Temat: Jak się mają wasze diety w Święta ?

j.w pilnujecie się, czy może odwrotnie poluzowaliście "bo przecież święta są raz w roku" ? A jeśli tak. to może  macie jakieś sprawdzone sposoby na pozbycie się efektu świątecznego przejedzenia? :) Pozdrawiam i troszkę spóźnione ale Wesołych! ;)
Jak mozna nie lubić świąt?? Nie rozumiem.
Ja tez przytyłam ale zeby przez to od razu znienawidzic świeta to gruba przesada. Zreszta to są świteta religijne a nie po to zeby sie obzerac.
Ja wciąż dietetycznie. By uniknąć niepotrzebnych nerwów zaplanowałam posiłki już dzień przed. Nie wiedząc na ile można sobie pozwolić ciężko jest odmówić sobie kolejnej przekąski. Czyli mam czyste sumienie, nie muszę teraz harować i zlewać z siebie siódmych potów, a cieszyć się wolnym w fajnym gronie bliskich mi osób. Pzdr
ja ogólnie bez diety.. Ale jedzenie staram się ograniczać, a w dodatku śmigam na orbim zawsze te 500-600 kcal się spali :D:D
ja do wieczora trzymałam się według planu, ale na wieczór zjadłam 2 kawałki ciasta i wyszło mi razem jakieś 2500 kcal :/
ale dzisiaj już jest ok, nie mam zamiaru tak szaleć jak wczoraj tylko będę trzymać się diety :)
ja sie trzymam,przez cale swieta z rzeczy zakazanych zjadlam 2 male kawalki sernika i 2 kostki czekolady:)zero salatek z majonezem,innych ciast itp
Pasek wagi
A ja zjadłam wszystkiego po trochu, ale jak tu gdzieś koleżanka wyżej napisała. Za ciężkie te potrawy. No ale nic. Od jutra wracam do pełnej gotowości! :D
ja zjadłam za dużo ciasta a tak to wszystko w noormie ;p
Ja stwierdziłam, że dobra, zjem sobie ciastko. Bo tak to zjadłam śniadanko normalnie, nie obżarłam się, nie jadłam sałatek z majonezem i w ogóle. Ale odzwyczaiłam się od słodyczy, albo wyjątkowo słodkie były, bo myślałam, że oddam spowrotem No ale jest jakiś plus - ciasto sobie zjadłam, a dziś już nie mam na nie ochoty, więc jednorazowy odpust był i koniec, dietka dalej
Pasek wagi
to gratuluję wszystkim które trzymają dietę.. bo u mnie ..to masakra:/ zjadłam chyba z pół kilo kruchych ciastek i chyba z pół makowca drożdzowego.. jeeej:( jutro pewnie będzie +3kg.. a najgorsze,ze tyle jedzenia jeszcze w domu zostało i będzie kusić...
Szczerze mówiąc źle, ale wiedziałam, że tak będzie i dzięki temu jak na razie nie mam wyrzutów sumienia. Zjadłam już dosyć dużo kawałków placków, ale głównie na śniadanie i podwieczorek (tak samo jak wczoraj). Jutro już koniec świąt i niedługo pewnie i placki się skonczą, więc wszystko wróci do normy :)
Dzisiaj rano (po śniadaniu, wcześniej jakoś o tym zapomniałam) stanęłam na wadze i było nienajgorzej... zobaczymy co będize jutro :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.