety stosować bo za dużo wysiłku trzeba w to włożyć. Teraz stosuję dietę 1200 kcal + brzuszki. Narazie jem 5 posiłków dziennie. Nie używam masła do kanapek bo za bardzo nie lubię to przynajmniej kalorii też jest mniej. Rano jem kanapkę z 2 kromek chleba i sera lub dżemu niskosłodzonego, około 11 serek Danio lub jakiś jogurt, koło 14 jabłko lub inny owoc a o 17 obiad. Jestem wegetarianką więc na obiad mam zieleninę:). Zostawiłam sobie 200 kcal zapasu na jakąś zachciankę np. muesli lub kubek ciepłego mleka z kawą rozpuszczalną (bardzo dobre i trochę zapycha żołądek).

Kopenhaską stosowałam 2x z czego raz skutecznie i naprawdę efekt był piorunujący. Ale potem waga nie chciała spaść te 3kg jeszcze i wiadomo-poszła w górę. Już tyle diet za mną...wole się pomęczyć ćwicząc i przynajmniej będę pewna że nie będzie jojo ani nagle mi nie podskoczy z 6kg.

Ja doszłam do wniosku, że skoro i tak daję sobie na schudnięcie pół roku to nie mam się co wysilać. Około pół kilo tygodniowo to będzie w sam raz i to bez specjalnej męczarni. Chociaż po drodze czekają mnie święta i te wszystkie noworoczne imprezy... aż strach pomyśleć o tym serniczku którego się nie tknie i innych pysznościach brrrrr :)

Martus1793 ja na razie jestem na 1400, ale powicmy ze zaczynam dopiero, potem zejde do 1200 jak będzie słabo lecieć a najmniej to 1000 na końcu odchudzania planuje, bo ja np na dukanie bym nie dała rady, ja muszę jeść wszystko tylko z umiarem, i z tąd licznie kcal :)

hej dziewuszki!!
Weselnica dziś nam po odliczała do sylwestra czas leci.... to wcale nie jest długo!!!!!!!!
ja w tygodniu tylko wieczorami mogę zajrzeć... robota do 16..potem trzeba jakiś obiad, zakupy itd... i wieczorkiem zawsze postaram się zajrzeć!!!!

ja chce zacząć liczyć kalorie, czyli jeść zdrowo, smacznie, to co lubię i niskokalorycznie. chciałabym nie przekraczać 1500kcal.  ale na poważnie sie wezmę od piątku. pojadę na poważne zakupy.
będę stosować dietę strukturalną, polecam wam poczytać. to taka dieta zdrowa na całe życie, dla całej rodziny.

no i jak się dokuruję.. skończę brać antybiotyki; chcę zacząć ćwiczyć - basen, ćwiczenia w domu, spacery itd..
pozdrawiam