Temat: Znowu przesadziłam z jedzeniem..

Dziewczyny tak mi wstyd, że muszę się tym z kimś podzielić... 
Mianowicie na dniach piszę maturę, fiksuję tak dotkliwie z tego powodu, że najwyraźniej przejadam stres.. Nie dość, że nie panuję nad natłokiem nauki to jeszcze głupiego żywienia nie mam pod kontrolą. A więc tak dziś objadłam się jak świnka: 
- śniadanie: sucha grahamka sporej wielkości z keczupem oraz jakieś trzy większe łyżki sałatki z kurczakiem, groszkiem, kukurydzą i majonezem. 
- obiad: znowu grahamka, ale tym razem kawałek z pastą z tuńczyka, serkiem topionym + znowu keczup. Do tego jakieś 6 ogórków kiszonych. 
- kolacja: o zgrozo znowu grahamka z tym samym zestawem jak na obiad+ sałatka z rana+ ćwiartka pomarańczy. 
Nie pytajcie jakim cudem się to we mnie zmieściło. Jakieś 3 tysiące kalorii spokojnie poszło, a tak się starałam.. Jak walczycie ze sterowymi napadami głodu? ;(
> a mi to trochę na prowokację wygląda, no ale...

Jej, dlaczego? Być może macie podstawy by sądzić, że przesadzam ale sama grahamka była chyba jakąś podwójną, nadzwyczajnie wyrośniętą wersją. Nie wiem w każdym bądź razie jestem teraz objedzona jak bąk i może to sprzyja mojemu samopoczuciu i przeświadczeniu o tym, że zjadłam tak straszliwie dużo. 

nie ma za co ;))!

@mirusfeles - jeśli jadła mało, to nawet to jest dla niej objedzeniem się! więc nie, to nie jest prowokacja!

@Effy - musisz się czymś zająć, nie jeść w pobliżu jedzenia (lodówki, talerza z dokładką) i nie jeść przy kimś (zjesz wtedy więcej), ale wiem... to trudne, trzeba szukać w sobie silnej woli i się nie poddawać!

EEEEeeee...glodujace dzieci w Afryce jedza wiecej....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.