- Dołączył: 2009-12-27
- Miasto: Xx
- Liczba postów: 1700
21 kwietnia 2011, 21:43
Z wagą trochę się już męczę, ale dopiero teraz w szkole ponadgimnazjalnej ludzi są na tyle otwarci i uprzejmi, ze powiedzenie 'odchudzam się' nie wiąże się z wyśmianiem i innymi konsekwencjami... Tak więc coraz częściej słyszę jak szczuplutkie osoby się odchudzają. Dziewczyna, metr siedemdziesiąt wzrostu, niecałe pięćdziesiąt kilo, nogi ciut grubsze niż moja ręka w bicepsie (!) żali się, że przytyła... kilogram. I ze musi schudnąć rzecz jasna. Kolejna, metr sześćdziesiąt pięć wzrostu i czterdzieści siedem kilo próbuje przytyć.. oczywiście każde dodatkowe 100g przyprawia ją o niezadowolenie...
Nie rozumiem tego, czemu to bycie szczupłymi jest tak ważne? Może nawet nie tyle szczupłymi co chudymi. Co obiorę sobie jakiś cel, okazuje się, ze jest on gruby i będąc już u celu powinnam.. nadal chcieć chudnąć. Nie wiem, to co się dzieje jest dla mnie chore. Jeszcze śmieszniejsze jest, kiedy grubsza od nich osoba powie, ze chce schudnąć. Wielkie halo i niee, bo nie potrzebujesz, bo dobrze wyglądasz. Nawet tu na V. jest całe mnóstwo osób, które to tak pięknie doradzają, pocieszają a w zakątku swoich pamiętników odchudzają się sporo poniżej dolnej granicy normy BMI.
Okej. mam własny cel, to moje ciało itp, itd.. Ale żyję wśród ludzi, gdzie to nie grube osoby się odchudzają tylko właśnie te szczuplutkie, a same wiecie zapewne, że siedemnaście lat to raczej ten etap kiedy jeszcze chce się innym imponować.. chociażby sylwetką, siłą, dzięki której się kontrolujemy, chudniemy lub utrzymujemy wagę.
A Wy co myślicie?
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Beijing
- Liczba postów: 1232
22 kwietnia 2011, 13:37
Niestety czasem odchudzają się Ci co wcale nie muszą i w żaden sposób nie można ich przekonać, że wyglądają świetnie.
22 kwietnia 2011, 15:05
> > odchudzam, bo uwielbiam jeść.Jedna próbowałam>
> tylko ćwiczyć i za wiele mi to nie pomogło.Bo żeby
> ćwiczenia dały pożądany efekt trzeba jeść
> rozsądnie i najlepiej stosować dietę z jak
> najmniejszą ilością cukru (tego białego, czym
> niemal wszystko co słodkie jest dosładzane) i
> tłuszczy trans. Zbilansowana dieta bogata w
> witaminy i zdrowe tłuszcze sama w sobie poprawi
> wygląd ciała, cery, paznokci itp. Ja mam o tyle
> ułatwienie, że słodycze oprócz działania tuczącego
> sprawiają, że moje ciało wysypane jest pryszczami
> (twarz, plecy i dekolt :/), więc jeśli zależy mi
> na ładnym wyglądzie to słodycze idą całkiem w
> odstawkę.
Czyli jednak jakaś dieta. Słodyczy jadam bardzo mało, cukru też.Tylko na jakieś przetwory, nigdy nie słodzę.
22 kwietnia 2011, 15:15
> Ja mam 160 wzrostu i niby bmi w normie, bo około
> 21,5, ale co z tego,
Ja mam BMI 22,5 a brzuch jak ma 7my miesiąc.Chciałabym schudnąć tylko z brzucha,ale tak się nie da.
- Dołączył: 2009-12-27
- Miasto: Xx
- Liczba postów: 1700
22 kwietnia 2011, 19:39
Każdy sposób odżywiania to dieta :) Z tym, że dieta może być albo zdrowa albo niezdrowa i od nas zależy, którą wybierzemy.
Co do zarzutu śmieszności mojej wypowiedzi przy wzroście 160 i dążeniu do 50kg.. Czy ja gdziekolwiek napisałam, że mnie ta 'moda' nie dotyczy? Całe życie byłam grubaskiem i choć teraz jest znacznie lepiej to nadal chciałabym wyglądać jak reszta dziewczyn. Szczupłych, pewnych siebie, Nie chcę się wyróżniać w taki sposób. Jeśli miałabym się wyróżniać to każdy powód byłby lepszy niż zbyt wysoka waga.
Poza tym, ja dalej wskazuje na te konkretne przykłady, gdzie dziewczyny wyglądające
TAK twierdzą, że są grube i koniecznie muszą sie odchudzać. I choć waga nie jest wyznacznikiem, to jednak pozwala nam ona jako tako określić proporcje tkanki tłuszczowej i mięśniowej w ciele. Niemożliwym jest wyglądać grubo przy BMI od 18 w dół. I choć może są jakies mankamenty typu wystający brzuch, okrągłe uda, to nie jest jednak bycie grubym. I tu jest ta różnica.
29 kwietnia 2011, 10:17
Napisała maharet1092
Ja mam BMI 22,5 a
> brzuch jak ma 7my miesiąc.Chciałabym schudnąć tylko z brzucha,ale tak się nie da.
I właśnie takie krytykowanie swojego ciała doprowadza do odchudzania bo są krągłości. Każda z was koniecznie chce mieć płaski brzuch i mięśnie zamiast docenić to co się ma. Pytanie po co?
- Dołączył: 2008-07-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 488
29 kwietnia 2011, 13:47
ja mając 52kg przy 170cm wzrostu czułam się cudownie.. teraz ważę 56-57kg niby waga idealna ,a czuję sie jak baleron.
Edytowany przez k4siunia 29 kwietnia 2011, 13:48