Temat: komunia, jedzenie

za tydz jadę na komunię.. bardzo się obawiam jedzenia i mojego łakomstwa. boję się o dietę, ponieważ mam tak ze jak zawalę raz, to się to ciągnie parę dni...;/ i jak tu nie zjeść tortu czy innego?? :<
ja tez tak mam jesli raz juz odpuscisz to potem sie to ciagnie i trudno wrocic do diety.... nie wypada nie jeść komunia dziecka jest raz w zyciu... jedz to co bedzie na stole ale musisz pamietac o jednym.... musisz wiedziec na poczatku ile chcesz zjesc i co.... przed jedzeniem pomysl co zjesz co zostawisz... nie probuj wszystkiego jedz male ilosci lub na malym talerzu  ...
Ja też tak mam że jak sobie pozwolę więcej to potem ciężko jest wejśc na dobre tory.I naprawdę wiele osób tak ma :)
Też mam za tydzień komunię u brata i jedno wiem że nie mogę rzucić się na jedzenie!
Bo w sumie u mnie Wielkanoc trwała 4 dni a nie 2
Ja zamierzam zjeść na obiad talerz rosołu jeśli oczywiście będzie bo nie jest jakoś specjalnie kaloryczny oraz kurczaka bez skóry lub inne chude mięso a do tego bardzo dużo surówki.
Za tortami nie przypadam ,za ciastami to już tak po prostu będę grzecznie odmawiać że dziękuję bo jestem syta,może później :)
A potem jak przyjdzie jakiś głód to owoc.

to będzie straszne, sam kawałek tortu ma tyle kcal w sobie.. a jeszcze ociekające tłuszczem dewolaje i inne schabsy... a wiem, ze głupio nie jeść jak wszyscy jedzą i wpychają na siłę żeby jesć jeść.... będzie ciężko.

i nie wiem co zrobię, muszę zaplanować chyba te dzień jak będzie jedzenie wyglądało... ale będzie trudno

najgorsze że się od tortu nie wywinę... ;/ bo jakby jego nie było, wątpie czy bym się bardzo złamała... ale jak już zjem to słodkie, założe się że pomyślę " diete i tak już leży , tort zjedzony to co tam ten jeden kawałek ciasta jeszcze..'

 

hahah a co do wielkanocy to moja też trwała 4 dni xD ale to wcale nie jest śmieszne...;/

chodzi o to zebys nie probowala wszystkiego
No i nie idź tam głodna.
też to mam, że jak raz sobie odpuszczę to później to ciągnę i ciężko mi wrócić do diety.. Na komunii najgorsze jest to, że nic szczególnego się nie robi tylko siedzisz i jesz, siedzisz i jesz.. Jak zjesz obiad i tort to ucieknij na jakiś spacer :P oni będą się opychać, a Ciebie nie będzie kusić, a dodatkowo trochę kalorii spalisz :D
Ja zawsze unikałam jedzenia podczas  świąt itede, ale uważam że nie ma co się spinac i można trochę zjesc. Jestem pewna, że będą tam rzeczy różne nie tylko tłuste rosołki, ale może jakas sałatka? Naprawde możesz raz zjeśc trochę więcej, nic się nie stanie.Albo może inaczej - nie musisz jesc więcej, ale np kawałeczek mały ciasta i jakiś kotlet i trochę sałatki. To az tak duzo kalorii nie bedzie, a nie rozepchasz żołądka.  Bez obżerania się! Ale chyba przy rodzinnym stole nie rzucisz sie na jedzenie jak dzikus. Ja w Boże Narodzenie byłam u rodziny na pare dni i na początku myślałam że nie będę jesc, ale okazało się że albo zjem to co jest albo nic nie zjem więc wybrałam jednak jedzenie i jadłam w bardzo małych ilosciach ale wszystko: salatke z majonezem, pierogi, mięso jakies, ciasto. Ale wszystko w bardzo malutkich ilosciach. I moja waga nawet spadła bo moje porcje były naprawdę malutkie. Da się ograniczyc, uwierz mi. Jeżeli będziesz jadła wolno to poczujesz w pewnym momencie że jak zjesz więcej to będziesz ociężała. W takim momencie najlepiej odejsc od stołu i isc na spacer. 
ja mam 18tke siostry jutro...i plan ustaliłam sobie taki że w domu normalnie jem śniadanie i obiad (lekkie) a z menu tam wybrałam tylko kilka rzeczy by zmieścić się w bilansie dziennym- kawałek tortu, sałatka z tortellini bo bez majonezu jest i coś z grilla
Ty też musisz sobie wcześniej zaplanować co i ile byś zjadła by nie pójść tam i nie rzucić się na wszystko...obiad zjedz jakieś chude mięso, jak może dadzą coś a'la pieczeń, lepsze to od panierowanych i pieczonych mięs...i do tego tylko surówki!! jeden kawałek ciasta Ci nie zaszkodzi jak umiesz skończyć na jednym:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.