25 kwietnia 2011, 10:21
j.w pilnujecie się, czy może odwrotnie poluzowaliście "bo przecież święta są raz w roku" ? A jeśli tak. to może macie jakieś sprawdzone sposoby na pozbycie się efektu świątecznego przejedzenia? :) Pozdrawiam i troszkę spóźnione ale Wesołych! ;)
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Ostrów Wielkopolski
- Liczba postów: 402
25 kwietnia 2011, 12:20
Jak mozna nie lubić świąt?? Nie rozumiem.
Ja tez przytyłam ale zeby przez to od razu znienawidzic świeta to gruba przesada. Zreszta to są świteta religijne a nie po to zeby sie obzerac.
- Dołączył: 2011-03-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
25 kwietnia 2011, 12:21
Ja wciąż dietetycznie. By uniknąć niepotrzebnych nerwów zaplanowałam posiłki już dzień przed. Nie wiedząc na ile można sobie pozwolić ciężko jest odmówić sobie kolejnej przekąski. Czyli mam czyste sumienie, nie muszę teraz harować i zlewać z siebie siódmych potów, a cieszyć się wolnym w fajnym gronie bliskich mi osób. Pzdr
25 kwietnia 2011, 12:47
ja ogólnie bez diety.. Ale jedzenie staram się ograniczać, a w dodatku śmigam na orbim zawsze te 500-600 kcal się spali :D:D
- Dołączył: 2009-05-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1463
25 kwietnia 2011, 13:13
ja do wieczora trzymałam się według planu, ale na wieczór zjadłam 2 kawałki ciasta i wyszło mi razem jakieś 2500 kcal :/
ale dzisiaj już jest ok, nie mam zamiaru tak szaleć jak wczoraj tylko będę trzymać się diety :)
- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto:
- Liczba postów: 170
25 kwietnia 2011, 13:23
ja sie trzymam,przez cale swieta z rzeczy zakazanych zjadlam 2 male kawalki sernika i 2 kostki czekolady:)zero salatek z majonezem,innych ciast itp
25 kwietnia 2011, 13:47
A ja zjadłam wszystkiego po trochu, ale jak tu gdzieś koleżanka wyżej napisała. Za ciężkie te potrawy. No ale nic. Od jutra wracam do pełnej gotowości! :D
25 kwietnia 2011, 13:57
ja zjadłam za dużo ciasta a tak to wszystko w noormie ;p
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
25 kwietnia 2011, 14:17
Ja stwierdziłam, że dobra, zjem sobie ciastko. Bo tak to zjadłam śniadanko normalnie, nie obżarłam się, nie jadłam sałatek z majonezem i w ogóle. Ale odzwyczaiłam się od słodyczy, albo wyjątkowo słodkie były, bo myślałam, że oddam spowrotem
![]()
No ale jest jakiś plus - ciasto sobie zjadłam, a dziś już nie mam na nie ochoty, więc jednorazowy odpust był i koniec, dietka dalej
Edytowany przez YunShi 25 kwietnia 2011, 14:17
- Dołączył: 2011-01-15
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 762
25 kwietnia 2011, 14:31
to gratuluję wszystkim które trzymają dietę.. bo u mnie ..to masakra:/ zjadłam chyba z pół kilo kruchych ciastek i chyba z pół makowca drożdzowego.. jeeej:( jutro pewnie będzie +3kg.. a najgorsze,ze tyle jedzenia jeszcze w domu zostało i będzie kusić...
- Dołączył: 2010-12-20
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1360
25 kwietnia 2011, 15:15
Szczerze mówiąc źle, ale wiedziałam, że tak będzie i dzięki temu jak na razie nie mam wyrzutów sumienia. Zjadłam już dosyć dużo kawałków placków, ale głównie na śniadanie i podwieczorek (tak samo jak wczoraj). Jutro już koniec świąt i niedługo pewnie i placki się skonczą, więc wszystko wróci do normy :)
Dzisiaj rano (po śniadaniu, wcześniej jakoś o tym zapomniałam) stanęłam na wadze i było nienajgorzej... zobaczymy co będize jutro :)