Temat: Otoczona jedzeniem

Od 14 dni jestem na diecie 1000 kcal. Początek diety mieścił się w tym zakresie kalorycznym, byl rownież bardzo atrakcyjny pod względem różnorodności. W ostatnim czasie zauważyłam, że moje posiłki są coraz bardziej uboższe pod względem różnorodności, zaczęłam w domu gromadzić duże ilości rożnego rodzaju jedzenia, tego zdrowego również (tak jakby na zapas - kiedyś będę mogła to zjeść), a na dodatek komponując moją dietę - nie do końca świadomie - czuję, że zawyżam kaloryczność posilków, choć w rzeczywistości na pewno tyle nie wynoszą. Np. mój obiad który powinien wynosić 350 kcal składa się z 1 ugotowanego jajka i 1 lyżki surówki z kapusty kiszonej. Czuję że coś jest nie tak, ale strach przed przekroczeniem granicy 1000 - 1100 kcal dziennie jest tak duży, że wolę zabić ssanie w żołądku wypiciem 0,5 litra zielonej herbaty jednym tchem, niż przegryźć coś.

 Co jest nie tak???

Inne spojrzenie na siebie wcale nie jest takie łatwe... Odkąd pamietam zawsze miałam problemy z nadwagą i nawet teraz, patrząc się w lustro, ważąc 62 kg przy wzroszcie 172 cm, poważnie, widzę siebie jako dziewczynę z okropnymi wałkami tłuszczu na całym ciele. I co mnie czasami przeraża - każda godzina wytrzymana bez jedzenia i wystające kości (których jest coraz więcej) sprawiają mi ogromną przyjemność i są motorem napędzającym moją dalszą obsesję odchudzania... Ale do ilu kg można tak chudnąć...?

Może idź do psychologa, tak na wszelki wypadek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.